Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rozjaśnianie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rozjaśnianie. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 28 lutego 2013

Kąpiel rozjaśniająca włosy

W naturze moje włosy mają kolor ciepłego, dosyć ciemnego brązu. A ponieważ podobno nie ma kobiet zadowolonych w stu procentach z tego, co mają, od lat marzę o ładnym rudym ;) Od kilku lat koloryzuję włosy henną (ostatnio Khadi z amlą i jatrophą) ale niestety, henna nie była w stanie nadać włosom na tyle żywego koloru jakbym tego oczekiwała. Dlatego postanowiłam się trochę pobawić i sprawdzić na sobie efekty kąpieli rozjaśniającej w składzie: 1/3 rozjaśniacza Joanny, 1/3 szamponu z granatem Alterry i 1/3 odżywki Timotei z różą Jerycha. W telegraficznym skrócie było tak
1. Farbowanie farbą Joanny, w bardzo przyjemnym, ciemnym odcieniu czerwieni. Efekt - zerowy - włosy zaimpregnowane henną zupełnie nie przyjmują barwników chemicznych. Dziewczyny w komentarzach doradziły mi kąpiel rozjaśniającą no i się zaczęło.
2. Pierwsza kąpiel, tj. masowanie włosów wyżej wymienioną mieszanką przez 10 minut. Efektu zero.
3. Maska z tych samych składników, nałożona kolejnego dnia i trzymana na włosach 25 minut. Efekt - leciutkie rudawe przebłyski.
4. Poszłam na całość - zaraz po masce ponownie zastosowałam kąpiel, 20 minut masowania. Efekt - wreszcie włosy jaśniejsze o mniej więcej 2 - 3 tony.
5. Krok ostatni - henna. W internecie znalazłam wiele sprzecznych informacji na temat, czy można stosować taką koloryzację świeżo po rozjaśnianiu i innych chemicznych specyfikach. Efekt jest doskonały. Nie stałam się zielona, ani nie wyłysiałam, włosy błyszczą się jak wściekłe i wypadają w takiej ilości, jak zawsze, lub nawet mniej. 
Pierwszy raz w życiu nie ma wokół mnie osoby, która nie zapytałaby, czego użyłam do farbowania, lub do którego fryzjera chodzę. Słowo daję, w ciągu pierwszych dwóch dni usłyszałam to pytanie jakieś piętnaście razy. 
A Wy? Dajecie się czasem skusić na takie eksperymenty?