M miał wczoraj urodziny.
Kolację planowałam z radością, już od dłuższego czasu.
Menu dobrałam starannie.
Jedynym czynnikiem, który moje plany mógł obrócić w pył, a który to przewidziałam było zaopatrzenie. Na szczęście, w cudowny sposób, nabyłam świeże produkty pochodzenia morskiego, co o tej porze tygodnia nie jest wcale łatwe. Zdobyłam wszystko, czego potrzebowałam do realizacji urodzinowego planu. W alternatywie miałam homara, który to zazwyczaj pływa beztrosko w akwarium w Makro. Lecz ponieważ homar gościł już na urodzinowym stole, moja radość ze zdobytych produktów była tym większa.
Czynnika numer dwa nie przewidziałam. M w wieczór poprzedzający urodziny wcinał polędwicę Kobe, którą popijał wyśmienitym Amarone. Siedząc naprzeciw M, delektującego się z zachwytem polędwicą Kobe i wspaniałym winem, zastanawiałam się, czy możliwe jest konkurowanie z tym najwspanialszym mięsem, jakie można sobie wyobrazić. Cóż mogłam uczynić? Jedynie spróbować. Dziś mogę stwierdzić, że w przygotowanie tej kolacji włożyłam nie mniej serca, niż słynni, japońscy masażyści. Było warto.
Na przystawkę zaplanowałam małże świętego Jakuba, zwane też przegrzebkami. Do tej pory, zazwyczaj przygotowywałam je w najprostszy z możliwych sposobów, po prostu smażąc na maśle, posypując solą wędzoną i czarnym pieprzem. W sezonie letnim, czasami tak smażone przegrzebki, podawałam na salsie z pomidorów malinowych i ogórka z kolendrą. Długo szukałam inspiracji, nim zdecydowałam się na przygotowaną wczoraj kombinację. Pomysł zaczerpnęłam z menu jednej z popularnych, warszawskich restauracji. Ten sposób podania przegrzebków jest wyjątkowo skomponowany. Delikatne mięso nie gubi się w dodatkach, one idealnie podkreślają jego subtelny smak.
Małże św. Jakuba na pietruszkowym puree z chrupiącą szalotką
przepis własny, inspirowany jedynie połączeniem składników
- cztery przegrzebki (małże św. Jakuba)
- 1 łyżka masła do smażenia przegrzebków
- 1 korzeń pietruszki
- 1 łyżka masła
- śmietanka kremówka
- sól (u mnie sól wędzona oraz domowa sól cytrusowa)
- świeżo mielony, czarny pieprz
- odrobina soku z cytryny
- 1 mała szalotka
- łyżka oleju rzepakowego z pierwszego tłoczenia
Małże oczyścić, opłukać w zimnej wodzie i dokładnie osuszyć. Korzeń obrać i pokroić w plasterki. Na łyżce masła podsmażyć lekko plastry pietruszki, pilnując, żeby masło się nie przypaliło. Gdy pietruszka lekko się zrumieni, dodać śmietankę tak by plastry były nią lekko przykryte. Dusić pod przykryciem aż pietruszka będzie miękka, w razie potrzeby podlewając śmietanką. Zmiksować podduszone plastry na gładkie puree. Doprawić solą (u mnie cytrusowa), pieprzem i sokiem z cytryny.
Na patelni rozgrzać olej rzepakowy. Szalotkę pokroić na cieniutkie plasterki i usmażyć na złoto-brązowy kolor. Osuszyć z nadmiaru tłuszczu na papierowym ręczniku.
Małże usmażyć na maśle, przyprawiając solą wędzoną i świeżo mielonym pieprzem. Przy smażeniu małży należy uważać, by masło się nie przypaliło. W tym celu można je sklarować, zbierając pianę, która pojawi się po roztopieniu. Przegrzebki należy smażyć szybko i krótko, do lekkiego zrumienienia, po około 2 minuty z każdej strony.
Małże podawać na pietruszkowym puree, wyłożonym do oczyszczonych i umytych muszli, posypując chrupiącą szalotką.
Znając umiłowanie M do nieśmiertelnego połączenia rukoli z parmezanem, przygotowałam też nową wersję tej prostej sałaty. Pomysł zaczerpnęłam z bloga
Gourmande in the kitchen. Przepis jest bardzo prosty, a podanie rukoli z parmezanem na chrupiącym cieście parmezanowo-migdałowym z rozmarynem sprawia, że prosta sałata nabiera wyjątkowego charakteru.
Rukola z płatkami parmezanu na kruchym cieście parmezanowo-migdałowym z rozmarynem
źródło przepisu znajdziecie tutaj
- pół szklanki startego parmezanu
- 200 g mielonych migdałów
- 2 łyżki mąki pszennej
- 2 łyżki masła
- 1 łyżka suszonego rozmarynu
- rukola
- parmezan starty w płatki
- oliwa
- świeżo mielony pieprz
Wszystkie składniki zagnieść na ciasto. Zawinąć w folię i wstawić do lodówki na godzinę. Piekarnik rozgrzać do 160ºC. Ciasto ułożyć na papierze do pieczenia i rozgnieść. Ułożyć na nim kolejną warstwę papieru i rozwałkować ciasto na cieniutki placek. Piec przez 13-15 minut, aż ciasto nabierze złotego koloru. Wystudzić. Ułożyć na cieście umytą i osuszoną rukolę, posypać płatkami parmezanu. Doprawić oliwą i świeżo mielonym czarnym pieprzem.