Pisałam kiedyś, że do kompletu robionego tutaj dorobię czapeczkę. 

Oto ona:

Są to dwa prostokąty zszyte z boku, z pozostawionymi otworami na ręce. Kolor jest w realu ciemniejszy. W założeniu miałam dorobić jeszcze wiszący golfik ale zrezygnowałam z tego pomysłu, by móc to nosić także latem. 

To tyle. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarze. 

Długo dojrzewałam do założenia sobie konta na Facebooku, gdzie aktywność na tym najważniejszym i najbardziej powszechnym portalu wydawała mi się zbędna i niepotrzebna.  Jednak surfując po różnych portalach, wszędzie pojawia się znaczek popularności stron, zawierający dwa słowa "Lubię to". Nie mając konta, nie mogłam popierać ulubionych stron i to sprawiło, uległam modzie fejsowej, gdzie ukrywam się pod dziwnym nickiem Anna Yot. Ten, kto korespondował ze mną, wie, że mam nazwisko na literę " j", zatem wymyśliłam taki  odpowiednik tej literki.

 Zmieniałam też tożsamość na blogu. 

"AnkaSkakanka" jest dobrym nickiem dla małej dziewczynki, chyba nawet tak mnie przezywano w szkole podstawowej, a ja jestem dorosłą kobietą. Toteż przepraszam wszystkich, jeżeli wzbudziłam tą zmianą zamęt.

Poza tym, jakiś czas temu wydziergałam chustę na zmówienie dla Młodej Damy. 

Włóczka Angora Ram, druty KP nr 4,5.

Bardzo się cieszę, że solenizantce się spodobała.  Człowiek odczuwa wielką radość widząc zadowolenie drugiej osoby.

Zobaczcie, kto próbował filcować na swojej tuniczce...

Kto wie, może dokończy kiedyś swój sweterek/ tuniczkę, bo obecnie Martynka bardzo szybko się zniechęca.

Na koniec znalazłam  Spis Polskich Blogów Handmade i postanowiłam się dopisać. 

W razie czego wrzucę bannerek na bocznym pasku. 

Pozdrawiam wszystkich i życzę wszystkiego dobrego na nadchodzący tydzień. Pa

Kolejna chusta z aplikacją filcową.

Nie jestem specjalistką w dziedzinie filcowania, ale pokażę, jak ja to robię.

Do filcowania potrzebna jest mata ( gąbka), czesanka filcowa ( wełna owcza do filcowania na mokro i sucho), specjalne igły ( jak poniżej na obrazku) i trochę czasu i inwencji.

Pomimo niezupełnie udanego wykonania, bo ja zawsze podchodzę krytycznie do swoich robótek, szal spodobał się solenizantce. Myślę, że może mieć dużo zastosowań, więc stanowił fajny prezent. Ale dość pochwał. Pokazuję całość. Tylko przepraszam za jakość zdjęć. Wyszły beznadziejnie. Teraz wiem dlaczego tyle osób robi zdjęcia na zewnątrz. 

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za pamięć.