.
.
.
.
.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DEKORACJE. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DEKORACJE. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 29 marca 2012

Pomysłowy Dobromir w wolnej chwili, czyli... OBRAZKOWO-SŁOWNE ETYKIETY DO DONICZEK

Cześć Dziewczęta!
( Pana nadal nie widzę żadnego hi! hi! )

Dziękuję Wam za tak wiele miłych słów...
za to, że jesteście...
i... że do mnie zaglądacie ;)

Dzisiaj króciutko, bo czas goni jak szalony, 
a przede mną jeszcze tyle do zrobienia...
Święta już za progiem, a ja zamiast skupić się na dekoracjach
poświęciłam się twórczym zachciankom ;)


Jakiś czas temu posiałam zioła, posadziłam cebulki
i męczył mnie widok "powtykanych" karteluszek, które ujawniały zawartość doniczek.

Dzisiaj w pracy miałam wolną chwilkę - czyt. nie było szefa R. :)
postanowiłam zrobić "etykietki" obrazkowo-słowne.


Pokombinowałam z obrazkami, dodałam podpisy, wydrukowałam
i pędem do domciu!

Potem już tylko nożyczki, klej, patyczki do szaszłyków
i....


G O T O W E ! ! !


Śmiem twierdzić, że doniczki prezentują się o wiele lepiej ;)
Na razie stoją w domu na parapecie więc nic im nie grozi, 
ale przed wystawieniem na balkon "maznę" lakierem 
w celu zabezpieczenia przed wilgocią i ewentualnym deszczem...

MIŁEGO WIECZORKU WAM ŻYCZĘ ;)
amaggie

czwartek, 19 stycznia 2012

O pędzeniu cebul hiacyntów i... co z tego wyrosło???

Tak wyglądały moje cebule hiacynta "Jan Bos" przed sadzeniem.

Ale może wszystko od początku o metodzie, którą stosuję już któryś raz
- jest bardzo prosta i nigdy mnie nie zawiodła :)


Cebule kupuję najczęściej na przełomie września i października, pakuję w szare papierowe torebki (na których wcześniej dokładnie spisuję jakie odmiany będą zawierać) i wkładam do lodówki - w ten sposób będą miały ciemno i chłodno - tak, jak posadzone jesienią w naturalnych warunkach :)
I tak sobie leżą około 10 tygodni ( metoda tylko dla cierpliwych  !!! )
Po tym czasie mają już kiełki - jak na powyższych zdjęciach...
Teraz wystarczy już tylko doniczka, ziemia i 5 minut wolnego czasu...
Ja, nie wsadzam hiacyntów do ziemi, układam tylko cebule na powierzchni, lekko je dociskając,
podlewam mocno i dookoła cebul układam dużo mchu. 
Na jakiś tydzień stawiam w miejsce, gdzie jest mało światła, potem już w miejsce docelowe
i... czekam!




Rosły jak szalone, jakby spieszyło im się do czegoś... ?




A teraz to... już dorosłe i dojrzałe, bardzo poważne KWIATY ;)
(jeden się tylko ociąga, ale to dobrze, bo dłużej będę sobie stały...)

Za chwilę chyba będę musiała znów zajrzeć do lodówki... ;)


poniedziałek, 26 grudnia 2011

Świątecznie - raz jeszcze - żeby nie zapomnieć!

I jeszcze kilka świątecznych fotek. Czas tak szybko płynie, za chwilę będzie już po Świętach, zapomnimy o bieganinie, przygotowaniach, gotowaniu, pieczeniu, strojeniu, o prezentach i o tej podniosłej atmosferze...
Wrócimy do codziennych obowiązków i tylko to, co zatrzymane w kadrze pozwoli nam wrócić do tego radosnego czasu i miłych momentów ;) Momentów jakże ważnych, bo spędzonych w gronie najbliższych, tych, których kochamy i... na spotkanie z Nimi czasem musimy czekać cały rok!
Aparatu na Wigilię do Rodziców oczywiście zapomniałam zabrać, więc zdjęcia tylko ode mnie...


piątek, 23 grudnia 2011

Czerwienią i zotem przystrojona ;)

Tak, jak obiecałam...
Już jest ;) w czerwono - złotej szacie, z białymi światełkami.
Pierwszy raz zdecydowałam się na te kolory, bo jak dotąd choinka była u nas
albo bardzo kolorowa, albo niebiesko - złota.

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Wieczorową porą...

Wieczór...
z głośników cicho sączy się muzyka, z półki dociera słabe światło lampki...


a ja... tak sobie siedzę i myślę...
Jak to się czasami różnie i dziwnie w życiu układa...
"Raz na wozie, raz pod wozem..." - jak mówi stare porzekadło.
Prawda! w 100% prawda!



Każdego dnia przeżywamy różne emocje, jesteśmy uczestnikami
zwykłych lub niezwykłych sytuacji,
spotykamy mniej lub bardziej przyjazne osoby... ciągle coś się dzieje.
Jako, że jestem bardzo konkretną i rzeczową osobą,
chciałaby mieć wszystko zaplanowane, poukładane,
zapięte na ostatni guzik!
I... guzik z pętelką!
- co chwila coś mnie zaskakuje, coś idzie nie tak, jak miało być,
coś się gmatwa albo niespodziewanie coś się samo rozwiązuje...



Zastanawiam się, co mnie skłoniło do tych wszystkich przemyśleń i refleksji...
Chyba czuję się trochę samotna i "opuszczona".
Niby czas mam wypełniony po brzegi: praca, zakupy, dom, do szpitala
- i wszystko pędem, z wywalonym jęzorem...
a jednak wieczory są puste... zimne... i takie inne niż do tej pory.

Z drugiej strony chyba dobrze jest zwolnić choć na chwilkę,
zastanowić się i pomyśleć...
nawet nad tak oczywistymi rzeczami...


... i spojrzeć w te czarne,
kochające bezgraniczną i bezinteresowną miłością oczy...



sobota, 6 sierpnia 2011

Zamienniki dla ratowania mej psychiki...

Zauroczenie...


tak, chyba tak mogę nazwać to,
co poczułam, kiedy zobaczyłam te przepiękne
korony -świeczniki.
 


Kupiłam... a jakże, całe 2 sztuki
i wzdycham... no chyba należy mi się odrobina przyjemności :)
Przez brak koło mnie mojego D. i związaną z tym czasową samotność, zauważyłam u siebie dziwną przypadłość:
brak jednego - próbuję sobie zrekompensować posiadaniem czegoś innego... 


Mam nadzieję, że nie "pokręci mi się" do końca w głowie i nie stanę się klamociarą,
która znosi do domu co się da...?



Samotność...

Jako, że od środy jestem (siła wyższa!) "słomianą wdową", a mój D. leży w szpitalu - nie wiem co ze sobą zrobić?!?!

Zawiozłam mojego biednego chłopinę do szpitala; oboje myśleliśmy, że 2-3 tygodnie załatwią sprawę, a tu... NIEmiła niespodzianka - pobyt "troszkę" się przedłuży... do 2-3 MIESIĘCY.
Szok!!!
I tak, czeka nas (piszę nas, no bo przecież mąż i żona to jedność :) ):
operacja --> rehabilitacja --> druga operacja --> kolejna rehabilitacja 
Chodzę (raczej łażę) po domu, nie wiem, co ze sobą zrobić - a do zrobienia mam dużo...
A jak nie chodzę po domu, to jeżdżę do szpitala 2-3 razy dziennie...
I tak w kółko... urlop mi zlatuje...
Dla polepszenia nastroju "pstryknęłam" kilka różanych fotek - bo aktualnie mam FAZĘ RÓŻANĄ!

Trochę pstrykam, próbuję coś poczytać - nic mnie nie cieszy..


PS. Chciałabym bardzo podziękować Ani z Aleja 57 
za wyróżnienie :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...