poniedziałek, 28 marca 2011

Nieomylne oznaki wiosny

Do tej pory miałam jeszcze wątpliwości, mimo kalendarza i czarowania rzeczywistości na blogach. Ale teraz już wiem, nadeszła wiosna!
Wiem to po ożywieniu ducha miłości wśród naszego kleru, który o seksie wypowiada się chętnie, co wcale nie wydaje mi się ani dziwne ani niestosowne, albowiem każdy może się wypowiadać o wszystkim. Tym razem ogłoszono - o czym każdy dorosły chyba wie - że seks to forma modlitwy. Może tylko nie każdy przyjmuje to stwierdzenie dosłownie.

Ale najbardziej podobają mi się wtręty odsyłaczowe w serwisie Onetu, który o kolejnych wypowiedziach księdza, autora książki nt seksu uprzejmie nam donosi zachęcając jednocześnie wytłuszczonym drukiem:

"Kapucyn uczy jak się kochać po katolicku - czytaj w serwisie Kiosk"


Ja nie wiem, czy działania redaktorów są celowe czy też nie. Szczerze powiem, nie podejrzewam. Ale te perły redaktorskie sprawiają, że mimo obecności polityki w serwisie i tak będę czytać Onet, niewysychające źródełko radości :)

P.S. A księża w Polsce chyba nigdy nie słyszeli o hippisach, New Age, taoistach, dzikich plemionach w Amazonii, rytuałach w każdym, absolutnie każdym kręgu kulturowym Dlatego uważam, że jednak dobrze jest, gdy teoria idzie w parze z praktyką.
P.S 2. No i jeszcze seksafera, której się piłkarze wypierają tez jest oznaką wiosny. Krótko mówiąc wygląda na to, że przyroda budzi się do życia.

20 komentarzy:

  1. Masz rację, Onet jest niezastąpiony i najlepiej potwierdza nadejście wiosny! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. tak poważnie mówiąc, to jeśli uznamy modlitwę za pewien rodzaj medytacji to prowadzi to nas do tantry, która jest bardzo sympatyczna, zdrowa i twórcza...
    a ów tytuł kojarzy mi się z wiosennym rytuałem do którego panowie używają dywanów /wściekli na swoje kobiety, bo w tym czasie mogli spędzić ciekawiej czas na piwie/... oraz z podróżą ręczną drezyną... czyli jeszcze jakciemogę...
    ale samo kochanie "po katolicku" kojarzy mi się z kolei paskudnie, bo z "Crimen Sollicitationis"...

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie przypomniał się stary dowcip.Niskich lotów wiem, ale co tam - napiszę.
    Jak nazywa się metoda zapobiegania ciąży zgodna z kalendarzem?
    Watykańska ruletka.
    A ci, którzy ją uprawiają?
    Rodzice.

    Nie obrażając nikogo - religia katolicka nie kojarzy mi się z radosnym sexem.

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie się źle kojarzy "kapucyn"... Bleeee,też jestem nie "ten tego". A może jako termin niestary to się już pisze razem??? Na wsjakij pożarnyj słuciaj - "nietentego" :DDDDDDD
    Pzdr.
    Go

    OdpowiedzUsuń
  5. Ano! Wiosna w koło. Wszyscy się łączą; ptaszki, piesi, kotki, proletariusze...;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja bym nie była aż taka pewna z tym brakiem praktyki!

    OdpowiedzUsuń
  7. muszę wpisać w mój harmonogram dnia Onet
    koniecznie ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. kłamstwo i pomówienia!!!! piłkarze i seks !!! Ty i takie brednie, się chyba obrażę
    poprostu wyżywają się na biednych piłkarzach że przegrywają, a oni tak bardzo się starają
    er toże piłkarz

    OdpowiedzUsuń
  9. I masz rację. Nawet mnie cos tam się obudziło, wiesz...te pędzle i te sprawy.:) Tylko do konsumpcji potrzebny jest czas, a z tym u mnie kiepsko.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja tam też jestem całkiem obudzona :)) Czasem się proszę nie wymigiwać, to wymówka ;)

    Er, przecież fama głosi, że piłkarze to super-faceci i tego się trzymajmy. Nawet jeśli to tylko legenda :)) A ci co pomawiają, zwyczajnie zazdroszczą i tyle.

    OdpowiedzUsuń
  11. A natura i tak prędzej , czy później pokłóci się z wiarą :):) Każdy święty miał okazję się o tym przekonać i tylko nie wiem dlaczego miałaby to być wina diabła :):):)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kapucyn w takim kontekście brzmi zachwycająco!

    OdpowiedzUsuń
  13. trzeba by przeczytać, może człowiek się dowie czegoś ciekawego.

    OdpowiedzUsuń
  14. no to módlmy się jak najczęściej:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak się kochać po katolicku? Zapewne z kalendarzykiem ;))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj czarne chmury zbierają się nad twą głową, pełną rozpusty, ośmielającą podnosić swą rękę na jeden prawdziwy kościół. Już diabli gotują smołę na twe doczesne truchło. Aż mocher na mej głowie podskakuje.


    EEE... taki żarcik prima-aprilisowy...

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja to ja, ale ten kapucyn w sąsiednim garze zw smoła, dopiero będzie miał przechlapane :))

    OdpowiedzUsuń
  18. no to ja już się obudziłem do życia...

    OdpowiedzUsuń
  19. Mażęciu, cytat z rekolekcji (obowiązkowe w gimnazjum, dla prowadzonych pod przymusem uczniów i ich nieszczęsnych pilnowaczy - nauczycieli):
    "Jesteście nieszczęśliwi i sfrustrowani, bo zostaliście poczęci nieświadomie, a często przypadkowo!!!" - uswiadamia młodym klecha.
    "Większość z was wyszła na dyskoteką z tatą, a wróciła z mamą!"
    Chwilę mi zeszło, zanim się skapczyłam, o co chodzi temu Chryzostomowi.

    OdpowiedzUsuń