Kazdorazowe gotowanie zupy to dla mnie wielkie przedsiewziecie. Przyznaje, ze nie potrafie jej ugotowac wymyslajac kilka minut wczesniej sklad. Wiele osob przekonuje mnie, ze zupy to latwizna. Wystarczy zagotowac resztke rosolu, wrzucic chocby warzywa z mrozonki i zabielic. Dla mnie to nie takie proste. I dlatego ciesze sie na widok stron poswieconych wlasnie zupom w magazynach kulinarnych. Widze w nich ratunek dla mojego beztalencia ;) Tym razem pokusilam sie o przepis z magazynu "Kuchnia" (wrzesien 2008) na zupe pieczarkowa z serowym kluseczkami. Poczatkowa kluseczki chcialam zastapic makaronem jednak przygotowanie zupy okazalo sie banalnie proste i pokusilam sie choc o minimum wysilku. Podobnych kluseczek wczesniej nie przygotowywalam a szkoda bo sa bardzo smaczne i banalnie proste w wykonaniu.
Skladniki;
60g pieczarek
2 lyzki oliwy
1 lyzeczka masla
3 srednie pory (bez lisci)
2.5 szkl wywaru warzywnego
1 lyzeczka ziol prowansalskich
sol, pieprz
2 lyzki gestej smietany
4 galazki tymianku
Kluseczki;
1 jajo
3-4 lyzki bulki tartej
50 g startego parmezanu
2 lyzki grubo startego innego zoltego sera
sol
Pieczarki kroimy w duze kawalki. Obsmazamy na oliwie z maslem. Przekladamy do garnka. Dorzucamy pokrojone w plastry pory, wlewamy kika lyzek wywaru, dodajemy ziola prowansalskie i dusimy do miekkosci. Nastepnie wlewamy reszte wywaru, doprawiamy sola i pieprzem. Zabielamy smietana.
Aby zrobic kluseczki, roztrzepujemy dokladie jajko, mieszamy z reszta skladnikow, formujemy splaszczone kulki (gdy masa jest za rzadka dosypujemy bulki tartej) i wrzucamy na lekko osolony wrzatek. Wyjmujemy natychmiast gdy sie zetna. Przekladamy do miseczek, zalewamy zupa, na wierzchu posypujemy listkami tymianku.