czwartek, 21 sierpnia 2014

Rose Madder


tytuł:                          Rose Madder
autor:                         Stephen King
przeczytana:              20 sierpnia 2014
tytuł oryginału:          "Rose Madder"
data wydania: pierw.: 1995
                      polsk.: 1996
wydawnictwo:           Świat Książki
tłumaczenie:              Zbigniew A. Królicki
liczba stron:               464
ISBN:                       83-7129-776-9
kategoria:                  horror
moja ocena:               9/10
seria:                         π 
  "Za plecami usłyszał ciche trzepotanie przypominające odgłos bandery łopoczącej na wietrze. Norman odwrócił się i brązowy nietoperz frunął mu w twarz, kłapiąc wąsatym pyskiem i tłukąc skrzydłami po policzkach.
  Obracając się, odruchowo chwycił kolbę rewolweru. Teraz puścił ją i złapał nietoperza, miażdżąc skrzydła i przyciskając je do ciała zwierzęcia. Skręcił je w dłoniach i z taką siłą rozerwał na dwie części, że szczątkowe jelita upadły mu na buty.
  - Powinieneś trzymać się z daleka od mojej twarzy, dupku - warknął Norman i cisnął resztki nietoperza z powrotem w mrok świątyni.
  - Świetnie ci idzie zabijanie nietoperzy, Normanie."
OPIS
Rose Daniels, katowana przez szalonego męża sadystę, nie ma się komu poskarżyć, jej oprawca jest bowiem szanowanym i cenionym oficerem policji. Pewnego dnia zdobywa się jednak na odwagę i ucieka do innego miasta, gdzie znajduje schronienie w siedzibie organizacji pomagającej maltretowanym kobietom. Przypadkowo znaleziony w antykwariacie stary obraz staje się dla Rose bramą do innej rzeczywistości, rządzonej przez niesamowitą, a czasami groźną magię kobiecą. Tymczasem prześladowca Rose, który pała żądzą zemsty, wpada na trop uciekinierki...

MOJA OPINIA
  Mam o książce bardzo dobre zdanie, mimo iż długo ją czytałam, z powodu raczej dłużącej się treści. Pomysł z tajemniczym, przyciągającym i magicznym obrazem, niezmiernie przypadł mi do gustu. Podobało mi się również to, co można było tam znaleźć. Tajemnica... i ogólne przeświadczenie, że nie powinno się tam być, że to niebezpieczeństwo, które wyczuć można poprzez gęsią skórkę, w istocie jest prawdą. Postać skromnej i pozwalającej się krzywdzić Rosie nieco mnie rozczarowała, jednak dreszczu całej sytuacji nadawała postać Normana. Stephen King z 1995 roku jest równie dobry co z 2014.

FRAGMENTY
·         s.7 ~Maurice Sendak
"I'm really Rosie
And I'm Rosie Real
You better believe me
I'm a great big deal..."

~May Swenson
"Krwawe
żółtko jaja. Dziura wypalona
w prześcieradle. Rozgniewana
róża grożąca rozkwitem."

·         s.145 "Ludzie, którzy przekroczą pewien poziom lęku, stają się nieobliczalni jak tornado."

·         s.252 "W koszmarach ucieczka zmienia się w podwodny balet."

·       s.260 "Lepiej nie pieścić się z przeszłością. Liczą się nie te ciosy, które zadajemy, ale te, które zdołamy znieść."

·         s.276 "...gdyby życzenia były świniami, to nigdy nie zabrakłoby boczku."

·       s.380 "Widocznie jeśli zaczęło się zabijać, nie można przestać; pierwsze zabójstwo pociągało za sobą następne, jak kręgi na wodzie." 


Książka bierze udział w wyzwaniu:

2 komentarze:

  1. Czytam teraz ;] Jestem w połowie i póki co jest naprawdę świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, książka jest naprawdę warta zapoznania :) Postać Normana jest najokrutniejszą i najciekawszą zarazem. Jestem ciekawa Twojej opinii, gdy tylko skończysz czytać :)
      Jak dla mnie, wyjątkowa książka.
      Jedyne co mnie gryzło, to tajemniczość postaci z obrazu, a dokładniej jej historii. Czemu taka się stała i dlaczego ten obraz żyje.kto i dlaczego go stworzył. Był tam jeszcze wspomniany mimochodem obraz, który miał podobne właściwości co "Rose Madder". Szkoda, że King nie rozwinął i jego historii. Być może wtedy książka nie miałaby swojej tajemniczości i nastroju grozy, gdyby wszystko było podane na talerzu?

      Usuń

Witam :)
Będzie mi miło, gdy odwiedzając tę stronę, zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.
Pozdrawiam,
Crystal