Koralikowanie spodobało mi się niedawno, jak już Jola pokazała mi jak się szydełkuje koraliki zaczęłam przeglądać internet i trafiłam na TEN tutorial na broszkę. Nie wiedziałam kiedy, nie wiedziałam jak, ale wiedziałam, że na pewno muszę chociaż spróbować.
Samo oplecenie kamei nie było trudne (Ula, dzięki za fotki), schody zaczęły się przy pierwszym płatku. Niby proste, a nie udawało mi się. Zrobiłam również błąd i użyłam zwykłych koralików, które nie były idealnie równe. Im bardziej mi się nie udawało tym bardziej próbowałam, aż w końcu "załapałam" :)
6 płatków później ...
A skoro apetyt rośnie w miarę jedzenia, to teraz pora na realizację kolejnych szaleństw.
Dodatkowo broszkę postanowiłam zgłosić do Szuflady na pierwsze wyzwanie w tym roku pt "Niech żyje bal!" .
................................
Na koniec podsumowanie roku, który nie był jakoś bogaty w ilość prac, ale udało mi się skończyć kilka na prawdę sporych UFOków, a to bardzo mnie cieszy.
Miłego dnia :)
Dodatkowo broszkę postanowiłam zgłosić do Szuflady na pierwsze wyzwanie w tym roku pt "Niech żyje bal!" .
................................
Na koniec podsumowanie roku, który nie był jakoś bogaty w ilość prac, ale udało mi się skończyć kilka na prawdę sporych UFOków, a to bardzo mnie cieszy.
Miłego dnia :)