10.12.2013

Listopadowe Denko!

Cześć!

Wiem, że długo mnie nie było, ale w moim życiu ostatnio było wiele zmian i przyzwyczajenie się nich i ogarnięcie się nie tylko z blogiem trochę mi zajęło ;)

Dzisiaj przyszłam do Was z moim Listopadowym Denkiem.
Jak wspominałam ostatnio, miałam kilka produktów na wykończeniu dlatego też mi się trochę nazbierało.

No to zaczynamy!


Tak prezentuje się to w całości. Podzieliłam to jednak na 3 części, żeby lepiej było widać.

Pielęgnacja włosów.



1 i 2. Alterra. Szampon do włosów z kofeina i biotyną. Pisałam o nim tutaj. Póki co zdania nie zmieniłam, a do fryzjera jestem umówiona na 21 grudnia i wtedy zobaczmy co będzie po podcięciu końcówek. Chociaż ostatnio będąc w DM nie znalazłam go na półce! Kupiłam też szampon z Alterry, ale z zieloną kawą, niestety plątanie włosów jak było tak jest. Widocznie taki urok szamponów bez SLS, ale może TT, który "idzie" do mnie pocztą pomoże. Być może kupię ponownie (jak znajdę)!
3. Schwarzkopf Gliss Kur Ultimate Repair. Odżywka do włosów bez spłukiwania. Miała pomagać w rozczesywaniu włosów i je intensywnie odbudowywać. No ale niestety, nie oszukujmy się odbudowy nie zauważyłam, w rozczesywaniu tez za bardzo nie pomogła. Ale takie odżywki chyba wpływaja na moja psychikę i zawsze sobie myślę, "że robię dla nich coś dobrego". A może to już uzależnienie? Nie wiem. Na pewno nie zaszkodziła moim włosom, ładnie się błyszczą, na co na pewno ona też ma wpływ. Kupuję ją od wielu lat (w różnych wariantach) i na pewno kupie ponownie. Chociaż teraz w szafce stoi już podobna odżywka z Dove.
4. Balea Professional. Repair + Pflege Spülung. Odżywka bez silikonów odbudowująca i pielęgnująca włosy. bardzo ją lubiłam! Włosy są po niej miękkie, gładkie i ładnie pachną. Obecnie używam "jej siostry". Recenzja wkrótce. Na pewno kupię ponownie!
5. L'oreal. Odżywka, która jest dołączona do tej farby. Żałuję, że nie można jej kupić w dużym opakowaniu, bo chętnie używałabym jej częściej! Włosy są po niej mięciutkie, gładkie i mogę je rozczesywać samymi placami ;)

Pielęgnacja ciała.




6. Bettina Barty. Vanilla Hand&Body Lotion. Nareszcie się skończył! Pisałam o nim tutaj. Nie kupię ponownie!
7. Balea Dusche&Creme, czyli kremowy żel pod prysznic o zapachu Kokosa i Nektarynki. Lubię to! Ładny zapach, fajnie się pieni, dobrze myje i nie przesusza. Pewnie kupię ponownie, chyba że skuszą mnie inne zapachy z Balea, bo jest ich mnóstwo!
8. Avon Clearskin Acne Body Spray. Pisałam o nim tutaj. Rozpoczęłam kolejne opakowanie, a żel mam już na wykończeniu i kolejny w zapasie. Moje ramiona już nie straszą (z plecami jest trochę gorzej, no ale daję mu szansę bo nie używałam go ostatnio regularnie). Na pewno kupię ponownie, bo nawet dla efektu na samych ramionach warto.
9. Health Body Care&Spa. Apteczny krem do rąk z masłem Shea i Urea. Kupiłam go w lokalnej aptece na jakiejś przecenie za jakieś 1,5€. Bardzo go lubiłam, ale w aptece go już nie mają :( Kupiłabym ponownie!
10. Eveline Slim Extreme 3D. Wyszczuplający i ujędrniający krem antycellulitowy. Nie oszukujmy się, żaden krem, nawet ten za 1000zł sam nie zwalczy cellulitu. Ja nie mam z nim jakiegoś większego problemu, a krem kupiłam latem z myślą, żeby smarować się nim po ćwiczeniach. Fajnie nawilżał i ujędrniał skórę. Być może kupie ponownie.
11. Dax Cosmetics, Perfecta SPA, Cukrowy peeling do ciała złuszczająco - antycellulitowy waniliowo - pomarańczowy. Pisałam o nim tutaj. Żałuję, że się skończył. Na pewno kupię ponownie!

I zostały mi kosmetyki, które zaliczyłam do kategorii pozostałe, bo jest ich za mało, żeby stworzyć oddzielna kategorię.





12. Rival De Loop Clean&Care. Żel peelingujący do skóry suchej i wrażliwej z pantenolem i ekstraktem z moreli. Jak wiadomo skóry suchej i wrażliwej nie mam, ale niestety sporo produktów do skóry mieszanej i tłustej zawiera alkohol, który mi szkodzi. Ten peeling bardzo polubiłam! Ma dużo małych delikatnych drobinek, które dobrze złuszczają i pozostawiają skórę gładką i rozjaśnioną. Nie podrażnia, nie pozostawia zaczerwienień nawet po intensywnym tarciu. Na pewno kupię ponownie!
13. Krem Nivea. Wszystkim znany krem. Używałam, go na spółkę z mężem - on do twarzy (wszystko inne go podrażnia), a ja na zadrapania, skaleczenia, suche i pękające usta. Zawsze jest w naszym domu i na pewno nigdy go nie zabraknie!
14. Intima Liasan. Żel do higieny intymnej do skóry wrażliwej. Taki sobie płyn. Średnio pachnie, robi co ma robić. Ale i tak najbardziej lubię Ziaję i kolejny raz żałuję, że jej tutaj nie ma :( Nie kupię ponownie!
15. Dresdner Essenz. Sól do kąpieli z mlekiem kokosowym i ylang ylang. Ładnie pachnie, skóra po kąpieli jest delikatna i gładka. W domu mam jej zapas w różnych wariantach zapachowych. Na co dzień korzystam z prysznica, ale taki umilacz kąpieli musi być!  Na pewno kupię ponownie!

 
To by było na tyle! Do następnego!

Pozdrawiam!

5 komentarzy:

  1. Spore spore denko :) zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no uzbierało się trochę ;) dziękuję za zaproszenie ;)

      Usuń
  2. ten kokos+nektarynka wg mnie najładniejszy zapach balei :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja lubię też kokos ananas ;D pachnie jak pinacolada ;)

      Usuń