Cześć Dziewczyny!
Mam kolejny dowód na to, że zima jest zła i kolejny powód do jej nienawidzenia! Skrobanie szyb o 5 ranom i 'odparowanie' samochodu to jakaś masakra! Dobrze, że jeszcze śniegu nie ma i nie muszę go odkopywać ;)
No ale dobra koniec marudzenia! Jeszcze jakoś do połowy marca wytrzymam z tymi mrozami - tak w ogóle to o 5 było -3, a jak wracałam o 14 to... +10 ;D więc chyba nie mam co narzekać ;)
Dzisiaj przyszłam do Was z recenzją peelingu do stóp, który mam już bardzo długo - myślę, że data przydatności do zużycia mogła mu już minąć, ale krzywdy mi nie robi, a to w końcu tylko peeling do stóp ;)
Neutrogena Formuła Norweska Foot Scrub.
Co mówi nam producent?
Peeling otrzymujemy w małej, białej, miękkiej tubce z zamknięciem na klik. Tuba stoi na głowie, więc nie mamy problemu z wydobyciem produktu. Nie możemy jednak 'naocznie' kontrolować zużycia - w sensie, że tubka nie jest przezroczysta. Produkt ma konsystencję gęstego kremu z dużą ilością małych drobinek. Kolor - miętowy. Zapach - charakterystyczny dla produktów Neutrogena do stóp, taki trochę... ziołowy (?), mentolowy, w każdym razie chłodzący - ja go bardzo lubię. Należy go zużyć w ciągu 12 miesięcy od otworzenia.
Skład:
Cena: w Internetach piszą, że około 17 zł. ja go kupiłam w komplecie z kremem do stóp z Neutrogeny, ale zabijcie mnie nie pamiętam za ile!
Dostępność: Drogerie stacjonarne, Internet.
Lubimy się!
Mam go już bardzo długo, ale nie dlatego, że nie mogę go zmęczyć! Po prostu odstał swoje w szafie, bo o nim zupełnie zapomniałam, ale za to teraz intensywnie go zużywam.
Ogólnie uważam, że peelingi do stóp to taki trochę dodatek, zazwyczaj stopy peelinguję tym samym produktem co całe ciało. W końcu chcę się pozbyć tylko martwego naskórka, więc nie ma to dla mnie większego znaczenia.
Peeling dobrze ściera, ale zaznaczam, że moje stopy nie mają zrogowaceń, czy bardzo suchej skóry, szczególnie teraz zimą. Latem używanie tego typu produktów jest koniecznością, bo chodzę cały czas w sandałach, więc stopy są bardziej wysuszona i narażone na działanie środowiska zewnętrznego niż w ciepłych skarpetach ;)
Ale do rzeczy, bo już piszę pierdoły!
Peeling dobrze złuszcza, skóra jest po nim gładka i przyjemna w dotyku. Niestety w moim przypadku nie pozostawia skóry nawilżonej, ale lekko ściągniętą - konieczne jest użycie kremu do stóp.
Za sprawą mentolu w składzie zapewne, peeling ma też właściwości chłodzące i odprężające, jest to przyjemne szczególnie latem, kiedy po upalnym dniu na plaży, czy w mieście, mamy ochotę jak najszybciej schłodzić zmęczone i opuchnięte stopy, ale teraz zimą w gorącej kąpieli też mi to nie przeszkadza. Stopy po jego użyciu są odprężone, miękkie gładkie - no jak nowe! ;) Bardzo lubię to uczucie! I do tego jeszcze ten zapach, który kojarzy mi się z olejkami eterycznymi - w składzie mamy mentol.
Podsumowując: jest to naprawdę fajny peeling i jak zużyję moje zapasy i będę miała ochotę kupić peeling specjalnie do stóp, to być może po niego sięgnę ponownie!
Pozdrawiam!
P.S. Dałam sobie bana na zakupy w lutym! W sensie, że nie kupię ani jednego kosmetyku! Poczekam tylko na moje paczuszki, które zamówiłam jeszcze w styczniu ;) mam nadzieję, że wytrwam w moim postanowieniu! :)