Tkanine zakupilam w Komolce w Wiedniu , ostatni kawalek,.To Gucci.Musialam ja kupic.Zakiet uszylam na podszewce, z kieszeniami , zapinany na dwa guziki wzorem zblizone do samej tkaniny, czyli w kartke.Spodniczka jest rowniez na podszewce a tkanine (drobny sztruks z dodatkiem stretchu) dostalam od mojej kolezanki Doroty Markowskiej-Bochenek.Pieknie Ci dziekuje.Sztruks jest czarny a dolem ma maszynowy haft nicia w kolorze starego zlota.Podszewke w spodniczce zamknelam dolem,poniewaz tkanina mimo obecnosci stretchu sypie sie.
Wszystko byloby ok, gdyby nie fakt, ze tkanina na zakiet ma wplcione w rownych odstepach metalizowane nitki, ktore przypominaja supelki w boucle.I te supelki gryza, drapia skore i czuje ogromny dyskomfort gdy go nosze..Trzeba wciaz czyms wypelniac dekolt : szal,golf, polgolf,badz wysoki kolnierz czy stojka u bluzki.
Tak wiec "nie wszystko zloto, co sie swieci".
Dlatego dol zakieta wyglada nieciekawie.Zabraniam Wam kupowania tkanin tego typu, co moja.
Rozmiar manekina to nie moj rozmiar, dlatego cos mi sie tu nie uklada.
Tutaj widac i guzik, i kieszen i zaszewke na biust.
A to lewa strona zakieta czyli laczenie podszewki z zakietem i z wykorzystaniem koronki bawelnianej jako ozdobnika.Spodnica dolem ma zamknieta podszewke recznie podszyta.
To moja ostatnia praca w tym roku.
Zycze Wam Szczesliwego i tworczego Nowego Roku.