tytuł: Miasteczko Salem
autor: Stephen King
posiadam od: 29 czerwca 2013
przeczytana: 25 lipca 2013
tytuł oryginału: „Salem’s Lot”
data wydania: pierw.: 1975
polsk.: 2013
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
tłumaczenie: Arkadiusz Nakoniecznik
liczba stron: 544
ISBN: 978-83-7839-484-6
kategoria: fantastyka/horror
moja ocena: 9/10
seria: Horror [Amber]
Stephen King [Prószyński i S-ka]
OPIS
W prowincjonalnym amerykańskim miasteczku
zaczynają dziać się rzeczy niepojęte i przerażające. Znikają bądź umierają w
dziwnych okolicznościach dzieci i dorośli, jedna śmierć pociąga za sobą drugą.
Czyżby Salem było nawiedzone przez złe moce? Kilku śmiałków, którym przewodzi
mały chłopiec, wydaje im pełną determinacji walkę.
„Miasteczko Salem”, klasyczny horror Stephena
Kinga, ukazało się po raz pierwszy w 1975. Demoniczna opowieść natychmiast
przeraziła i oczarowała czytelników i stała się światowym bestsellerem.
Doczekała się też dwóch ekranizacji.
MOJA OPINIA
Miałam do czynienia z Kingiem wcześniej tylko raz, i ten jeden raz wystarczy, żeby „zdobył moje serce” swoimi powieściami grozy. Teraz już nie dziwię się czemu jest taki sławny i ceniony. Już od dawna polowałam na jego książki, aż ku mojej uciesze trafiło mi się w ręce „Miasteczko Salem”. To nieważne, że książka jest stara, nie ważne, że nie ma tam super efektów science fiction, ważne jest to w jaki sposób jest ona napisana. Jak dla mnie w sam raz :D Powiem tylko tyle, żeby się więcej nie rozwodzić, czapki z głów. Wreszcie mogłam znaleźć wampira, którego prawdziwa natura, to krwiożerczość i mord, a nie łamanie dziewczęcych serc…
FRAGMENTY
·
s.5 Prolog
„Czego tu szukasz, mój stary
przyjacielu?
Po latach spędzonych w oddaleniu
przybywasz,
Niosąc ze sobą wspomnienia,
Któreś przechowywał pod obcym niebem,
Z dala od swej ziemi.”
~Jorgos
Seferis
·
s.7 „’Dziękuję’
i ‘proszę’ wciąż jeszcze są zupełnie za darmo”.
·
s.19 Część pierwsza:
Dom Marstenów
„Żaden żywy
organizm nie może istnieć zbyt
długo w
warunkach absolutnej rzeczywistości,
nie popadając
w szaleństwo; są tacy, którzy
twierdzą, że
nawet skowronki i pasikoniki mają
jakieś sny.
Dom na Wzgórzu, szalony, stał
samotnie pośród
wzniesień, kryjąc w swym
wnętrzu
ciemność. Stał tak od osiemdziesięciu lat
i mógł stać
następnych osiemdziesiąt.
Wewnątrz
ściany wznosiły się pionowo, cegły
ciasno
przylegały do siebie, podłogi były
mocne, a
drzwi – starannie zamknięte. Gruby
płaszcz ciszy
pokrywał drewno i kamień Domu
na Wzgórzu, a
cokolwiek wędrowało w tych murach,
wędrowało
samotnie.”
~Shirley
Jackson, „Dom na Wzgórzu”; przeł. Paulina Braiter
· s.55 „Nieraz
zastanawiam się, czemu same domy nie zaczynają w pewnej chwili krzyczeć, przerażone
śnionymi w nich okropieństwami.”
· s.60 Miasteczko „Miasteczko budzi się wcześnie, wymaga tego bowiem kierat codzienności.
Ruch zaczyna się wtedy, gdy krawędź słonecznej tarczy leży jeszcze głęboko za
horyzontem, a ziemię spowija głęboka ciemność.”
· s.139 „Mark
Twain powiedział kiedyś, że każda powieść stanowi przyznanie się do winy kogoś,
kto absolutnie niczego złego nie popełnił.”
·
s.175 „Anioł Śmierci, dzierżący w dłoniach brązową lampę,
Zabrał
cię ze sobą w mroczne odmęty.”
·
s.180 „Ciemności,
nie zastań mnie tutaj.”
·
s.223 Część
druga: Imperator porcji lodów
„Wezwij
zwijacza wielkich cygar,
Muskularnego,
i każ mu ubijać
W misie
obleśne maślane śmietany.
I niech
dziewuchy wałkonią się w sukniach
Takich jak
zwykle, niech chłopcy przynoszą
Kwiaty w
gazetach z zeszłego miesiąca.
Niechaj się
pozór przeistoczy w powód.
Jedyny
imperator: władca porcji lodów.
Z szuflad
komody, którym brak
Trzech
szklanych gałek, wyjmij pościel
Przez nią w
gołębie kiedyś haftowaną
I twarz jej
zakryj prześcieradłem.
Zrogowaciałe
stopy niech wystają,
Świadcząc, że
zimne i nieme jest ciało.
Niech światło
lampy zalśni w szkliwie podłóg.
Jedyny
imperator: władca porcji lodów.”
~Wallace Stevens; przeł. Stanisław Barańczak
„W tej
kolumnie jest
Dziura. Czy
widzisz przez nią
Królową
Śmierci?”
~Jorgos Seferis
·
s.268 „’Oczy
są oknami duszy’ – powiedział Wordsworth.”
·
s.395 Część
trzecia: Wymarłe miasto
„I doszedł
mnie głos z bezdennej otchłani:
Chodź do nas,
dziecino i śpij razem z nami.”
~Stara piosenka rockandrollowa
„Przez skrzących
łuną okien dwoje
Widzi dziś
pielgrzym z obcych stron,
Jak
fantastycznie duchów roje
Pląsają pod
zgrzytliwy ton,
Podczas gdy w
bramie dziką zgrają,
Miast
wdzięcznych Ech,
Tłoczą się
widma, które znają
Nie uśmiech –
lecz tylko śmiech.”
~Edgar Allan Poe, „Nawiedzony gród”
„Powiadam
wam, to miasto jest zupełnie puste.”
~Bob Dylan
· s.533 Epilog
„Pośród tych wyludnionych miast,
Na cyplu otwartym na podmuchy południowego wiatru,
Gdzie ciągnące się przed nami pasmo wzgórz
skrywa cię przed mym wzrokiem,
Któż liczy, jak wiele razy chcieliśmy o wszystkim
zapomnieć?
Kto przyjmie naszą ofiarę złożoną na początku
jesieni?”
~Jorgos Seferis
„Teraz nie ma już oczu.
Węże, które kiedyś trzymała
Pożerają jej ręce.”
~Jorgos Seferis
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witam :)
Będzie mi miło, gdy odwiedzając tę stronę, zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.
Pozdrawiam,
Crystal