Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Alterra. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Alterra. Pokaż wszystkie posty

11.06.2014

Denko Maj 2014

Maj minął już kilka dni temu, a moja szufladka z wykończonymi opakowaniami była już pełna po brzegi.

Przedstawiam Wam majowe denko. Spore denko, ale to dlatego, że większość kosmetyków była już prawie na wykończeniu.




Pielęgnacja twarzy:




1. Fitomed Ziołowy żel do mycia cery tłustej i trądzikowej z mydlnicą lekarską - recenzja tutaj. Kupię ponownie!
2. Rival de Loop Clean&Care Płyn do demakijażu oczu z ginko i ekstraktem z ogórka - średniaczek. Rozmazywał tusz po całej twarzy. Plusem jest to, że nie szczypał w oczy i nie podrażniał. Pół butelki poszło do kosza. Nie kupię ponownie.
3. BeBeauty Micelarny żel nawilżający do mycia i demakijażu - nawilżenie? Gdzie!? Okropny! Słabo zmywał cokolwiek z twarzy. Po umyciu miałam nadal zapchane pory i wszystko rozmazane na twarzy i musiałam od razu nakładać coś na twarz, bo skóra była ściągnięta i podrażniona. Ląduje w koszu! Nie kupię ponownie!
4. Skin79 Smart Clear Deep cleansing oil - następca olejku Skin Food. Dobrze zmywał makijaż i BB, ale przeokropnie szczypał w oczy. Nie kupię ponownie.
5. Rival de Loop Clean&Care Tonik do skóry suchej i wrażliwej z ginko i ekstraktem z ogórka - Całkiem przyjemny i tani tonik. Dobrze odświeżał skórę, nie podrażniał. Miniaturowa wersja jest bardzo praktyczna na wyjazdy, a ostatnio miałam ich sporo. Być może kupię ponownie.
6. Eucerin Dermo Purifyer Matujący krem nawilżający na dzień. - recenzja tutaj. Nie kupię ponownie.
7. Lee Jiham Dr's Care Vita Propolis Ampoule - bardzo fajna ampułka. Bardzo wydajna! Mała buteleczka 5 ml wystarcyła mi na pond miesiąc stosowania co drugi dzień. Fajnie nawilżała i napinała skórę przy czym nie powodowała błyszczenia i przetłuszczania skóry. Kupię ponownie! Jak tylko wykończę moje zapasy ;)
8. Bioderma Sensibio Eye krem-żel pod oczy - przyzwoicie nawilżał. Dobrze sprawował się pod makijażem, nie powodował zbierania się w załamaniach korektora. To całkiem dobry krem na dzień dla osób, które nie wymagają silnego nawilżenia. Moja skóra pod oczami ostatnio zrobiła się kapryśna i ten kremik już nie wystarczał. Raczej nie kupię ponownie.
9. AcneDerm Krem z kwasem azelainowym - na pełną recenzję musicie jeszcze trochę poczekać. Rozpoczęłam drugie opakowanie i po jego skończeniu na pewno taka się pojawi. Póki co muszę powiedzieć, że jestem mile zaskoczona.
10. Avon Celarskin Pore Penetrating Orzeźwiający scrub do twarzy - recenzja tutaj. Nie kupię ponownie.


Pielęgnacja włosów:




11. Garnier Frutcis Goodbye Damage odżywka wzmacniająca - przeciętna. Pomagała w rozczesywaniu włosów, ale nic poza tym. Zużyłam ją jako pierwsze "O" w myciu włosów metodą "OMO" i do tego nadawała się świetnie. Nie kupię ponownie.
12. John Frieda Collecyion Root Awakening - recenzja tutaj. Nie kupię ponownie.
13. Alterra Szampon dodający objętości z papają i bambusem - jeden z moich ulubionych z Alterry. Bez SLS. Świetnie myje włosy, pięknie pachnie. Muszę się w ońcu zabrać za jego recenzję, bo nie wiem już które to opakowanie. Na pewno kupię ponownie.
15. Alverde Maska do włosów a awokado i winogronem - jako maska średniaczek, ale sprawowała się dość dobrze jako odżywka do codziennego stosowania. Być może kupię ponownie.
16. Syoss Supreme Selection Restore Deep Repair Balsam Odżywka do włosów mocno i bardzo mocno zniszczonych - produktów Syoss raczej nie lubię i nie używam, ale ta odżywka miło mnie zaskoczyła. Włosy były po niej mięciutkie i gładkie. Mam ochotę kupić pełnowymiarowe opakowanie ;)


Pielęgnacja ciała:



17. Dusch Das. Żel pod prysznic Heavenly Vanilla z ekstraktem z wanilii i imbirem - ładnie pachnie, dobrze myje, mocni się pieni - czego chcieć więcej? Polubiłam ostatnio żele z tej firmy, szczególnie limitowanki. Nie wiem, czy kupię go ponownie, bo nie wiem czy będzie jeszcze dostępny. Ale żele z tej firmy na stałe zagoszczą w mojej łazience, bo są tanie, wydajne i świetne! 
18. Lilliputz 3w1 Szampon odżywka i żel o zapachu wanilii i malin - kupiłam go z myślą o myciu włosów. Jest to produkt dla dzieci więc myślałam, że i na moich włosach się sprawdzi zwłaszcza, że nie ma SLS. Na włosach się nie sprawdził, bo okropnie je plątał, ale świetnie mył ciało i pięknie pachniał. Być może kupię ponownie.
19. Avon Naturals Vanila Body Scrub - przeciętniak. Drobinki są naprawdę delikatne i bez rękawicy do peelingu nie dałby rady na mojej skórze. Mogę o polecić osobą, które lubię delikatne zdzieraczki. Ładnie pachniał i nie podrażniał skóry, mam wrażenie, że zostawiał delikatną, niewyczuwalną warstewkę, która powodowała, że nie trzeba było od razu po peelingu nakładać balsamu. Raczej nie kupię ponownie.
20. Perfecta LAdy Berry Perfumwany peeling do ciała - recenzja tutaj. Nie kupię ponownie.
21. CL Deo Kristal Mineral Fluid - antyperspirant jak antyperspirant. Szału nie ma. Jakaś wada jest chyba w opakowaniu (albo moje było wadliwe), bo nie wiem jakim cudem, ale po zużyciu połowy opakowania zauważyłam że na dnie jest pełno kurzu. Od razu podziękowałam za współpracę i nie kupię ponownie.
22. Isana Krem do rąk z mocznikiem 5,5% - blogosfera o nim huczy i to głośno. Postanowiłam sama spróbować i jestem mile zaskoczona. Naprawdę fajny krem. Dobrze nawilżał, ale pozostawiał warstwę na dłoniach - nie przepadam za tym, ale do pracy nadawał się idealnie. Być może kupię ponownie.
23. Florean Krem do rąk z rokitnikiem i krzewem cytrynowym - recenzja tutaj. Jak tylko będę miała okazję to kupię ponownie.
24. Neutrogena Formuła Norweska Odżywczy krem do rąk z maliną nordycką - uwielbiam go! Za zapach, nawilżanie, szybkie wchłanianie! Idealny do torebki! Kupię ponownie! I pewnie wypróbuję całą serię z maliną nordycką.


Pozostałe (maski i próbki, które zużyłam w podróży):




25. Purederm Exfoliating Foot Mask - recenzja tutaj. Kupię ponownie
26. Flower Men Energy Factory Moist Boosting Sheet Mask Hyaluronic Acid - recenzja tutaj. Kupię ponownie.
27. Eucerin Complete Repair Balsam do skóry suchej z mocznikiem 10% - miałam 2 próbki. Dobry balsam, ale ten sam efekt daje dużo tańszy balsam z Isany z mocznikiem 10%. Raczej nie kupię pełnowymiarowego opakowania.
28. Etude House Baking Powder Pianka oczyszczająca - ma ładny kwaskowaty zapach, dobrze zmywa pozostałości makijażu i oleju do demakijażu. Być może kupię pełnowymiarowe opakowanie.
29. Etude House Collagen Moiustful Cream - jako krem na noc dość dobrze  nawilżał, jako krem na dzień nie dla mnie i mojej tłustej skóry. Być może kupię pełnowymiarowe opakowanie.
30. Iwostin Purritin Krem na noc redukujący niedoskonałości - po jednym użyciu nie mogę się spodziewać cudów, ale nie zrobił na mnie wrażenia. Raczej nie kupię ponownie.
31. Syn Ake Anti Wrinkle Cream - nie przypadł mi do gustu. Raczej nie kupię.
32. Cece of Sweden Salo&Shampoo Pielęgnacyjny szampon do włosów farbowanych z czereśnią - miałam dwie próbki. Boski zapach! Dobrze myje, fajnie się pieni. Szkoda że ma SLS, ale i tak jest warty uwagi.
33. Mizon Multi Function Formula All in One Snail Repair Cream - recenzja tutaj. Być może kupię jeszcze ponownie.
34. Missha Signature Wrinkle Filler BB Cream - mam jeszcz 8 próbek. Świetnie kryje, świetnie się trzyma na twarzy. Na pewno kupię pełnowymiarowe opakowanie, bo to chyba będzie mój ideał ;)
35. Eucerin Kojące mleczko do ciała omega 12% - fajnie sprawdził się po goleniu nóg. Eliminował podrażnienie i swędzenie. Być może kupię pełnowymiarowe opakowanie. 
36. Iwostin Emulsja matująca na dzień - słabo matuje, słabo nawilża. Nie kupię pełnowymiarowego opakowania.


Ufff... Gratuluję tym, którzy przeczytali to do końca ;)

Pozdrawiam!



25.04.2014

Projekt Denko marzec-kwiecień 2014.

Blogger postanowił zrobić mi spóźnionego prima aprilisowego psikusa! i Udało mu się!
Wiedziałam, że przez jakiś czas nie będę mogła być na blogu i pisać, więc napisałam kilka postów na zapas i ustawiłam daty ich publikacji.. no ale żadna się nie pojawiła..

Mniejsza o to.

Dzisiaj przyszłam do Was z moim marcowo-kwietniowym denkiem.

Nie uzbierałam tym razem wcale tak dużo, więc postanowiłam połączyć 2 miesiące ;)

No to (jak to mawiają w Fifie mojego męża - i chyba przed meczami) 'siadamy głęboko w fotelu, zapinamy pasy i zaczynamy!'



Pielęgnacja włosów:



1. Alverde Szampon z kofeiną, zielona kawa - przyjemny i tani szampon bez SLS. Nie plątał włosów, świetnie radził sobie z olejami, nie przesuszał włosów. Teraz testuję inne szampony, ale do tego na pewno kiedyś wrócę.  
2. Alterra Volumen Szampon papaja i bambus - piękny zapach, który utrzymuje się na włosach przez jakiś czas po umyciu. Do tego dobrze myje, nie plącze i nie przesusza włosów, świetnie radzi sobie z olejami i nie ma SLS. Na pewno kupię ponownie!
3. Alverde regenerująca odżywka do włosów zniszczonych i łamiących się, awokado i winogrono - totalna pomyłka! nie robiła z moimi włosami zupełnie nic, a po spłukaniu miałam wrażenie jakbym nic na włosy nie nałożyła. Zużyłam ją do pierwszego 'O' przy 'OMO'. Nie kupię ponownie!
4. Schwarzkopf Syoss Supreme Selection Revive balsam do włosów farbowanych - przyjemna odżywka, włosy były po niej miękkie i pachnące, nie puszyły się. Jedyne czego nie zauważyłam to przedłużenia trwałości koloru. Tak jak się zmywał tak się zmywa i nie ma co się więcej nad tym rozwodzić. Raczej nie kupię ponownie.
5. Farmona, Jantar, Odżywka do włosów i skóry głowy - produkt, który zna każda włosomaniaczka. Na mnie większego wrażenia nie zrobił. Być może włosy trochę mniej wypadały, ale nie widziałam jakiegoś spektakularnego efektu. Włosy też nie rosły szybciej, ot tak jak zawsze około 1 cm na miesiąc. Mam jeszcze jedną butelkę, więc dam jej jeszcze szansę.
6. Olej SESA - pisałam o nim tu i tu. Kolejną buteleczkę mam w domu. Więcej dodawać nie muszę.

Pielęgnacja ciała:



7. Wellness Beauty Kremowy żel pod prysznic kakao i jojoba - kupiłam go na wyprzedaży serii za jakieś  1€. Żel jak żel. Szału ni ma! Nie wysuszał, ale też nie nawilżał skóry, dobrze się pienił, średnio pachniał. Nawet gdyby był dostępny, to nie kupiłabym ponownie (szczerze to nie wiem, czy jest nadal dostępny w PL).
8. Neutrogena Formuła Norweska Foot Scrub - pisałam o nim tutaj. Być może kupię ponownie.
9. Balea Balsam do ciała z olejkiem migdałowym o zapachu orzechów marula - pisałam o nim tutaj. Oh jak ja marzę o tym, żeby był w regularnej sprzedaży i żebym mogła go wąchać całymi dniami! ;)


Pielęgnacja twarzy:





10. IOPE Bio Essence Intensive Conditioning - esencja z Memebox #4. Używałam jej przez 3 dni 2 razy dziennie, bo na tyle wystarczyła mi miniaturka. Generalnie nie zauważyłam jakichś super efektów, a  producent obiecuje widoczne efekty właśnie po 3 dniach stosowania. Dałabym jej pewnie szansę, gdyby nie okrutnie wysoka cena - miesięczna kuracja na eBay kosztuje około 200 zł. Pożyjemy, zobaczymy ;)
11. Mizon Multi Function Formula All in One Snail Repair Cream - pisałam o nim tutaj. Polubiliśmy się. Jest mega wydajny i na pewno do niego kiedyś wrócę ;)
12. Fitomed Szałwia Lekarska, Tonik oczyszczający do cery tłustej - recenzja wisi na bloggerze i na pewno wkrótce się pojawi. Powiem tylko tyle, że bardzo go polubiłam.
13. Avon Planet SPA  Maseczka głęboko oczyszczająca pory Tajski Kwiat Lotosu - niby fajnie oczyszcza, niby skóra jest po niej gładka, pory mnie widoczne i oczyszczone, ale efekt nie utrzymuje się zbyt długo. Po nałożeniu jej wieczorem, zmyciu i nałożeniu kremu pory wyglądają już całkiem normalnie - czyli w moim przypadku jak kratery... Raczej nie kupię ponownie.


Pozostałe:





14. P2 Hands&Nails Zmywacz od paznokci bez acetonu o  zapachu mandarynki - zapach kiepski, niby czuć mandarynki, ale i tak śmierdzi jak wszystkie zmywacze. Dobrze zmywał jasna lakiery, z ciemniejszymi było trochę gorzej, bo zdarzało mu się rozmazać lakier na całym paluchu i nie było to później łatwe do usunięcia. Nie kupię ponownie.
15L`Oreal, False Lash Wings Mascar - tusz, którego nikomu nie trzeba przedstawiać. Mój ulubieniec ostatnich miesięcy. Przebił nawet MaxFactor 2000 Calorie, który uwielbiałam. Na pewno kupię ponownie.
16. Essence żel do brwi - średniak. Fajnie wygładzał brwi, ale nie utrzymywał ich zbyt długo na swoim miejscu. Nie kupię ponownie.


Nic więcej w tym miesiącu już nie wykończę ;)
Znacie coś? Lubicie? 


Pozdrawiam!


10.12.2013

Listopadowe Denko!

Cześć!

Wiem, że długo mnie nie było, ale w moim życiu ostatnio było wiele zmian i przyzwyczajenie się nich i ogarnięcie się nie tylko z blogiem trochę mi zajęło ;)

Dzisiaj przyszłam do Was z moim Listopadowym Denkiem.
Jak wspominałam ostatnio, miałam kilka produktów na wykończeniu dlatego też mi się trochę nazbierało.

No to zaczynamy!


Tak prezentuje się to w całości. Podzieliłam to jednak na 3 części, żeby lepiej było widać.

Pielęgnacja włosów.



1 i 2. Alterra. Szampon do włosów z kofeina i biotyną. Pisałam o nim tutaj. Póki co zdania nie zmieniłam, a do fryzjera jestem umówiona na 21 grudnia i wtedy zobaczmy co będzie po podcięciu końcówek. Chociaż ostatnio będąc w DM nie znalazłam go na półce! Kupiłam też szampon z Alterry, ale z zieloną kawą, niestety plątanie włosów jak było tak jest. Widocznie taki urok szamponów bez SLS, ale może TT, który "idzie" do mnie pocztą pomoże. Być może kupię ponownie (jak znajdę)!
3. Schwarzkopf Gliss Kur Ultimate Repair. Odżywka do włosów bez spłukiwania. Miała pomagać w rozczesywaniu włosów i je intensywnie odbudowywać. No ale niestety, nie oszukujmy się odbudowy nie zauważyłam, w rozczesywaniu tez za bardzo nie pomogła. Ale takie odżywki chyba wpływaja na moja psychikę i zawsze sobie myślę, "że robię dla nich coś dobrego". A może to już uzależnienie? Nie wiem. Na pewno nie zaszkodziła moim włosom, ładnie się błyszczą, na co na pewno ona też ma wpływ. Kupuję ją od wielu lat (w różnych wariantach) i na pewno kupie ponownie. Chociaż teraz w szafce stoi już podobna odżywka z Dove.
4. Balea Professional. Repair + Pflege Spülung. Odżywka bez silikonów odbudowująca i pielęgnująca włosy. bardzo ją lubiłam! Włosy są po niej miękkie, gładkie i ładnie pachną. Obecnie używam "jej siostry". Recenzja wkrótce. Na pewno kupię ponownie!
5. L'oreal. Odżywka, która jest dołączona do tej farby. Żałuję, że nie można jej kupić w dużym opakowaniu, bo chętnie używałabym jej częściej! Włosy są po niej mięciutkie, gładkie i mogę je rozczesywać samymi placami ;)

Pielęgnacja ciała.




6. Bettina Barty. Vanilla Hand&Body Lotion. Nareszcie się skończył! Pisałam o nim tutaj. Nie kupię ponownie!
7. Balea Dusche&Creme, czyli kremowy żel pod prysznic o zapachu Kokosa i Nektarynki. Lubię to! Ładny zapach, fajnie się pieni, dobrze myje i nie przesusza. Pewnie kupię ponownie, chyba że skuszą mnie inne zapachy z Balea, bo jest ich mnóstwo!
8. Avon Clearskin Acne Body Spray. Pisałam o nim tutaj. Rozpoczęłam kolejne opakowanie, a żel mam już na wykończeniu i kolejny w zapasie. Moje ramiona już nie straszą (z plecami jest trochę gorzej, no ale daję mu szansę bo nie używałam go ostatnio regularnie). Na pewno kupię ponownie, bo nawet dla efektu na samych ramionach warto.
9. Health Body Care&Spa. Apteczny krem do rąk z masłem Shea i Urea. Kupiłam go w lokalnej aptece na jakiejś przecenie za jakieś 1,5€. Bardzo go lubiłam, ale w aptece go już nie mają :( Kupiłabym ponownie!
10. Eveline Slim Extreme 3D. Wyszczuplający i ujędrniający krem antycellulitowy. Nie oszukujmy się, żaden krem, nawet ten za 1000zł sam nie zwalczy cellulitu. Ja nie mam z nim jakiegoś większego problemu, a krem kupiłam latem z myślą, żeby smarować się nim po ćwiczeniach. Fajnie nawilżał i ujędrniał skórę. Być może kupie ponownie.
11. Dax Cosmetics, Perfecta SPA, Cukrowy peeling do ciała złuszczająco - antycellulitowy waniliowo - pomarańczowy. Pisałam o nim tutaj. Żałuję, że się skończył. Na pewno kupię ponownie!

I zostały mi kosmetyki, które zaliczyłam do kategorii pozostałe, bo jest ich za mało, żeby stworzyć oddzielna kategorię.





12. Rival De Loop Clean&Care. Żel peelingujący do skóry suchej i wrażliwej z pantenolem i ekstraktem z moreli. Jak wiadomo skóry suchej i wrażliwej nie mam, ale niestety sporo produktów do skóry mieszanej i tłustej zawiera alkohol, który mi szkodzi. Ten peeling bardzo polubiłam! Ma dużo małych delikatnych drobinek, które dobrze złuszczają i pozostawiają skórę gładką i rozjaśnioną. Nie podrażnia, nie pozostawia zaczerwienień nawet po intensywnym tarciu. Na pewno kupię ponownie!
13. Krem Nivea. Wszystkim znany krem. Używałam, go na spółkę z mężem - on do twarzy (wszystko inne go podrażnia), a ja na zadrapania, skaleczenia, suche i pękające usta. Zawsze jest w naszym domu i na pewno nigdy go nie zabraknie!
14. Intima Liasan. Żel do higieny intymnej do skóry wrażliwej. Taki sobie płyn. Średnio pachnie, robi co ma robić. Ale i tak najbardziej lubię Ziaję i kolejny raz żałuję, że jej tutaj nie ma :( Nie kupię ponownie!
15. Dresdner Essenz. Sól do kąpieli z mlekiem kokosowym i ylang ylang. Ładnie pachnie, skóra po kąpieli jest delikatna i gładka. W domu mam jej zapas w różnych wariantach zapachowych. Na co dzień korzystam z prysznica, ale taki umilacz kąpieli musi być!  Na pewno kupię ponownie!

 
To by było na tyle! Do następnego!

Pozdrawiam!

11.11.2013

[RECENZJA] Alterra Szampon z kofeiną i biotyną.

Cześć!

Dzisiaj mam dla Was recenzję szamponu Alterra z kofeiną i biotyną. Alterra ma kilka rodzajów szamponów, ale w związku z tym, że walczę z intensywnie wypadającymi włosami (o czym wspominałam już wiele razy), to wybrałam ten, który ma pobudzać cebulki włosów oraz wzmacniać i rewitalizować włos aż po same końce. 

 [Źródło]

Producent mówi nam, że do produkcji tego szamponu zastosowano specjalnie dobrane składniki najwyższej jakości - prowitaminę B5 i biotynę, które pielęgnują i wzmacniają włosy, które stają się sprężyste i piękne. Pobudzające kofeina i nasiona guarany zapewniają dodatkową dawkę witalności i gęstości - od nasady aż po same końce. Włosy sprawiają wrażenie wyraźnie bardziej wytrzymałych.
 Gwarantowane cechy produktu:
- nie zawiera syntetycznych barwników, substancji zapachowych i konserwujących,

- bez silikonów, parafiny i innych związków olejów mineralnych,

- łagodne związki powierzchniowo czynne i substancje aktywnie myjące z surowców roślinnych,

- dobra tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie,

- produkt nie zawiera substancji pochodzenia zwierzęcego.



Produkt zamknięty jest w plastikowej, białej, nieprzezroczystej butelce z bardzo wygodnym czerwonym zamknięciem na klik. Butelka jest dość miękka, więc można swobodnie wydobyć produkt aż do samego końca. Zamknięcie dobrze "trzyma" i nawet podczas podróży nic się nie otwiera i nie wylewa. 

Skład:
Aqua, Sodium Coco-Sulfate, Glycerin, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Lauryol Sarcosine, Caffeine, Xanthan Gum, Hydoxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Glucose Glutamate, Alcohol*, Coffea Arabica Bean Extract*, Panthenyl Ethyl Ether, Panthenol, Paullinia Cupana Extract*, Biotin, Parfum**, Limonene**, Linalool**.
* Surowce pochodzące z uprawy kontrolowanej biologicznie.
** Naturalne olejki eteryczne


Szampon nie zawiera SLS, ale jego łagodniejszy odpowiednik SCS, który jakby nie patrzeć jest detergentem. dostępny jest we wszystkich drogeriach Rossmann i DM, a także przez internet, ja kupuje go za 1,99€ bez promocji.

Jakie jest moje zdanie?
Mam co do niego mieszane uczucia. 
Dobrze myje, fajnie się pieni. Dobrze radzi sobie z olejami, czy pozostałościami po produktach do stylizacji. Włosy są po nim sypkie, błyszczące i miękkie. Nawet wieczorem (po umyciu rano) wyglądają świeżo. Czasami nawet następnego dnia rano nie wyglądają najgorzej, ale i tak zawsze muszę je umyć. Plusem jest też to, że włosy nie są absolutnie "sianowate", czy suche! Zdarzało mi się to często po szamponach z SLS. Nie podrażnia skóry głowy, nie powoduje łupieżu, a włosy wyglądają na bardzo zdrowe, nie puszą się i nie elektryzują. 

Największy minus? OKROPNIE PLĄCZE WŁOSY! Nawet, gdy po umyciu użyję odżywki do spłukiwania i dodatkowo odżywki w sprayu włosy jest bardzo ciężko rozczesać, często nie mając wyjścia rozczesuję je na siłę, co nie służy chyba żadnym włosom. Nie zauważyłam też zmniejszenia wypadania włosów, chociaż teraz chyba wzmacnia trochę działanie oleju Sesa.


Dam mu jeszcze szansę, kiedy podetnę trochę końcówki. Już nie raz pomogło mi to przy bardzo plączących się włosach. 

Teraz oceniam go na 4/6. 
Jak zmienię zdanie, to na pewno Was o tym poinformuję!

I nie wiem, czy kupie go ponownie. Może następnym razem wypróbuję innego szamponu z tej serii.



2.11.2013

Zakupy listopadowe ;)

Cześć!

Ostatnio byłam na małych, comiesięcznych zakupach. Kupiłam podstawowe produkty pielęgnacyjne i udało mi się trafić na fajne promocje ;) Jesteście ciekawe co kupiłam? To zapraszam dalej ;)

Na zakupach byłam w Rossmanie i w DM. A To moje zdobycze:


1. L'oreal Recital Preference nr 74. Farba do włosów. Tutaj macie efekty i moją opinię.
2. Isana Krem do rąk z aloesem. Kremy z Isany lubię i miałam już chyba wszystkie rodzaje. Oczywiście nie wszystkie mi pasują i sięgam też po kremy bardziej nawilżające, ale te do użytku domowego (czyli w moim przypadku smarowania rąk 100x dziennie) sprawdzają się przyzwoicie.
3. Alterra. Szampon do włosów wypadających z kofeiną. To jest moje drugie opakowanie. Miał wspomóc walkę z wypadającymi włosami. Udało mi się trafić na promocję 25% gratis. Recenzja pojawi się wkrótce.
4. Isana. Kokosowy żel pod prysznic. Powąchałam i przepadłam. Mam nadzieję, że tak samo pięknie będzie pachniał na skórze.
5. Manhattan. Paleta cieni The Glamorous. Cena regularna to 5,99€, ja trafiłam na wyprzedaż i zapłaciłam za nią równe 2€. Po pierwszym macaniu całkiem przyzwoita, a że nie używam na co dzień cieni to mi wystarczy.

Później poszłam do DM. Miałam kupić tylko tusz do rzęs i odżywkę do włosów... ale i tak nie zaszalałam ;)



6. Gliss Kur. Dwufazowa odżywka do włosów z olejkiem z marakeszu i kokosem. Bez dwufazówek nie rozczeszę włosów. Miałam już chyba wszystkie możliwe drogeryjne. Tym razem padło na nią, bo z kokosem, którego kocham :)
7. CD. Tonik z płynem micelarnym i ekstraktem z lilii wodnej. Przyciągnął mnie dobry skład, a że skończył mi się tonik z Eveline, który ostatecznie bardzo polubiłam, to trzeba było coś kupić.
8. Balea. Odżywka do włosów suchych i zniszczonych z olejkiem arganowym. Obecnie używam inną odżywkę z tej firmy i bardzo ją lubię, wiec postanowiłam wypróbować inne.
9. Balea. Eliksir do wypadających włosów. Kupiłam  w promocji za 1,5€. W internecie są rożne opinie, więc postanowiłam sprawdzić na sobie po skończeniu kuracji olejem SESA.
10. Essence. Piaskowy lakier do paznokci Sparkle Sand Effect nr 165 here's my number. Po pierwszym malowaniu zapragnęłam jeszcze 'nudziaka'.
11. Max Facotr 2000 Calorie Black. I tu rewelacyjna promocja! Wybrałam tusz, który uwielbiam, a gratis dostałam jego wodoodporny odpowiednik! Za 2 tusze zapłaciłam 8,95€! Super promocja, super cena, super tusz. Przydałaby się recenzja nie? ;)

Oprócz tego zrobiłam też zakupy na eBay i do koszyka wpadł mi bebik, w którym zakochałam się po zużyciu próbki. Tutaj macie mini recenzję. Jak poużywam go dłużej, to napiszę pełną recenzję. Mam nadzieję, że się nie zawiodę. Oprócz tego kupiłam maseczką oczyszczającą pory, będzie to chyba setny produkt tego typu. Póki co żaden się nie sprawdził. Zobaczymy jak będzie z tym.
Zamówiłam też próbki podkładów mineralnych z EDM. Przydałby się jeszcze pędzel do ich nakładania ;)

Póki co, to wszystko, ale jak wybiorę się po nudziaka z punktu 10, to pewnie coś jeszcze wpadnie ;)


Co wpadło Wam  w oko i na jaką recenzje czekacie?

Pozdrawiam!