Pierwsza połowa XX wieku to czas rozkwitu naszych okolic. Do nowopowstających sanatoriów i letniskowych willi przybywają zamożniejsi Warszawiacy, by odpocząć od zgiełku miasta i odnaleźć spokojny oddech w mikroklimacie lasów sosnowych okolic Otwocka. Na dużych leśnych posesjach powstają drewniane domy, oferujące gościom możliwość spędzenia na letnisku lub w sanatorium kilku miesięcy. Z tych czasów, do dziś, pozostało wiele willi, zbudowanych w stylu tzw. świdermajer. Większość z nich jest zatopiona w ogrodach o swoistym, półdzikim charakterze. Niektóre są po prostu zarośnięte przez roślinność, która powoli wraca na tereny niegdyś odsłonięte pod wypielęgnowane ogrody...
Obecnie, po ponad wieku od powstania, wille i ogrody są w bardzo różnym stanie zadbania. Odwiedzając je na spacerze fotograficznym w ramach Festiwalu Świdermajer, mogliśmy zajrzeć do miejsc niedostępnych na co dzień. Poza robiącymi wrażenie szczegółami architektonicznymi, warto popatrzeć na otaczające budynki, wyjątkowe leśne ogrody.
Rośliny ozdobne nie mają tutaj łatwo - z jednej strony piaszczyste gleby porośnięte przez starodrzew boru mieszanego, z drugiej strony - skrajne warunki świetlne: bardzo ciemno pod koronami drzew i słonecznie i cucho w miejscach odsłoniętych. W większości ogrodów przetrwały rośliny bardzo wytrzymałe, mało wymagające. Żelazny zestaw to "zwykłe" żywotniki, funkie i bukszpany. Moim zdaniem, mają nieco cmentarny charakter, ale doskonale sprawdzają się w cienistych zakątkach...
W pewnym sensie ich żywozielone liście ładnie współgrają z drewnianymi elementami typowych werand, ganeczków i innych przybudówek, niezależnie czy są one bardziej w kolorze orzecha czy czekolady...
Częstym gościem na gankach i pięterkach jest też winobluszcz pięcioklapowy, który delikatnie wspina się do światła, czekając na okazję by zawładnąć większą przestrzenią...
Przy dawnych willach niekiedy ze zdziwieniem zauważamy, że drzewa iglaste to gigantyczne żywotniki, posadzone tutaj prawdopodobnie jeszcze przed wojną. Łatwo można sobie wyobrazić, że kiedyś przed tym pensjonatem były klomby, teraz jest zacienione klepisko, na którym niewiele roślin, poza bergeniami i hostami ma jakiekolwiek szanse na przeżycie.
Przy niektórych świdermajerach rośliny zawłaszczają elementy budynków. Widzimy więc liliowce na schodach... (Ciekawe jaka to odmiana, pewnie tradycyjnie pomarańczowa).
... i konwalie przy rynnach.
Spacer po tych leśnych posiadłościach uczy pokory. Nie ma tu przecież systemów nawadniania, nie ma nawożenia i szalonego wyścigu o najpiękniejszy trawnik. Po prostu, nie ma tu trawników. W lesie można mieć konwalnik...
albo mszarnik...
Jak się chce uprawiać bardziej wymagające rośliny ozdobne albo zioła, jedynym wyjściem są pojemniki. Czyli najprostsza drewniana skrzynia na warzywa, zioła i stokrotki...
... albo pojemniki na balkonie.
To co bardzo lubię w tych ogrodach, to posadzone wprost przy domach najbardziej tradycyjne, upojnie pachnące odmiany bzów lilaków i jaśminowców.
I tak sobie trwają, niewymuskane i niewymuszone leśne ogrody. Jedynie na posesji należącej do zgromadzenia zakonnego widać więcej dyscypliny, porządku, a może po prostu - więcej czasu na medytacje przy pieleniu grządek.
Nie tylko w cienistym ogrodzie ozdobnym pod koronami stuletnich żywotników, ale także w wyjątkowo uporządkowanym ogrodzie użytkowym w równych rzędach posadzono niewielkie sadzonki, z których pod koniec lata wyrosną dynie, pory, sałaty...
Otwockie wille i otwockie ogrody są wyjątkowe w swojej trwałości, pomimo upływu czasu, zmiany właścicieli, zmiany charakteru miasta, które już nie jest uzdrowiskiem. Być może w starych szybach werandy odbijają się nie tylko sosny, ale także obrazy z dawnej przeszłości...
Jak te ogrody będą wyglądały za kolejne sto lat?
W czasie spaceru w ramach 4.Otwockiego Spaceru Fotograficznego mieliśmy możliwość obejrzeć budynki, w których niegdyś mieściły się: pensjonat Eden, willa Kahana, a także świdermajery na terenie obecnego szpitala MSW i zgromadzenia sióstr zakonnych.
***
Ciekawa trasa turystyczna, wraz z krótkimi opisami budynków, a niekiedy także dawnymi zdjęciami znajduje się tutaj (klik)
Nasz opis otwockiego "klasyka" czyli sanatorium Górewicza na chwilę przed remontem - tutaj (klik)