Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wydawnictwo bezdroża. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wydawnictwo bezdroża. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Grecja. Sztuka, bogowie i ludzie– recenzja

Mateusz Gędźba – prawnik, przewodnik po Krakowie i pilot wycieczek, za swoje największe pasje życiowe uważa prawo, podróże i języki obce. Czytamy o nim, że „Do Grecji trafił, bo jest zmarzluchem i męczą go miejsca, w których jest zimniej niż w Polsce”

Jego kolega, Peter Zralek, urodzony w Polsce, od 1981 roku mieszkający w Sztokholmie. Studiował historię starożytną, egiptologię, psychologię. Od końca lat 90-tych towarzyszy w wyjazdach polskim turystom po krajach basenu morza Śródziemnego.

Obaj piszą przewodniki turystyczne. Ich wspólnym owocem jest niniejsze dzieło, według mnie, na miarę przewodników Pascala jak również przewodnika o Grecji autorstwa Mike Gerrarda.

Dziełko” powyższych Panów to 646 stron zwięzłych, pełnych i wyczerpujących informacji na tematy dotyczące Grecji Kontynentalnej, a także Wysp Greckich. Rozpoczyna się oryginalnym zaproszeniem do Grecji, gdzie autorzy przedstawiają 8 tras do zwiedzania, a mianowicie: Muśniecie Attyki, Gratka dla ornitologów, podziemne skarby Peloponezu, Szlak Igrzysk, Szlak Fortec Peloponezu, Szlak Wyroczni, Skarby kultury bizantyjskiej i szlak miłośników gór.

Kolejnymi zagadnieniami są informacje praktyczne i informacje krajoznawcze. Następnie proponują zwiedzanie kraju według regionów, kończąc na słowniczku polsko-greckim, podajać także zasady wymowy, alfabet grecki oraz objaśniają dyftongi, aby móc sprawnie czytać po grecku. W celu lepszego zrozumienia niektórych słów użytych w przewodniku, autorzy umieścili również słowniczek trudniejszych terminów, który oceniam za wielce przydatny, dla osób, które nie miały nigdy do czynienia z nazewnictwem architektonicznym, obyczajami greckimi a także kuchnią grecką.

Kolorowych fotografii jest niewiele, za to fachowej treści bez liku. Rzetelne, szczegółowe informacje to duży atut tej publikacji.

Wraz z propozycjami tras do zwiedzania, barwną mapą Grecji Kontynentalnej i wysp greckich, barwną mapą Aten, a poza tym wieloma innymi, szczegółowymi, czarno-białymi mapami miejscowości oraz ważniejszych obiektów i stanowisk archeologicznych, tworzą spójną całość.

Bez chwili wahania mogę powiedzieć, że to lektura dla każdego, jednak wymagająca czasu. Nie wymagająca natomiast czytania kartki po kartce. Jej układ pozwala nam na sprawne odnalezienie niezbędnej treści w danym momencie. To ciekawa, fascynująca lekcja historii. Dzięki niej poznacie piękno i smaki słonecznej Grecji, ale również ból i cierpienie narodu greckiego. Pomimo tego, współczesny grek to człowiek uśmiechnięty, i pełen życia. A dlaczego tak jest, zdradza w swojej książce „Grecki skarb” Irving Stone:

Światło w Grecji nie jest czymś zewnętrznym, czymś, na co sie patrzy. Przesącza się przez pory skóry i trafia wprost do mózgu, gdzie trwa niczym jaśniejąca i pulsująca siła we wnętrzu ludzkiej twierdzy. Jest wewnętrzną iluminacją właściwą każdemu człowiekowi, przydającą życiu nie tylko dobra, ale i znaczenia. Greckie słońce nie ogrzewa skóry, przenika w głąb ciała przez każdy otwór i płonie w piersi człowieka niczym drugie bijące serce, pompujące gęstą krew życia w żyłach. Greckie światło i greckie słońce panują na wyspach, na ziemi i na Morzu Egejskim, żadna inna kraina nie doświadcza ich w podobny sposób, gdyż są częścią dziedzictwa, które wzniosło Partenon. Egipcjanie czcili słońce. W Grekach słońce zamieszkało na zawsze...

Oby po przeczytaniu tego przewodnika słońce zamieszkało również i w Was. We mnie już świeci jaśniej!

Recenzję napisała: Beata Dalla Valle


Za książkę do recenzji dziękujemy:




niedziela, 11 sierpnia 2013

Grecja. Ateny i Peloponez - recenzja

Mateusz Gędźba – prawnik, przewodnik po Krakowie i pilot wycieczek, wiedział doskonale, do jakiego kraju zaprosić czytelnika na wakacje. Zafascynowany ludźmi i barwną, sprzeczną kulturą, oddał do rąk czytelników przewodnik po największych atrakcjach części kontynentalnej starożytnej Hellady.

Oprócz tematyki, sama okładka i kredowy papier sprawił, że biorąc książkę do ręki, nie chciałam się z nią rozstawać. I nie rozstałam, dopóki nie przeczytałam ostatniej linijki.

Przewodnik szczegółowo opisuje Attykę, Peloponez, Grecję środkową i zachodnią oraz Macedonię i Trację. Wiele tu informacji na temat przygotowania do podróży, przejazdów, noclegów, gastronomii, pamiątek i zakupów, greckich alkoholi. Autor dużo uwagi poświęca informacjom krajoznawczym, tj. charakterystyce geograficzno-przyrodniczej, kalendarium historycznemu, polityce, społeczeństwu, kulturze, zadaje też pytania typu: kogo spotkamy na Olimpie?, przedstawiając najważniejszych bogów greckich. W dalszej części prezentuje najpiękniejsze miejsca Grecji kontynentalnej, na czele z Atenami. Treść wzbogacona jest mapkami i barwnymi ilustracjami.

Jest to publikacja jak najbardziej godna uwagi, jednakże ja polecałabym jej przeczytanie przed wyjściem w teren, a nie w trakcie zwiedzania, a to z tego powodu, że zawiera dość szczegółowe informacje, których czytanie podczas zwiedzania jest równoczesne ze stratą czasu. Nie zawiera również konkretnych tras zwiedzania, które należy sobie przygotować przed wyjściem, aby nie tracić już wcześniej wspomnianego, cennego czasu. Jednak te drobne minusy nie przysłaniają plusów publikacji, jakimi są na pewno: barwna narracja, oddanie klimatu Grecji, wyczerpujące informacje, i co ważne: bardzo przystępna cena: 24,90.

Przewodnik po Grecji i Peloponezie polecam wszystkim zainteresowanym Grecją kontynentalną. To również niezbędnik dla miłośników wędrówek po górach, których autor zaprasza na: Masyw Olimpu, w góry Pelion i Helmos. To także zaproszenie do Grecji dla tych, którzy są jeszcze niezdecydowani, który kierunek Grecji obrać. Po przeczytaniu nie będziecie mieć wątpliwości. Bo jak tu być w Grecji, a nie zobaczyć Ateńskiego Akropolu?

Serdecznie polecam!

Recenzję napisała: Beata Dalla Valle

Za książkę dziękujemy:

sobota, 10 sierpnia 2013

Grecja - Przewodnik. Wakacje na walizkach - recenzja

Autor niniejszego przewodnika po Grecji, Mike Gerrard jest pasjonatem tego przepięknego kraju od wielu lat. Odwiedza Grecję rokrocznie, za każdym razem odkrywając coś nowego. Wszystkie uwagi i przemyślenia zamieszcza w swych przewodnikach i reportażach podróżniczych, publikowanych w wielu magazynach na całym świecie. Jest laureatem wielu prestiżowych nagród literackich i dziennikarskich. Do tego stopnia kocha to miejsce i pisanie o nim, iż podjął się tygodniowej pracy na wyspie Zakynthos jako kelner, aby napisać jeden ze swych artykułów do „The Times”.

Od wielu lat darzę ten kraj tym samym uczuciem, wykorzystując każdą nadarzającą się okazję, ażeby tylko przeczytać coś na temat Grecji, móc ponownie tam pojechać. Propozycję napisania recenzji tego przewodnika, na dodatek tak dobrego znawcy tematu jakim jest Mike Gerrard przyjęłam z wielką radością. Czytanie sprawiło mi ogromną przyjemność. Ponownie znalazłam się w krainie moich marzeń, a to za sprawą fantastycznych opisów tras, które autor kreśli w przewodniku, jak również przepięknych fotografii, które przywracają wspomnienia.

Przewodnik wydawnictwa National Geographic pt. „Grecja” z serii: „wakacje na walizkach” opisuje Grecję Kontynentalną oraz Wyspy Greckie. Poczynając od stolicy wyspy, Aten, poprzez cały Peloponez, autor przechodzi do opisu poszczególnych wysp greckich. Z tych bardzo wyczerpujących informacji dowiadujemy się o historii Grecji, jej kulturze, literaturze, sztuce. Wielką zaletą tej publikacji są mapki tras najważniejszych obiektów, godnych zwiedzenia w danej miejscowości czy regionie. Trasy opisane są w sposób bardzo przejrzysty, co sprawia, że ja, jako osoba, która miała przyjemność je już odkrywać, ponownie odbyłam kolejną, cudowną podróż, dzięki pobudzeniu mojej wyobraźni, za co dziękuję autorowi pięknie.

Osoby, przed którymi ta niewątpliwa przyjemność ,mogę zapewnić, że z tym przewodnikiem dotrą w najbardziej skryte zakątki, a co najważniejsze, szczęśliwie z nich powrócą, bo nie ma co ukrywać, że nawet będąc w tak małym miasteczku jak Lindos, na wyspie Rodos, można krążyć, wciąż nie odnajdując wyjścia.

W przewodniku zawarte są bardzo cenne informacje, a mianowicie: adresy i godziny otwarcia muzeum, numery telefonów, rady praktyczne, adresy hoteli i restauracji, adresy i telefony ambasad i konsulatów a także przydatne słowa i zwroty. Na okładkach, po wewnętrznej stronie, umieszczone są: mapa Grecji oraz plan ateńskiego metra.

Przyznam szczerze, że już dawno nie czytałam tak dobrego przewodnika po Grecji. Zwięzłe opisy, ciekawe trasy do zwiedzania, barwne, przepiękne ilustracje oraz podręczny format sprawiają, że mam wręcz obowiązek polecić ją każdemu, kto wybiera się na odkrywanie tego przepięknego zakątka, kolebki naszej europejskiej cywilizacji.

Wspaniałej przygody życzę!

Recenzję napisała: Beata Dalla Valle

Za książkę dziękujemy:

czwartek, 8 sierpnia 2013

Anna Jaklewicz „Niebo w kolorze indygo. Chiny z dala od wielkiego miasta” – recenzja

Coraz więcej osób, które wyruszają w wyprawę w odległe kraje pisze książki stanowiące relację z ich podróży. Na półkach sklepowych nie widnieją już tylko książki Elżbiety Dzikowskiej, Martyny Wojciechowskiej czy Beaty Pawlikowskiej o tej tematyce. Anna Jaklewicz jest debiutantką w tej dziedzinie. Z wykształcenia jest archeologiem. Jej pasją jest podróżowanie, zaś największym marzeniem było zostanie… Indiana Jonesem i poniekąd je spełniła. Przygodę z podróżami zaczynała w Sudanie, gdzie wyruszyła na misję archeologiczną. Potem odkrywała tajemnice starożytnego Egiptu.

Po Afryce zdecydowała poznawać tajniki przyrody, kultury i cywilizacji Azji: Wietnamu, Laosu, Kambodży, Indii i Chin. Ten ostatni kraj na tyle ją zaintrygował, że postanowiła podzielić się z czytelnikami swoim doświadczeniami i spostrzeżeniami. Co nam się kojarzy z tym ogromnym (w każdym tego słowa znaczeniu) państwem? Przede wszystkim wielkie metropolie jak Szanghaj, Hong-Kong czy Pekin, Wielki Mur Chiński oraz Zakazane Miasto.

Niebo w kolorze indygo” jest zapisem jej wyprawy do Chin. Ania spędziła tam ponad dwa lata, gdzie początkowo pracowała jako lokalny przewodnik. Jednak jej trasa opisana w książce nie jest ani typowym sprawozdaniem, ani turystycznym przewodnikiem z popularnych chińskich miejsc. Wręcz przeciwnie. Autorka opisuje swoją podróż po nieznanych, małych wioskach na południu państwa. Pokazuje ten kraj z innej perspektywy, odkrywa zaskakujące bogactwo etniczne i kulturowe.

Na samym początku swojej książki, Ania opisuje przyjazd do Chin, do tych brudnych, hałaśliwych i zatłoczonych Chin. Nie wspomina tego miło, jednak decyduje się dać im drugą szansę. Wyprawa po małych i nie znanych terenach południowych Chin przynosi jej satysfakcję z odkrywania nowych rzeczy. Ania cieszy się zwykłymi drobnostkami, jakimi przykładowo są miska świeżego ryżu czy rozgwieżdżone nocne niebo w kolorze indygo. Bierze udział w tradycyjnych lokalnych wydarzeniach, jak pogrzeb czy wesele, które zupełnie inaczej obchodzone są niż w Polsce. Bawi się na lokalnych festiwalach, między innymi na ludowym święcie zorganizowanym na cześć… ogórka czy błota (!). To ostatnie polega na tym, że pół nadzy mężczyźni wskakują do wody, by gołymi rękami złapać jak największą rybę. Po ogłoszeniu wyników konkursu, panowie dla rozrywki wskakują do sadzawki i ochlapują się błotem. Na sam koniec w tym samym miejscu odbywa się walka byków, a jej zwycięzca otrzymuje jakże zaszczytny tytuł byczego króla wsi.

Jednym z jej podróżniczych celów są odwiedziny w wiosce położonej nad jeziorem Lugu, w której żyje ludność Mosuo. Co w tej mniejszości narodowej jest takiego niezwykłego, że autorka postanowiła tam dotrzeć? Ano to, że jest to królestwo kobiet i jednocześnie raj dla mężczyzn. Istnieje powszechne przekonanie, że kobiety Mosuo są wyzwolone seksualnie i nie mają stałych życiowych partnerów. Kobiety te cenią sobie luźne związki z dowolna liczbą mężczyzn i nie zwierają związków małżeńskich. Mają też prawo same wybierać swoich kochanków. Maja również gromadkę dzieci i nie koniecznie są świadome, która pociecha jest owocem namiętnej nocy z konkretnym partnerem. Muszę przyznać, że jest to ciekawy wątek . Zdawałam sobie sprawę, że istnieje chińska społeczność , w którym dominują kobiety, jednak nie interesowałam się tym zbytnio, aż do tej pory.

„Niebo w kolorze indygo” czyta się szybko i przyjemnie. Szata graficzna przyciąga oko, a mnóstwo kolorowych zdjęć wklejonych pomiędzy tekst sprawiają, że przyjemność z czytania jest jeszcze większa. Kolor indygo cały czas przeplata w książce, nie tylko na zdjęciach i w szacie graficznej, ale również w samym tekście. Książka Anny Jakielskiej przybliżyła mi odrobinę „innej” i nieznanej chińskiej kultury, co zapewne było celem autorki.

Obecnie Anna przebywa na wyspie Jawa, gdzie pracuje nad kolejna książką oraz kręci film dokumentalny poświęcony życiu osób trans-płciowych. Miejmy nadzieję, że kolejna jej relacja będzie równie dobra i obszerna jak ta o Chinach. Ja z pewnością skusze się na jej kolejne interesujące sprawozdanie z podróży.

Recenzję napisała: Klaudia Kwiatkowska




                                                     Za książkę dziękujemy: