Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wyd.: Papierowy Księżyc. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wyd.: Papierowy Księżyc. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Król Cierni - Mark Lawrence


tytuł:                           Król Cierni
autor:                          Mark Lawrence
posiadam od:               -
przeczytana:                22 kwietnia 2014
tytuł oryginału:            „King of Thorns”
data wydania: pierw.:  2012
                      polsk.:  2013 Wydanie I
wydawnictwo:            Papierowy Księżyc
tłumaczenie:               Anna i Jarosław Fejdych
liczba stron:                624
ISBN:                        978-83-61386-31-5
kategoria:                   fantastyka
moja ocena:                10/10
seria:                          Rozbite Imperium tom 2/3 



OPIS
  Ziemia stoi w ogniu setki bitew, bo panowie i błahe królątka walczą o Rozbite Imperium. W długiej drodze do pomszczenia mordu na matce i bracie Jorg Ancrath odkrył, kto kieruje z ukrycia tą niekończącą się wojną. Dostrzegł toczącą się rozgrywkę i poprzysiągł, że zgarnie wszystkie stawki. Najpierw jednak musi rozstawić własne pionki, poznać zasady gry – i nauczyć się je łamać.

  Armia sześciu narodów, licząca dwadzieścia tysięcy ludzi, maszeruje na bramy Jorga pod wodzą ukochanego przez lud herosa. Wszyscy porządni ludzie modlą się, by ten nieskalany bohater zjednoczył imperium i uleczył jego rany. Wszystkie znaki wskazują, że tak się stanie. Wszyscy dobrzy królowie wiedzą, że w obliczu przytłaczających przeciwności trzeba ugiąć karku, choćby po to, by ratować lud i ziemię. Ale Jorg nie jest dobrym królem.

  Zmuszony stawić czoła nieprzyjacielowi wielokrotnie przewyższającemu go siłą, Jorg wie, że mu nie sprosta w uczciwej walce. Ale Jorg nie ma w planach uczciwej walki.

MOJA OPINIA
  Przeniesamowita książka. Jak wspomnienia i manipulacja potrafią zawładnąć człowiekiem najlepiej wie główny bohater, Jorg. Paradoksalne myśli, że ludzie mogą sami kierować swym życiem, obalane są przez fatum, los, niektórzy nazywają to przeznaczeniem. Kto powiedział, że wszystko jest zapisane w gwizdach? Skąd wiecie, że nie miał racji? Skąd wiadomo, że to, co śnię, śnię naprawdę, czy ktoś sprawia, że tak śnię? Skąd wiadomo, że moje marzenia są moimi marzeniami, a nie podszeptami zła? Skąd mogę być pewna, że to, co w życiu mnie jeszcze czeka jest dziełem tylko moim, lub zwykłego przypadku? Te ruchome kwestie, na które nikt jednoznacznie udzielić odpowiedzi nie potrafi, są kwintesencją książki "Król Cierni". To coś jak teatr, gdzie ludzie to aktorzy,życie to scena, a diabeł jest suflerem. Przeznaczenie dla każdego spisane, bądź nie, jeśli się wydarzy, bądź nie, jeśli będzie inne niż miało być i tak jest dla nas niewiadome. Skąd więc wiadomo jak uniknąć katastrofy, co zrobić by wygrać? Jak delikatnie pociągać za sznurki, aby nikt się nie zorientował, a marionetki grały jak się chce? Na te pytania można znaleźć szczegółowe odpowiedzi w książce o Cierniach, o Władzy, o Przeznaczeniu i o Snach - "Król Cierni".

FRAGMENTY
·     s.17 „Najlepiej zginąć z rąk osoby, która pragnie cię zabić. Wtedy twoja śmierć nabiera jakiegoś znaczenia.”

·         s.27 „Jak to zwykle bywa, słowa powtarzane w kółko tracą na znaczeniu.”

·     s.28 „W czasach pokoju brat Kent staje się sługą bożym, niosąc pomoc i dobre słowo najuboższym. Bitwa uwalnia go z łańcuchów pobożności. W czasie wojny Czerwony Kent sięga po absolut.”

·      s.38 „Brat Gog to tylko skóra, kości i psoty. Urodzony przez potwory i wśród potworów wychowany, niczym się jednak nie różni od synów Adama, poza czarną skórą w karmazynowe łaty, ciemnymi oczami bez dna, szponami na dłoniach i stopach, i ciernistymi wyrostkami, które zaczęły się pojawiać wzdłuż jego kręgosłupa. Zobacz, jak się bawi i śmieje, i biega; nie zgadłbyś, że jest wyrwą w osnowie świata, przez którą wlewają się wszystkie ognie piekieł. Zobacz, jak płonie i wtedy uwierzysz.”

·         s.44 „Gra królów nigdy nie była czystą grą.”

·         s.45 „Ten zamek może wydaje się duży od środka. Z odległości mili możesz zasłonić go kciukiem.”

·         s.49 „Pochyliłem głowę i wysłuchałem modlitwy. Zawsze lepiej być krytym z każdej strony.”

·       s.74 „Sir Makin jest prawie jak przystojny rycerz z legend, ze swoimi krętymi czarnymi lokami, wysoki, atletycznie zbudowany, z intensywnie ciemnymi oczami, w nienagannie wypolerowanej zbroi, z mieczem w dłoni. Gdyby nie grube wargi i zbyt ostry nos, byłby marzeniem każdej dziewicy. Jego usta są zbyt wyraziste, spojrzenie zbyt twarde. Także pod innymi względami sir Makin jest ‘prawie’… prawie honorowy, prawie uczciwy. Jednak gdy chodzi o przyjaźń, nie ma z nim żadnego ‘prawie’.”

·      s.91 „Lata wydają się nie dotykać brata Maicala, jak gdyby to, że nie potrafił ich policzyć, znaczyło, że dla niego wcale nie płyną. Maical o grubych kończynach i szerokiej piersi patrzy na świat spokojnymi szarymi oczami. Brat Grumlow obcina mu włosy na krótko, zostawiając dłuższe z tyłu i goli mu brodę na gładko. Gdyby nikt wam nie powiedział, że jego myśli kołaczą w pustej czaszce, pomyślelibyście, że Maical jest równie zdolnym zbójem jak każdy inny spośród Braci. A jednak podczas walki jego ręce zyskują spryt, i moglibyście pomyśleć, że on także – aż wrzawa przygaśnie, umarli padną, a Maical odejdzie w pole, szlochając.”

·        s.109 „Pamięć to wszystko, co mamy. Chwile i uczucia, zamknięte w bursztynie, zawieszone na włóknach rozumu. Jeżeli odbierzesz człowiekowi pamięć, nic z niego nie zostanie. Zabierz mu wspomnienia jedno po drugim, a zniszczysz go tak samo, jak gdybyś wbijał gwóźdź za gwoździem w jego czaszkę.”

·    s.123 „Wiele twarzy skrywa prawdziwy charakter człowieka. Mądrość może czaić się za głupkowatym uśmiechem, odwaga kryć się w oczach, które przepełnia strach. Brat Rike jednak należy do tych rzadkich istot, które niczego nie ukrywają. Toporne rysy, ciężka brew, brzydko pomarszczone stare blizny, małe czarne oczy, które spoglądają na świat z bezinteresowną wrogością, ciemne, krótkie i brudne włosy jeżące się na grubej czaszce. I nawet gdyby Bóg dał mu drobniejszą budowę zamiast ciała giganta wypakowanego absurdalną masą mięśni, gdyby stworzył go słabym zamiast silnym jak wół, Rike wciąż byłby najnikczemniejszym karłem w całym chrześcijańskim świecie.”

·         s.155 „Gorgoth jest niezwykłą istotą. Nie ma matrycy wedle której powstają leukroci. Ich ciała wykręca trucizna Budowniczych, wydostają się z łona połamani, a z wiekiem przybierają najdziwniejsze kształty. Żebra, które z każdej strony dziurawią ich ciało są grube i czarne, skóra czerwieńsza niż krew, mięśnie napinają się przy najmniejszym ruchu. Są stworzeni do wojny i wzbudzania grozy, niewielu jest jednak synów Adama, których aprobata byłaby dla mnie równie ważna – a większość z nich spoczywa w grobach.”

·     s.164 „Brat Maical zdaje sobie sprawę ze swojej głupoty; jego mądrość polega na tym, że pozwala by inni nim kierowali. Głupota ludzi polega na tym, że nie postępują podobnie.”

·      s.176 „Miecz wycina z człowieka siedem barw – krew tętnicza ma odcień szkarłatu, żyły fioletu, jelita różne odcienie brązów, żółć przypomina kolorem zieleń świeżo skoszonej trawy. Wszystkie wysychając stają się czarnorude. Czas aby Czerwony Jorg udał się do strumienia i zmył z siebie strażników fortu. Brud spływał ze mnie, różowiąc wodę.”

·         s.186 „Świat połyka dobrych ludzi na śniadanie.”

·       s.198 „Brat Sim ma pociągającą aparycję. Jest przystojny, subtelny, a przy tym bezwzględny. Farba nadaje jego włosom słoneczny blask, narkotyk pogłębia błękit oczu, świat nie zna nikogo bardziej skrytego i bardziej zabójczego.”

·   s.209 „Wszyscy jesteśmy połamanymi, groteskowymi kolażami doświadczeń, szczelnie ukrytymi za pokazywaną światu butną miną. Ludzką twarz okazujemy wtedy, gdy tracimy nad sobą kontrolę. W takiej właśnie chwili wyzwolenia jesteśmy bliżej bogów niż sądzimy.”

·      s.237 „Człowiek jest skazany na powtarzanie swoich błędów raz po raz, ponieważ uczy się tylko przez doświadczenie.”

·     s.251,252 „Starcy sprawiają, że stare słowa muszą uchodzić za święte. (…) Głupiec może sobie tam skrobać, co mu się żywnie podoba na tabliczce, a jeśli nikt nie ma na tyle rozumu, żeby nie wytrzeć jej przez tysiąc lat, to skrobanina idioty staje się mądrością sprzed wieków.”

·     s.297 „Świata nie kształtują rozsądni ludzie. Świat to złodzieje, oszuści, mordercy. Niech złodziej złapie złodzieja, powiadają.”

·         s.319 „Są mężowie, z którymi można wejść na górę i są mężowie, którzy są jak góra. Gorgoth, choć nie nazywam go bratem, ukuty został z cech, których ja nie posiadam.”

·       s.329 „Ręka wieku zatrzymała się na karku brata Rowa i zostawiła mu na zawsze pięćdziesiątkę, nie chcąc dotykać go ponownie. Poszarzały, posiwiały, wychudły, żylasty, nikczemny. Ten staruch o wyblakłych oczach zegnie się i skręci, ale nigdy nie złamie. Gdzie lepszy człowiek upadłby pod piekielnym ciężarem, on się utrzyma. Najniższy z nas wszystkich, brudny i cuchnący, naznaczony bliznami, często niezauważany przez ludzi, którym ledwo starczało czasu, by zastanowić się nad własnymi błędami.”

·         s.331 „Blizny człowieka opowiadają historię jego życia.”

·        s.343 „Składamy się z przeciwności, wszyscy. Te przeciwstawne siły dają na moc, jak w łuku, gdzie każdy blok dociska poprzedni. Pokażcie mi człowieka, w którym wszystkie części są w zgodzie, a powiem, że to obłęd. Chodzimy wąską ścieżką, a szaleństwo czyha po oby jej stronach. Człowiek bez sprzeczności, które trzymałyby go w równowadze, wkrótce zejdzie na manowce.”

·         s.370 „Tchórz umiera tysiąc razy, powiada Bard.”

·       s.374 „Brat Sim trzyma się z boku i nie poznasz go, choćby nie wiem ile słów padło między wami. Szepcze coś do ucha każdego zabitego. Gdyby umiał przemówić do człowieka i pozwolić mu żyć, straciłbym zabójcę.”

·     s.387 „Bratu Row można ufać. Można ufać, że skłamie, że oszuka, że cię zdradzi. Przede wszystkim można ufać, że będzie sobie wierny, będzie tym, kim jest, lisem zabijającym w ciemności, chytrusem w walce. Ufaj w to, a brat Row cię nie zawiedzie.”

·   s.399 „Brat Makin ma wysokie ideały. Gdyby się ich trzymał, bylibyśmy wrogami. Gdyby przejmował się swoimi porażkami, nie bylibyśmy przyjaciółmi.”

·         s.403,404 „Świat przykryty śniegiem wydaje się płaski. Wszystkie zagłębienia, wybrzuszenia chowają się pod jednolitą powierzchnią, jakby biała kartka czekała, żeby przyłożyć do niej pióro. Oczy nic ci nie powiedzą, więc możesz sobie wyobrazić na tym świeżym polu, co tylko chcesz.”

·         s.416 „Dawno temu, w spokojnych czasach, brat Grumlow wycinał w drewnie, pracował piłą i dłutem. W ciężkich czasach cieśle bywają przybijani do krzyża. Grumlow wziął swój nóż i nauczył się wycinać ludzi. Wydaje się łagodny, ten mój brat po mieczu, szczupłej budowy, o jasnej cerze, nieostrym podbródku i smutnych oczach. Cały taki obwisły jak wąs na jego twarzy. Ale jego ręce są szybkie i nie boją się użyć ostrza. Wystąp przeciwko niemu ze swoim nożem, a wytnie ci nową opinię o sobie.”

·    s.418 „Człowiek składa się ze wspomnień. To wszystko, czym jesteśmy. Uchwycone chwile, zapach miejsca, scenki odgrywane wciąż na nowo na małej scenie pamięci. My jesteśmy wspomnieniami, nanizanymi na nici opowieści – opowieści nas samych o nas samych, spadających przez życie w dzień jutrzejszy.”

·     s.444 „Bardziej niż z nawału mięśni, brat Rike czerpie swą siłę z umiejętności nienawidzenia tego, co nieożywione.”

·     s.505 „Nie jesteśmy wspomnieniami, jesteśmy snami. Wszyscy. Każdy z nas jest snem, koszmarem pełnym krwi i wymiocin, i nudy, i strachu. A kiedy się budzimy, umieramy.”

·         s.528 „Nie zobaczysz, jak brat Grumlow atakuje cię nożem. Tylko smutek w jego oczach, kiedy będziesz upadał.”

·     s.558 „…czasem łatwiej jest kochać kogoś, kto ma wady, które można mu wybaczyć w zamian za wybaczenie twoich.”

·     s.559 „Po krwawym bitewnym zamęcie brat Kent wygląda, jakby wrócił z piekła. W innym życiu uprawiałby ziemię i umarłby w łóżku, opłakiwany przez wnuki. W walce jest w nim klarowność, która przeraża i niszczy całkowicie. Wszędzie indziej dezorientują go jego własne sprzeczności: instynkt zabójcy w duszy rolnika. Nie jest wysoki ani szeroki w ramionach, ale umięśniony i zwinny. Ma mocne kości policzkowe, czarne oczy zabójcy, spierzchnięte usta, blizny na rękach o grubych palcach. Jest lojalny, bo lojalność to jego druga natura.”

·     s.587 „Brakuje mi brata Goga. Nie ma dźwięku bardziej denerwującego niże bezustanna paplanina dziecka ani smutniejszego niż cisza, jaka zapanowuje, kiedy go zabraknie.”

·      s.599 „Wczoraj na schodach zobaczyłem człowieka, którego tam nie było. Nie ma go też, gdy dzisiaj patrzę. Och, jak bym chciał, by wreszcie odszedł.”

·      s.612 „Cokolwiek by nie mówić o tym, jaki zostawia posmak, w pierwszej chwili zemsta jest słodsza niż krew, moi bracia.”

piątek, 6 czerwca 2014

Książę Cierni - Mark Lawrence


tytuł:                           Książę cierni
autor:                         Mark Lawrence
posiadam od:              -
przeczytana:               1 stycznia 2013
tytuł oryginału:           „Prince of Thorns”
data wydania: pierw.: 2011
                      polsk.: 2012
wydawnictwo:           Papierowy Księżyc
tłumaczenie:               Jarosław Fejdych
liczba stron:               422
ISBN:                       978-83-61386-19-3
kategoria:                  fantastyka
moja ocena:              7/10
seria:                         Rozbite Imperium t. 1/3


OPIS
  W krwawej opowieści o zdradzie, magii i braterstwie autor maluje przed nami fascynujący, brutalny, momentami piękny portret niezwykłego chłopca zmierzającego ku dorosłości i objęciu tronu.

  "Zanim ciernie udzieliły mi bolesnej lekcji i zabiły we mnie słabość, miałem tylko jednego brata, którego kochałem całym sercem. Te dni minęły bezpowrotnie, a to co po nich zostało spoczywa wraz z moją matką w grobie. Dziś mam wielu braci, wytrwałych nożowników i szermierzy, którzy nie cofną się nawet przed najgorszym okrucieństwem. Napadamy na to upadłe imperium i plądrujemy jego truchło. Ludzie mówią, że nastały niespokojne czasy, gdy nocą zmarli wstają z grobów i budzą się potwory, mówią, że to koniec naszych dni. To wszystko prawda, lecz w ciemności czai się również coś gorszego; coś znacznie gorszego."

  Zanim został Księciem Cierni, czarującym, zepsutym do cna przywódcą bandy bezwzględnych rzezimieszków, zajmujących się plądrowaniem i mordem, Jorg Ancrath był królewskim synem, wychowywanym przez kochającą matkę, cieszącym się najwyższymi przywilejami. Dziś światem rządzi chaos: szerzy się przemoc, ożywają koszmary. Doświadczenia z przyszłości sprawiły, że Jorg nie lęka się żadnego człowieka, żywego ni martwego. Isnieje jednak coś, co mrozi mu krew w żyłach. Po powrocie do zamku swojego ojca, Jorg musi zmierzyć się z koszmarami z dzieciństwa i zbudować swą przyszłość na przekór otaczającym go wrogom.


MOJA OPINIA
  Trzeba przyzwyczaić się do narracji pierwszoosobowej, to fakt. Trzeba zaakceptować, że główny bohater, książę Jorg, ma odrobinę nie po kolei w głowie, ale jest diabelnie sprytny, przebiegły i nieugięty. Uwielbia zabijać i szczyci się każdym dokonaniem.
  Powieść krwawa, gwałtowna, pełna śmierci i gwałtów. Jednak urzeka w niej sposób, w jaki autor przedstawia losy bohaterów. Podobały mi się w niej porównania, zadziwiająco trafne i przemyślane, co stało się głównym atutem książki. Jej minusem jest fakt iż dziesięcioletni chłopiec, książę, zabija z premedytacją i ucieka z bandą najemników. Nigdy nie ma planu działania i nigdy nie wie, czy przeżyje kolejne starcie, jednak paradoksalnie później okazuje się, że całe widowisko było głęboko przemyślane.
  Za książką przemawia również ognisty temperament poszczególnych postaci. Bracia najemnicy, gotowi na wszystko, twardzi, jak mityczni herosi. Godne podziwu zachowania i interesujące zarysy osobowości.
  Książkę czyta się szybko, ale dopiero gdzieś od połowy, gdy przebrnie się przez bramę mordów i gwałtów oraz zaakceptuje narrację kilkunastoletniego chłopca. Piękna okładka zapowiada może odrobinę więcej niż jest w książce, jednak pasuje do całości.
  Czekam na kolejne tomu. Być może okażą się równie intrygujące, co ten.

  Ale... jakby to stwierdził Książę Cierni - Jorg: "Największe kłamstwa zachowujemy dla samych siebie".

FRAGMENTY
·     s.18 „Niektórzy przychodzą na świat po to, by ci nadepnąć na odcisk. Brat Gemt przyszedł na świat po to, by nadepnąć na odcisk światu.”

·        s.24 Cokolwiek zniszczyło brata Maicala nie pozostawiło śladu na zewnątrz. Sprawiał wrażenie tak samo niewzruszonego, twardego i zgorzkniałego jak reszta. Dopóki ktoś nie zadał mu pytania.”

·        s.32 „Brat Gains nie dlatego gotował, że był dobrym kucharzem. Po prostu we wszystkim innym był beznadziejny.”

·         s.34 „Wszyscy bierzemy udział w bitwie, która zaczęła się na długo przedtem, zanim przyszliśmy na świat.”

·     s.60 „W każdym bractwie istnieje jakaś hierarchia. Wśród braci takich jak moi, nikt nie chce znaleźć się na samym dole. Ciężar tej hierarchii może przygnieść na śmierć. Brat Jobe był zarazem po trosze zbitym kundlem i ociekłym psem, i dzięki temu żył.”

·         s.85 „Robienie nożem to brudna robota, jednak brat Grumlow jest zawsze czysty.”

·         s.89 „… dzień, w którym zmęczysz się szabrem, będzie dniem, w którym zmęczysz się życiem.”

·         s.94 „… może to Bóg daje mi do zrozumienia, bym się wziął za diablą robotę.”

·         s.97 „… człowiek, który potrafi słuchać to człowiek, który się wyróżnia.”

·         s.123 „Zabójstwo to zwykłe morderstwo, tyle że odrobinę bardziej precyzyjne.”

·        s.126 „To, czego nie jesteś gotów poświęcić, obezwładnia cię, trzyma w szachu. Sprawia, że jesteś przewidywalny, osłabia cię.”

·    s.156 „Czasem stajemy za zakręcie, Robarcie. Na rozstajach dróg prowadzących przez nasze życie. Potem wspominamy te momenty i myślimy ‘gdybym tylko’…”

·         s.159 „Sny mówią człowiekowi, kim jest.”

·         s.213 Siła wymaga poświęcenia. Wszelka słabość ma swoją cenę.”

·       s.242 „Niektórzy mówili, że Czerwony Kent ma czarne serce, co mogło być prawdą, ale każdy, kto widział, jak rozprawia się z sześcioosobowym patrolem przy pomocy siekiery i noża, powiedziałby, że facet ma duszę artysty.”

·         s.252 „Jeżeli chodzi o brata Rowa, to można było ufać, że strzeli na długi dystans z krótkiego łuku. Można było ufać, że wyjdzie z bójki na noże z cudzą krwią na koszuli. Można było ufać, że będzie kłamał, oszukiwał i kradł, i że będzie tam, gdzie go potrzebujesz. Ale nie można było ufać jego oczom. Miał łagodne oczy, którym nie można było ufać.”

·      s.262 „Ktokolwiek stworzył Nubańczyka, zrobił go ze skały. Nie spotkałem nigdy człowieka bardziej solidnego. Nie marnował słów. Niewielu spośród braci szukało jego rady; w drodze ludzie rzadko potrzebują sumienia. Ale chociaż Nubańczyk nigdy nie osądzał, jego sąd był zawsze prawy.”

·        s.273 Większość ludzi ma przynajmniej jedną dobrą cechę, która może ich usprawiedliwić. W przypadku brata Rike naprawdę trudno taką znaleźć. Czy ‘duży’ może być usprawiedliwieniem?”

·       s.287 „Wszyscy lubią jeść. Jeden człowiek potrzebuje wypchać żołądek, żeby iść dalej, tak samo jak cała armia tego potrzebuje. Tylko Gruby Burlow zamiast iść wolał więcej jeść. A niektórzy z braci mieli mu to za złe. I tak miałem do niego więcej serca niż do większości towarzyszy. Z nich wszystkich, nie licząc Makina, tylko jemu zdarzało się wziąć książkę do ręki. Oczywiście, tym bardziej wrogo na niego łypali. Na drodze mówią: ‘Nigdy nie ufaj tym, co umieją czytać’”.

·       s.294 „Nazwałem go Kłamcą tego dnia, kiedy wbiłem mu nóż w dłoń. Nóż potem zabrałem, ale przydomek został. Kłamca był żylastym skurczybykiem o wrednym spojrzeniu. Nie znosił mówić prawdy, ale jego wygląd nie kłamał.”

·     s.301,302 „Wspomnienia są niebezpieczne. Wracasz do nich wciąż i wciąż, aż w końcu znasz każdy ich zakamarek, każdy szczegół, ale zawsze i tak potrafią cię zranić. (…) Każdego dnia wspomnienia stają się trochę cięższe. Każdego dnia wciągają cię trochę bardziej w głąb. Oplatasz je wokół siebie, jedną nić po drugiej i otaczasz się kokonem, całunem, który rośnie w tym szaleństwie. (…) Siedzisz tu, a twoja przeszłość obciąża twoje barki. Słuchasz jej wyrzutów i przeklinasz tych, którzy dali ci życie.”

·       s.304 „Droga nigdy się nie kończy, ale my czasem nie możemy iść dalej: wycieńczeni, złamani. Wiek różnie odbija się na różnych ludziach. Niektórych utwardza, wyostrza – do pewnego stopnia. Brat Elban ma w sobie tę twardość, jak stara skóra. Ale w końcu nadchodzi starość i zgnilizna. Być może stąd strach ukryty głęboko w jego oczach. Przez całe życie jak łosoś płynął w górę strumienia i wie, że nie czeka na niego odpoczynek w spokojnych wodach. Czasem myślę, że byłoby miłosierną rzeczą skończyć szybko podróż Elbana, zanim strach pochłonie człowieka, którym kiedyś był.”

·         s.349 „Największe kłamstwa zachowujemy dla samych siebie.”

·     s.361 Brat Roddat wbił nóż w plecy trzem ludziom na każdego jednego, z którym stanął twarzą w twarz. Roddat nauczył mnie wszystkiego, co wiem o uciekaniu i kryciu się. Tchórzy należy traktować w szacunkiem. Tchórze lepiej wiedzą, jak zadać cios. Jeżeli nie zostawisz tchórzowi drogi ucieczki, jesteś zgubiony.”

·       s.369 „Shakespeare twierdził, że szata czyni człowieka. Właściwie szaty mogły przemienić brata Sima z chłopca, który nie miał jeszcze czego golić, w mężczyznę, któremu golić się nie było wolno. Świetnie robił też za dziewczynę, choć to było ryzykowne w towarzystwie braci i zarezerwowane na okazje, gdy celu nie dało się dopaść w żaden inny sposób. O młodym Simie łatwo zapomnieć. Kiedy go nie ma, nie pamiętam, jak wygląda. Czasem myślę, że z wszystkich moich braci to on jest najbardziej niebezpieczny.”

·        s.420 „Myślę, że być może umieramy każdego dnia. Być może rodzimy się na nowo z każdym świtem, trochę inni, w innym miejscy na naszej drodze. Kiedy między tobą a osobą, którą byłeś, znajdzie się wystarczająco wiele dni, stajecie się sobie obcy. Może na tym polega dorastanie.”

·          s.422 „Taki jestem, a jeżeli chcecie, żebym za to przepraszał, spróbujcie mnie do tego zmusić.”