Na forach i w komentarzach do wielu blogów często pojawia się pytanie, jak i gdzie można kupić azjatyckie (i nie tylko) kosmetyki. Jeżeli ktoś boleśnie odczuwa cieżar portfela i chce go szybko, a dokładnie opróżnić, może zdecydować się na zakupy w jednym z internetowych sklepów działających na terenie Polski, handlujacych właśnie tym towarem. Trzeba jednak mieć na uwadze to, że w takich sklepach cena kosmetyku jest zazwyczaj dwu - trzykrotnie wyższa, niż na portalach aukcyjnych takich jak Allegro czy eBay. Poza tym niektóre sklepy dodają do regulaminu zapis, z którego jasno wynika, że niektórych rodzajów zamawianego towaru nie mają na składzie, tylko sprowadzają go na bieżąco, co oczywiście bardzo wydłuża czas oczekiwania.
Ceny w oficjalnych sklepach intermetowych wydają się przesadnie wysokie, ale niestety mają swoje uzasadnienie. Zagłębiałam się ostatnio w temat legalnego importu kosmetyków do Polski w celach zarobkowych i powiem tak - jestem pełna podziwu dla osób, które sie w to zaangażowały, a z drugiej strony nie do końca wierzę, że firmy podejmujące to wyzwanie zdołały spełnić wszystkie wymogi. Jeśli macie ochotę o tym czytać, mogę skrobnąć więcej w którejś z kolejnych notek.
Najlepszym sposobem zdobywania świeżych kosmetyków w dobrych cenach i w dodatku prosto ze źródła, jest zarejestrowanie się na eBay'u i założenie konta PayPal'owego. Wbrew obiegowej opinii, NIE TRZEBA posiadać karty kredytowej, żeby korzystać z tych serwisów.
eBay polecam przeglądać przez stronę z końcówką .pl (eBay.pl), a nie .com, ponieważ w ten sposób ceny automatycznie przeliczają się na złotówki, a nazwy kategorii są tłumaczone na język polski. Większość azjatyckich aukcji kosmetycznych wystawiana jest w języku angielskim i nawet bardzo podstawowa znajomość tego języka wystarczy, żeby zacząc zakupy.
Należy standardowo wpisać nazwę poszukiwanego przedmiotu w wyszukiwarkę, a w opcjach lokalizacji zaznaczyć "cały świat".
Co dziwne, kosmetyki z Korei Południowej dochodzą do Polski błyskawicznie, w ciągu 8 - 10 dni. Często można wybrac też opcje bezpłatnej przesyłki, która z jednej strony sprawia, że cena produktu jest jeszcze bardziej atrakcyjna, ale z drugiej strony w jej przypadku zawsze istnieje ryzyko, że przesyłka zaginie. Osobiście do tej pory zawsze wybierałam opcję bezpłatną i opłaciło się - wszystko doszło szybko i bezproblemowo. Z Chin ani innych azjatyckich lokalizacji niczego nie zamawiałam, ale słyszałam, że koszty przesyłki są dużo wyższe, a przesyłka leci dłużej.
Teraz zaczynają się schody, bo za zakupy wypadałoby zapłacić. Strona PayPal.pl pięknie przeprowadzi Was przez wszystkie formalności związane z rejestracją, ale trzeba pamiętac o jednym - dane konta eBay, konta PayPal oraz konta bankowego, z którego zamierzacie PayPal doładowywać, muszą być zgodne. Adres konta PayPal dodajemy w swoich danych konta eBay, w zakładce konto.
PayPal daje nam mozliwość przetestowania jego możliwości i dokonania pierwszych transakcji bez weryfikacji konta. Po przekroczeniu limitu prosi nas o dodanie danych karty kredytowej, LUB osobistego rachunku bankowego. Ja skorzystałam z tej drugiej opcji i jestem bardzo zadowolona.
Przy przelewaniu pieniędzy na konto PayPal'a najlepiej wybrac opcję "dodaj środki / doładuj konto błyskawicznie". Wtedy system generuje nam dane potrzebne do przelewu. Przenosimy się na stronę swojego banku, wysyłamy przelew z danymi podanymi przez PayPal i w ciągu kilku minut środki są widoczne w PayPal'owym portfelu (pod warunkiem, że jest to dzień powszedni i godziny urzędowania naszego banku).
Po dokonaniu zakupów można potwierdzić na stronie eBay chęć zapłaty. Wtedy system prosi o podanie hasła do konta PayPal i sam dokonuje przeliczenia złotówek na wybraną walutę. Ja zwykle wybieram drugą opcję i korzystam najpierw z konwertera walut na stronie PayPal'a. Wystarczy wpisać kwote, którą chcemy wymienić na inna walutę i wcisnąć przycisk "oblicz", a jeśli kurs uznamy za sensowny, potwierdzić chęć wymiany walut. Kurs zawsze jest nieco wyższy niż średni NBP czy kantorowy ale to oczywiste, w końcu PayPal tez musi jakoś zarabiac. Na szczęście nie są to jakieś wielkie róznice.
Po dokonaniu zakupu i zapłacie, sprzedający otrzyma ze swojego konta PayPal informację, że wpłata wpłynęła i trzeba już tylko niecierpliwie wypatrywac listonosza.
Ale wiecie, ja nic nie mówiłam - żeby mi potem niczyj mąż nie zarzucał, że podpowiedziałam jego żonie, jak pozbyć się wszystkich oszczędności ;)