30 lipca 2014

Projekt Denko - czerwiec i lipiec


Przyszła pora na pozbycie się skrupulatnie zbieranych, pustych opakowań po zużytych
kosmetykach. W czerwcu nie było ich zbyt wiele, dlatego postanowiłam poczekać
do końca lipca i zrobić jedno, ale za to większe "denko". Znalazły się tutaj produkty
do których bez wątpienia wrócę ponownie, ale też takie, które mnie zupełnie nie zachwyciły
i będę je omijała na sklepowych półkach.




Twarz


Cettua
Plastry oczyszczające na nos
jedne z moich ulubionych plastrów oczyszczających, niestety dosyć trudno dostępne.
Jakiś czas temu można je było kupić w perfumerii Douglas i zrobiłam sobie wtedy mały zapas.
Bardzo dobrze oczyszczają okolice nosa z niedoskonałości. Kupiłabym ponownie

e-naturalne.pl
Lekkie serum nawilżające z ekstraktem z noni, hydromanilem i olejem awokado
Bardzo przyjemny, a przede wszystkim skuteczny kosmetyk. Nawilża i wygładza,
oraz poprawia wygląd skóry. Pisałam o nim tutaj. Kupiłabym ponownie

Bioderma
Żel oczyszczający do twarzy - cera mieszana i tłusta
Jeden z moich ulubieńców. Dobrze oczyszcza strefę T, nie wysuszając i nie podrażniając
przy tym wrażliwych partii mojej cery. Bardzo wydajny. Kupiłabym ponownie

Siquens
Płyn micelarny do cery suchej
Świetny płyn micelarny. Skutecznie oczyszcza cerę, dobrze radzi sobie z makijażem oczu,
 nie podrażnia i nie pozostawia tłustej warstwy. Kupiłabym ponownie

Bioliq
Krem kojąco-wzmacniający do cery naczynkowej
Polubiłam się z tym kremem i gdyby tak jeszcze zawierał w sobie odrobinkę
zielonego, neutralizującego zaczerwienienia koloru, może nawet znalazłby się w gronie
moich kosmetycznych ulubieńców. Pisałam o nim tutaj. Może kiedyś kupię ponownie

Rimmel
Match Perfection 2w1 - korektor i rozświetlacz do oczu
Jeden z moich ulubionych korektorów pod oczy. Mimo iż ciągle kupuję z ciekawości inne 
korektory, opakowanie tego zawsze mam w swoich zapasach. Jest niezwykle wydajny,
dobrze kryje, długo się utrzymuje i wizualnie poprawia wygląd okolic oczu. Kupiłabym ponownie



Ciało



Yves Rocher
Jardins Du Monde - Żel pod prysznic "Pomarańcza z Florydy"
Jeden z moich ulubionych żeli pod prysznic tej marki. Ma cudny, orzeźwiający
zapach prawdziwej pomarańczy, a w połączeniu z wodą tworzy przyjemną i obfitą pianę.
Nie wysusza skóry. Pisałam o nim tutajKupiłabym ponownie

Fa
Vitamin & Power - Żel pod prysznic o zapachu melona
Kupiłam go dlatego, że spodobał mi się zapach i nie zawiodłam się. Dobrze oczyszcza, 
świetnie się pieni i ślicznie pachnie. Pisałam o nim tutaj. Kupiłabym ponownie

Nivea
Pure&Natural - Mleczko do ciała do skóry bardzo suchej
z bio olejkami: arganowym i jojoba
Nawilża, wygładza i pozostawia ładny, subtelny zapach na skórze. Wydaje mi się, 
że mimo tego co twierdzi producent, nie sprawdzi się w przypadku skóry bardzo suchej.
Ponieważ w tym przedziale cenowym można znaleźć sporo produktów godnych uwagi,
nie kupię go ponownie

e-naturalne.pl
Pomarańczowe masło do ciała
Ze względu na dosyć krótki, bo tylko 3 miesięczny termin przydatności do zużycia
używałam to masełko w pierwszej kolejności. Jak już pisałam, miałam sporą frajdę
z jego przygotowywania i nie zawiodłam się na jego skuteczności. Pisałam o nim tutaj.
Kupiłabym ponownie

Mexx
"Pure" Woda toaletowa
Mój ulubiony, świeży i orzeźwiający zapach na lato :-) Kupiłam ostatnio 
większe opakowanie i mam zamiar cieszyć się nim przez całe wakacje, a może
i dłużej :-) Kupiłabym ponownie

Rexona
Antyperspirant w aerozolu wersja "Happy" i "Shower clean"
Dwie moje najbardziej ulubione wersje tych antyperspirantów i  niekwestionowani 
letni ulubieńcy! Towarzyszą mi dosłownie wszędzie. Kupiłabym ponownie

Garnier
Mineral - Ultra Dry Antyperspirant
Kupiłam dwa opakowania w Rossmannie w "Cenie na do widzenia",
ponieważ kosztowały wtedy niewiele. Niestety w moim przypadku nie jest tak
skuteczny jak poprzednicy o których pisałam powyżej. Nie kupię ponownie

Venus
Pianka do golenia z ekstraktem z melona i grejpfruta
Jedna z moich ulubionych drogeryjnych pianek do golenia. Często pojawia się
zarówno w postach zakupowych, jak i tych ze zużyciami. Lubię ją i już -
skuteczna, tania i ładnie pachnie. Kupiłabym ponownie

Joanna
Naturia - Peeling myjący z czarną porzeczką
Czy jest ktoś, kto nie słyszał o tych peelingach z Joanny? Raczej nie :-)
Wypróbowałam już chyba wszystkie wersje zapachowe i zawsze mam mały
zapasik w łazience. Uwielbiam je, a jako że nie lubię mocnych zdzieraków są
dla mnie idealne. Kupiłabym ponownie

Eveline
Bezacetonowy zmywacz do paznokci
Zmywacz w opakowaniu z dozownikiem, radził sobie z usuwaniem lakieru całkiem nieźle.
 Jednak biorąc pod uwagę cenę ( około 14 zł ) wolę sięgnąć po zmywacze z Biedronki lub 
całkiem innej marki. Plusem jest to, że opakowanie działało do samego końca! :-)
 Nie kupię ponownie

Eveline
SOS - Odmładzający krem-maska do rąk i paznokci
Ten produkt mnie osobiście nie zachwycił. Uczucie nawilżenia było chwilowe
i nie zauważyłam przyśpieszenia regeneracji naskórka. Nie kupię ponownie



Włosy


Nivea
Long Repair Kuracja odbudowywująca do włosów
Prawdę mówiąc długo nie mogłam zużyć tego produktu. Choć tą linię
do włosów - a szczególnie odżywkę - bardzo lubię, to ta kuracja nie przypadła
mi do gustu. Znacznie droższa niż odżywka, a działanie w moim odczuciu takie samo.
W końcu jednak udało mi się "wycisnąć" resztki. Pisałam o niej już daaaaawno temu tutaj.
Nie kupię ponownie

Isana
Odżywka intensywnie pielęgnująca z pantenolem i witaminą B3
Odżywka, w przypadku której mam wrażenie że nie działa wcale. Moje włosy
po jej użyciu nie były ani trochę nawilżone czy wygładzone, a wręcz przeciwnie -
przypominały siano, a z rozczesywaniem ledwo co poradziła sobie szczotka TT.
W końcu z ledwością zużyłam ją do metody OMO. Nie kupię ponownie

Schauma
Fresh it Up! Szampon do włosów z mleczkiem z kwiatów Passiflory
Mój nadal aktualny szamponowy ulubieniec. Nawet podczas ostatnich upałów
sprawiał, że moje włosy cieszyły się dosyć długo świeżym wyglądem.
Niestety odżywka z tej serii aż tak nie przypadła mi do gustu, a szkoda, bo
liczyłam na letni duet doskonały :-) Pisałam o nim tutaj. Kupiłabym ponownie

Pilomax
Włosy farbowane jasne - maska regeneracyjna
Dosyć fajny produkt - szkoda tylko, że tubeczka taka malutka :-)
Maska zmiękczała i wygładzała włosy oraz nadawała im ładny połysk. Znalazłam
jednak inne produkty które bardziej służą moim włosom. Może kiedyś kupię ponownie

Syoss
Keratin - lakier do włosów
Całkiem fajny, nie zawiodłam się na nim. Kupiłabym ponownie

Wellaflex
Lakier do włosów dodający objętości
Używam go od tak dawna, że nie było żadnego zaskoczenia - jak zwykle mnie
nie zawiódł. Kupiłabym ponownie

Alterra
Szampon do włosów dodający blasku "Morela i pszenica"
Szampony tej marki bardzo lubię, szczególnie tą wersję oraz dodającą objętości.
Dobrze oczyszczają, pozostawiają włosy przyjemne w dotyku i nie obciążają ich.
Do tego przyjemnie pachną. Kupiłabym ponownie

Timotei
Szampon do włosów "Drogocenne olejki"
Moje włosy go polubiły, tak jak odżywkę z tej serii którą aktualnie zużywam
do końca - została mi odrobinka :-) O tym duecie pisałam tutaj. Kupiłabym ponownie


Próbki




Koszyczek opróżniony i zbieranie zaczyna się od nowa :-)
Jak wiecie, ostatnio zrobiłam dosyć spore zakupy więc kosmetyków przybyło
i zapewne będzie co zużywać :-)




27 lipca 2014

Ulubieńcy lipca !


Jak zwykle pod koniec miesiąca przyszedł czas na kosmetyczne podsumowania.
Dzisiaj pokażę Wam moich kosmetycznych ulubieńców lipca, czyli kosmetyki
które szczególnie polubiłam i które towarzyszyły mi przez cały ten miesiąc.
Wyjątkiem jest żel pod prysznic marki Isana, którego zaczęłam używać zaledwie 
kilkanaście dni temu, ale którego nie mogło zabraknąć w tym zestawieniu -
zwłaszcza, że to już kolejne jego opakowanie :-)


Tym razem na miano ulubieńców zasłużyło aż osiem produktów:




 AVON
Pachnąca mgiełka do ciała "Granat i mango"
Te mgiełki do ciała bardzo lubię- zwłaszcza o tej porze roku -
i chętnie do nich wracam. Aktualnie upodobałam sobie wersję
z mango i granatem. Ładnie i subtelnie pachnie, odświeża i orzeźwia.

Rexona
Antyperspirant w aerozolu, wersja "Happy"
Rozstałam się na jakiś czas z antyperspirantami w kulce i sztyfcie,
ponieważ te w aeorozolu spisują się u mnie świetnie. Najbardziej lubię
wersję "Happy" i "Shower fresh". Ładnie pachną, są wydajne i zapewniają 
dobrą ochronę nawet podczas upałów.

Isana
Żel pod prysznic do każdego rodzaju skóry
" Pomarańcza i grejpfrut"
Przyjemny, skuteczny, bardzo ładnie pachnący i tani żel.
Aktualny ulubieniec, który przypadł do gustu także mojej drugiej połowie :-)
Pisałam o nim tutaj

Nivea
Masełko do ust, wersja "Wanilia i makadamia"
Mimo sporej ilości pomadek, w lipcu do łask powróciło to masełko.
Skutecznie odżywia moje usta i poprawia ich wygląd.

Lactacyd
Odświeżający żel do higieny intymnej "Fresh"
W ostatnich dniach chyba każda z nas marzyła o częstszym odświeżeniu
całego ciała, w tym także okolic intymnych. Ten żel sprawdził się znakomicie.
Nadaje się do częstego stosowania, zapewnia uczucie czystości  na dłużej,
oraz nie podrażnia.

Alterra
Przeciwzmarszczkowy krem pod oczy "Orchidea"
Wracam do niego chętnie latem. Znakomicie nawilża, wygładza i 
pielęgnuje okolice oczu, a dodatkowo bardzo szybko się wchłania.
W moim przypadku sprawdza się idealnie, a do tego nie kosztuje dużo.

Delia
Bio Roll-on 3D Liftingujący
Żel pod oczy posiadający aplikator z masującą kulką, której użycie
 po całym dniu wokół oczu i na powieki jest ogromną przyjemnością.
Przyjemnie masuje, chłodzi, redukuje ewentualną opuchliznę oraz nawilża okolice oczu.
Zawiera kwas hialuronowy, roślinne komórki macierzyste, ekstrakt ze świetlika
oraz z kasztanowca.

Lirene
Body BB Multifunkcyjny fluid-balsam do ciała, 
wersja do ciemnej karnacji
Moje odkrycie tegorocznych wakacji!
Nadaje skórze delikatny odcień opalenizny natychmiast po użyciu,
oraz poprawia jej wygląd. Idealny do stosowania na nogi :-)
Nie będę teraz pisała zbyt wiele, bowiem na dniach pojawi się 
pełna recenzja.



W następnym poście pojawią się natomiast moje zużycia, czyli "Projekt Denko"
z dwóch miesięcy - czerwca i lipca.


*******

Przypominam o trwającym na blogu Rozdaniu, do końca którego zostało już kilka dni.
Możecie się zgłaszać do 30 lipca. Zapraszam serdecznie!
Szczegóły tutaj klik klik






24 lipca 2014

AVON Clearskin Professional - Oczyszczające plastry w żelu


Kosmetyki firmy Avon jedni bardzo lubią, a inni wręcz odwrotnie. Ja znajduję się
 gdzieś pośrodku, bowiem zdarzyło mi się kupić produkty z którymi zupełnie się nie
 polubiłam, ale są też takie do których regularnie i chętnie wracam. Osobną kategorię 
stanowią kosmetyki, które kupuję w zasadzie wyłącznie z czystej ciekawości -
  o jednym takim będzie właśnie dzisiejszy post :-)

Moja strefa T lubi sprawiać problemy, dlatego sięgam miedzy innymi po różnego
 rodzaju oczyszczające maseczki czy plastry. Przeglądając katalog z kosmetykami Avon
zobaczyłam produkt, który mnie zainteresował - oczyszczający plaster w żelu.
Poczekałam na katalogową promocję i kupiłam. Czy to działa ?



Opis producenta

Oczyszczające plastry w żelu zostały oparte o technologię zgłoszoną do opatentowania.
Po aplikacji płynna formuła zamienia się w elastyczny "plaster". Oczyszcza, usuwa 
zanieczyszczenia oraz odblokowywuje pory, eliminując tym samym wągry i poprawiając 
wygląd skóry.
Stosowanie: Stosować do dwóch razy w tygodniu na okolice nosa, czoło i brodę.
Sposób użycia: Przed użyciem oczyść skórę. Palcami nanieś grubą warstwę żelu na
 czubek i boki nosa, a także wzdłuż konturów płatków nosa, gdzie zazwyczaj tworzą się 
wągry. Żel powinien wystawać z obu stron na policzki, aby po wyschnięciu można go
 było łatwiej oderwać. Kiedy żel wyschnie ( po około 20 minutach ) suchym palcem 
delikatnie podważ brzeg powstałego "plastra" i powoli oderwij go. Jeśli trzeba, zetrzyj, 
lub spłucz pozostałości żelu ciepłą wodą. Postępuj podobnie, kiedy oczyszczasz czoło
 lub brodę. Podczas stosowania należy unikać kontaktu z oczami.

Moim okiem

Plaster w żelu posiada opakowanie w formie plastikowej i elastycznej tubki, z tradycyjnym
 zamknięciem typu "klik". Tubka zapakowana jest dodatkowo w kartonik, w którym
znajdziemy także instrukcję użycia i inne potrzebne informacje o produkcie.
Opakowanie jest stosunkowo niewielkie i wygodne w użyciu.



W środku tubki kryje się produkt o transparentnej niebieskiej barwie i dosyć gęstej
 żelowej konsystencji. Zapach jest niezbyt przyjemny, intensywnie czuć alkohol.
Sam żel bardzo dobrze się rozprowadza, a dzięki odpowiednio gęstej konsystencji nie
spływa podczas aplikacji.

Po nałożeniu na nos, brodę lub czoło musimy poczekać, aż żel wyschnie -
według producenta powinniśmy nałożyć grubą warstwę żelu i odczekać około 20 minut
 w celu jej całkowitego wyschnięcia. Podczas pierwszej aplikacji zastosowałam się
do tych wskazówek i nałożyłam żel nieco grubiej, ale niestety nie nie chciał on wysychać.
Po kilkudziesięciu minutach zmyłam wszystko wodą i podczas następnej próby nałożyłam
 już znacznie cieńszą warstwę, ale i wtedy czas oczekiwania do całkowitego wyschnięcia
jest dłuższy niż obiecuje producent.

Postanowiłam pokazać Wam cały proces na dłoni.

Po wyciśnięciu z opakowania:

Po rozprowadzeniu na skórze:

Po zaschnięciu na skórze:

Po odklejeniu:

Działanie jak i efekt końcowy kojarzy mi się z maseczkami peel-off, które
 też mają żelową konsystencję, oraz zasychają na twarzy tworząc przezroczystą
 powłokę którą należy potem ściągnąć.
I prawdę mówiąc, pod tym względem niczego odkrywczego w tym produkcie nie widzę ;-)

W miejscu nałożenia występuje dosyć przyjemne uczucie chłodzenia,
a pod koniec, kiedy żel zaczyna zasychać, niewielkie uczucie ściągnięcia skóry.
Po usunięciu zaschniętego plasterka skóra jest wyraźnie gładsza i przyjemnie odświeżona.


Skład


Pojemność 30 ml, cena regularna 22 zł.
Dostępny w sprzedaży katalogowej.


Plaster w żelu nakładałam głównie na nos, oraz kilka razy na okolice brody.
Po jego ściągnięciu było widać, że radzi sobie średnio z oczyszczaniem tych okolic 
twarzy. Nie mogę napisać że nie działa wcale, ponieważ w pewnym stopniu usuwa 
zanieczyszczenia, ale z pewnością tradycyjne plastry oczyszczające są pod tym
 względem znacznie bardziej skuteczne - przynajmniej w moim przypadku. 
Świetnie nadaje się natomiast do usuwania ewentualnych włosków z twarzy :-)
Stosowany często może wysuszać skórę.


Ja ponownie nie kupię.
Niestety produkt nie spełnił oczekiwań, wolę tradycyjne plasterki, które u mnie
sprawdzają się znacznie lepiej.




19 lipca 2014

YVES ROCHER - Połyskująca pomadka do ust w odcieniu "Rose Coctail"


Kosmetyki Yves Rocher bardzo lubię, mam wśród nich kilku swoich ulubieńców, 
ale także chętnie śledzę nowości. Dotychczas sięgałam najczęściej po produkty
do pielęgnacji twarzy i ciała, a zdecydowanie rzadziej po te służące do makijażu.

Zakupy robię w sklepach stacjonarnych, ponieważ realizuję ulotki z ofertami
które otrzymuję w ramach posiadania karty stałego klienta. Z lipcową ulotką
mogłam kupić w promocyjnej cenie najnowszą Połyskującą pomadkę do ust
z olejkiem wiśniowym, która bardzo mnie zainteresowała.
 Wstępnie przejrzałam dostępne kolory i wybrałam się do sklepu, ale ostatecznie
 kupiłam zupełnie inny odcień. Posiadam nr 32 "Koktajlowy róż", który wygląda dosyć
intensywnie w opakowaniu, a w rzeczywistości to baaaardzo delikatny róż,
o czym przekonacie się poniżej :-)




Opis producenta

Naukowcy z Laboratoriów Yves Rocher wykorzystali po raz pierwszy zdolności
olejku wiśniowego do nadawania połysku i załamywania światła. Właściwości olejku
znalazły zastosowanie w formule pomadki, która nadaje ustom intensywny, połyskujący kolor.
Ponadto, olejek wiśniowy dzięki zawartości kwasów Omega 6 i 9 wykazuje działanie
odżywcze i ochronne. Nowość 2014 roku, do wyboru 12 najmodniejszych odcieni tego sezonu.

Moim okiem

Pomadka znajduję się w plastikowym, transparentnym opakowaniu.
Wyróżnia je ciekawy kształt, oraz nawiązanie kolorem do owocu dojrzałej wiśni.
Opakowanie jest bardzo wygodne w użyciu, a nasadka dobrze zabezpiecza jego zawartość.
Całość prezentuje się ładnie i elegancko.






Cechą charakterystyczną tej pomadki jest śliczny, wiśniowo-czereśniowy
subtelny zapach, który jest wyczuwalny także przez jakiś czas po nałożeniu 
jej na usta.

Konsystencja jest delikatna, kremowa i bardzo przyjemna. Pomadka bez 
problemu rozprowadza się na ustach, pozostawiając na nich uczucie komfortowego
nawilżenia. Delikatnie natłuszcza powierzchnię ust, pielęgnuje je i odżywia, 
a przy tym jest niesamowicie lekka i niemal niewyczuwalna po nałożeniu.
Nie podkreśla suchych skórek i nie zbiera się w kącikach ust. 

Trwałość tej pomadki jest moim zdaniem całkiem przyzwoita,
oczywiście poprawki w ciągu dnia będą konieczne - zwłaszcza w przypadku 
jedzenia czy picia, jednak nałożona na usta dosyć długo zapewnia im
przyjemną miękkość.

Jak już pisałam na początku, kiedy obejrzałam dostępne kolory testerów w sklepie,
zdecydowałam się na zupełnie inny, znacznie bardziej intensywny odcień niż wybrałam
 sobie na początku spoglądając na ulotkę i kolory dostępne na stronie internetowej.
 Okazało się bowiem, że pomadka ta nadaje bardzo delikatny, transparentny kolor. 
Porównałabym ją bardziej do koloryzującego balsamu ochronnego, niż do tradycyjnej pomadki.
Odcień, który wygląda na bardzo mocny, soczysty i intensywny w opakowaniu, na ustach
daje znacznie bardziej subtelny efekt. 

Zgodnie z obietnicą producenta usta rzeczywiście ładnie połyskują.
Zyskują delikatny, a co najważniejsze bardzo naturalnie wyglądający blask.

Efekt na dłoni:


Efekt na ustach, z dwoma warstwami pomadki:




Cena regularna pomadki to 35 zł.
Dostępna jest w stacjonarnych sklepach Yves Rocher oraz w sklepie internetowym.
Ja z ulotką promocyjną kupiłam ją za 17,50 zł.


Minusy to według mnie dosyć wysoka cena regularna, oraz stosunkowo mała ilość 
pomadki w opakowaniu, a także inny efekt kolorystyczny na ustach w 
stosunku do tego jaki możemy się spodziewać. Dlatego polecam - w miarę możliwości -
 przed zakupem tej pomadki obejrzeć dostępne stacjonarnie testery.
No i polować na niższą, promocyjną cenę :-)



Podsumowanie

Najnowsza Pomadka nabłyszczająca usta z olejkiem z wiśni 
wygładza, nawilża oraz odżywia powierzchnię ust, nadając im jednocześnie
subtelny kolor i naturalny, zdrowy połysk. Zapewnia ustom ładny wygląd,
chroni je przed wysuszeniem i jest idealna na lato.

Spośród dostępnych dwunastu odcieni każda z nas może wybrać
ten, który jej odpowiada. Pod warunkiem, że szukacie delikatnego efektu :-)
Z tego co pamiętam, tylko dwa lub trzy odcienie nadawały znacznie bardziej intensywny kolor,
ale były zupełnie nie w mojej kolorystyce.

Czy kupię ponownie?
Może kiedyś kupię jeszcze inny odcień, ale z pewnością nie w cenie regularnej.



16 lipca 2014

ISANA - Żel pod prysznic "Pomarańcza & Grejpfrut""


Kilka dni temu wybrałam się do Rossmanna i odkryłam, że najbardziej znana
marka własna tej drogerii czyli ISANA, znowu powiększyła swój asortyment
o nowy, limitowany żel pod prysznic. Tym razem wesołe opakowanie kryje w środku
cytrusowe aromaty pomarańczy i grejpfruta - a takie właśnie lubię :-)



Opis producenta
( kliknij aby powiększyć )



Moim okiem

Żel znajduje się w przezroczystym, plastikowym opakowaniu o wyglądzie
charakterystycznym dla pozostałych żeli tej marki. Posiada zamknięcie typu "klik".
Z tyłu opakowania znajdziemy naklejkę w języku polskim zawierającą niezbędne
informacje o produkcie. Na półce niewątpliwie przyciąga wzrok za sprawą 
wesołego i kolorowego opakowania, kojarzącego się z latem i słońcem :-)


Żel posiada średnio gęstą, bardzo przyjemną konsystencję.
Już niewielka jego ilość w połączeniu z woda tworzy obfitą pianę.
Posiada śliczny cytrusowy zapach, który nie utrzymuje się zbyt długo
na skórze, jednak zdecydowanie umila czas spędzony pod prysznicem.
Dobrze oczyszcza skórę i w moim przypadku nie powoduje jej przesuszenia -
wręcz przeciwnie, pozostawia ją delikatną i przyjemną w dotyku.


Skład



Cena regularna 2,99 zł.
Pojemność 300 ml.
Dostępny wyłącznie w drogeriach Rossmann.


Osobiście lubię żele marki ISANA, ponieważ u mnie sprawdzają się całkiem dobrze,
 a dodatkowo są tanie i występują w wielu wersjach zapachowych. Chętnie używam także
 produktów innych marek, jednak jakiś żel ISANY zawsze znajdzie się w mojej łazience.
 Zwłaszcza, że zużywam ich dużo - szczególnie o tej porze roku, kiedy w miarę 
możliwości lubię brać prysznic znacznie częściej.



Ta najnowsza wersja całkowicie spełnia moje oczekiwania.
Dobrze oczyszcza skórę, nie powodując jej przesuszania. Znakomicie odświeża, 
a za sprawą owocowego, energetycznego zapachu pobudza i orzeźwia.
Kojarzy mi się z trwającym latem, egzotyczną plażą i cytrusami.
Zdecydowanie jeden z moich kosmetycznych ulubieńców lipca !


A Wy lubicie te żele ?




14 lipca 2014

Maybelline - The Colossal Go Extreme!


Przyszła pora na recenzję tuszu firmy Maybelline, który niedawno pojawił się w drogeriach.
Ze wszystkich tuszy tej marki najbardziej lubię linię Colossal, dlatego z zainteresowaniem
śledzę wszelkie nowości i gdy po dosyć długiej przerwie pojawiła się nowa odsłona tej maskary
 musiałam ją wypróbować. Czy dorównuje swoim poprzednikom ?



Od producenta
Intensywnie czarny tusz który wzmacnia rzęsy i daje efekt ekstremalnego spojrzenia. 
Unikalna budowa szczoteczki pozwala na aplikację większej ilości tuszu bez grudek.
Skutecznie nadaje ekstremalną objętość oraz precyzyjnie rozdziela rzęsy. 
Formuła zawiera 20 razy więcej kolagenu dla efektu ekstremalnych rzęs.


Moim okiem

Tusz znajduję się w charakterystycznym dla gamy tuszy Colossal żółtym opakowaniu,
które jest nieco większe niż w przypadku poprzednich wersji. Wyróżniają je także dodatki
 w intensywnie różowym, mieniącym się kolorze. Opakowanie jest starannie wykonane, wygodne
w użyciu i dobrze leży w dłoni. Wszystko razem tworzy ładną, zachęcającą do zakupu całość.


W środku opakowania znajdziemy tradycyjną szczoteczkę z włosia.
Jest ona dosyć duża, o owalnym kształcie zwężającym się ku końcowi, co pozwala
 na łatwiejsze pomalowanie także dolnych rzęs. Posiada gęsto ułożone włoski,
od najdłuższych znajdujących się na samym środku szczoteczki, po króciutkie na końcach.




Porównanie z jedną z poprzednich wersji:



Szczoteczka jest idealnie wyprofilowana i bardzo dobrze rozprowadza tusz już od nasady rzęs,
 dokładnie je przy tym rozczesując. Tusz idealnie pokrywa każdą rzęsę, dzięki czemu
są one dosyć mocno pogrubione i wydłużone. Dodaje rzęsom objętości i pięknie podkreśla
 spojrzenie. Nie skleja rzęs i nie tworzy "owadzich nóżek". Można stopniować ilość warstw, 
z każdą kolejną uzyskując bardziej spektakularny efekt. Nadaje rzęsom piękny, 
głęboki odcień czerni. Przy dwóch warstwach rzęsy są bardzo ładnie podkreślone, a przy 
tym zachowują elastyczność.

Nie ma problemu z jego zmywaniem, z łatwością można go usunąć przy użyciu
płynu micelarnego, mleczka czy preparatu do demakijażu oczu.
Nie podrażnił moich oczu, nie powodował ich łzawienia czy szczypania.

Niestety, tusz ten ma także swoje wady, o których muszę wspomnieć:
- na szczoteczkę, a zwłaszcza jej końcówkę nabiera się zbyt dużo tuszu co powoduje 
konieczność ściągania jego nadmiaru
 - aby uzyskać efekt ładnego podkreślenia rzęs trzeba nałożyć minimum dwie warstwy tuszu, 
przy jednej warstwie efekt wizualny jest znikomy
- nie jest zbyt trwały, wytrzymuje w idealnym stanie zaledwie kilka godzin, a potem 
w moim przypadku zaczyna się osypywać i "znikać" z rzęs


Efekty

Bez tuszu:


Po nałożeniu dwóch warstw:


Jak widzicie, jest znaczna różnica. Tusz ładnie podkreśla spojrzenie i nawet moje 
naturalne rzęsy, które aktualnie są dosyć jasne od słońca, pokrywa intensywnym czarnym 
kolorem. Podoba mi się także to, że rzęsy pozostają bardzo elastyczne.
Zdecydowanym minusem jest jednak dla mnie trwałość tej maskary, która w porównaniu
 z innymi aktualnie używanymi przeze mnie tuszami jest co najwyżej przeciętna.
Do wyboru mamy jednak także wersję wodoodporną, która być może charakteryzuje się
większą trwałością.


Cena regularna tuszu to około 30 zł, w promocji można go nabyć już
za około 20 zł. Kupicie go bez problemu w większości drogerii.

Podsumowując stwierdzam, że najlepiej sprawdził się u mnie pierwszy,"stary" Colossal. 
W przypadku najnowszej odsłony tego tuszu mam mieszane uczucia. 
Ponieważ jednak pozwala uzyskać bardzo ładny efekt na rzęsach i kosztuje 
stosunkowo niewiele, dla porównania kupię wersję wodoodporną.

Napiszcie, jak u Was sprawdziła się ta maskara !



10 lipca 2014

L'Oreal Excellence Creme w odcieniu 01 Superjasny blond naturalny - efekty po farbowaniu


Dawno nie było postu o farbowaniu włosów, ponieważ ostatnio byłam wierna
najnowszej farbie marki Schwarzkopf - Nectra Color w odcieniu 1020.

Jednak podczas ostatniej wizyty w drogerii mój wzrok powędrował na półkę
z farbami L'Oreal. Wśród nich wypatrzyłam Excellence w odcieniu 01, farbę,
 do której mam duży sentyment :-) Zdarza mi się czasami omijać wszystkie
nowości i wracać po długiej przerwie do produktów, które kiedyś chętnie i
długo stosowałam. Czy powrót okazał się udany?


L'Oreal
Excellence Creme
01 Superjasny blond naturalny


W zestawie znajdziemy:
- tubkę z kremem rozjaśniającym 
- krem utleniający
- aplikator z tradycyjną końcówką lub grzebykiem do wyboru
- serum ochronne na końcówki włosów do nakładania przed farbowaniem
- balsam po farbowaniu
- instrukcję użycia oraz parę rękawiczek





Dzięki aplikatorowi który znajdziemy w opakowaniu przygotowanie farby jak i jej późniejsze
 nakładanie ma włosy jest bardzo łatwe. Farba ma kremową, niezbyt gęstą konsystencję
o perłowo białym kolorze, który nie ulega zmianie w trakcie procesu farbowania.
Posiada delikatny kwiatowy zapach. Nie spowodowała u mnie podrażnienia czy szczypania
 skóry głowy, także poza linią włosów.

Efekty

Przed farbowaniem


Po farbowaniu 





Farbę nałożyłam na same odrosty i trzymałam około 35 minut.
 Następnie jak zwykle przed samym płukaniem zwilżyłam całość, spieniłam
i natychmiast spłukałam. Uzyskałam bardzo jasny blond w odcieniu nieco
cieplejszym niż w przypadku Nectry Color 1020, z czego jestem bardzo zadowolona
bo ostatnio marzy mi się nie platyna, a złoto - choć do złota nadal tutaj daleko :-)
Kolor jest bardzo równomierny, odrost nie odcina się od włosów na długości.
Farba nie nadaje żadnych platynowych refleksów czy srebrnej poświaty.
Po spłukaniu farby włosy są miękkie i przyjemne w dotyku.


Jak widzicie cały czas utrzymuję mniej więcej taką sama długość włosów,
ponieważ w moim przypadku dokładnie taka fryzura sprawdza się idealnie.
Od ostatniej wizyty u fryzjera wyhodowałam sobie gigantyczną i gęstą grzywkę,
którą zresztą sama dwukrotnie w międzyczasie podcinałam. Chciałabym ją zapuścić,
ale lato to nie jest chyba dobry moment i brakuje mi cierpliwości, więc zrobię
kolejne podejście na zimę. Może wtedy też bardziej się "ozłocę" ? :-)

Cena regularna około 32 zł.
Dostępna w drogeriach i marketach.


Na tym odcieniu z gamy Excellence nie zawiodłam się
ani wcześniej, ani teraz. Jestem zadowolona z efektu.


Etykiety:

recenzja (183) ulubione kosmetyki (140) codzienność (101) zakupy (84) nowinki kosmetyczne (67) miłe chwile (50) ulubieńcy miesiąca (48) włosy (43) pielęgnacja włosów (38) Rossmann (31) książki (28) pielęgnacja twarzy (24) L'Oreal (22) Yves Rocher (22) kosmetyki (22) kosmetyki do włosów (21) promocje (20) przemyślenia (20) filmy (19) pielęgnacja ciała (19) farby do włosów (18) zachciewajki (17) zużyte kosmetyki (17) Garnier (16) projekt denko (16) zwierzęta (16) makijaż (15) Isana (14) mój pies (14) zdrowie (14) oferty (13) tusze do rzęs (13) weekend (13) Maybelline (11) Nivea (11) odżywki do włosów (11) moje gotowanie (9) przyroda (9) szampon do włosów (9) Biedronka (8) krem do twarzy (8) maska do włosów (8) Bielenda (7) krem do rąk (7) kremy (7) regeneracja (7) Święta (7) żele pod prysznic (7) Avon (6) Dove (6) Schwarzkopf (6) balsamy do ciała (6) farbowanie (6) gazetki (6) paznokcie (6) przesyłki (6) ulubione granie (6) wizyta u lekarza (6) wygrane rozdania (6) Kallos (5) Rimmel (5) TAG (5) kino (5) peeling do ciała (5) prezenty (5) rzęsy (5) żel do twarzy (5) Biovax (4) Lirene (4) Regenerum (4) peeling (4) regeneracja włosów (4) tanie i fajne (4) życzenia (4) Bioliq (3) Douglas (3) Gliss Kur (3) Timotei (3) balsam do ust (3) inspiracje (3) niespodzianki (3) olejek do włosów (3) podkład (3) podkład matujący (3) próbki (3) serum do twarzy (3) stylizacja włosów (3) Drogeria Natura (2) Elseve (2) L'Oreal Prodigy 5 (2) Lidl (2) Liebster Blog Award (2) Mikołaj (2) Pantene Pro-V (2) apteka (2) kosmetyki apteczne (2) maseczki do twarzy (2) mieszkanie (2) produkty do twarzy (2) rozdanie na blogu (2) sport (2) Aussie (1) Batiste (1) Dermika (1) Drogeria Hebe (1) Palette (1) Ziaja MED (1) buty (1) coś do kawy (1) gazety (1) imieniny (1) krem CC (1) kuracje do włosów (1) muzyka (1) oddanie na blogu (1) post informacyjny (1) przepisy (1) rozdanie (1) rozdanie świąteczne (1) sałatki (1) storczyki (1) suchy szampon (1) suplementy (1) szampony (1) ubrania (1)