Powered By Blogger
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Morze Karaibskie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Morze Karaibskie. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 3 października 2024

CE0/CE-III-E z ludźmi – meduzami

 


Albert Rosales

 

Miejsce: Cayo La Yayi, Vieques Island, Puerto Rico

Data: 1976 (lub 1977)

Czas: 10:00 - 11:00 AST

Opis incydentu:

Francisco Medina, rybak, właśnie przywiązał swoją łódź do skał, założył sprzęt do nurkowania i wskoczył do wody, zanurzając się na głębokość około 25 lub 30 stóp. Zbierał muszle, a następnie wypływał na powierzchnię, aby zaczerpnąć powietrza, i natychmiast schodził na dno. W pewnym momencie, gdy był na dnie morza, zbierając muszle, nagle poczuł, że ktoś go obserwuje. Wtedy zobaczył pod sobą trzy postacie przypominające ludzi. Postacie stały za skałami około 10 stóp od miejsca, w którym znajdował się Medina. Nieco przestraszony i zdenerwowany Medina zauważył, że dziwna trójka również wydawała się być ciekawa jego obecności, uspokoiło go to i kontynuował zbieranie muszli. Ponownie, potrzebując powietrza, Medina wypłynął na powierzchnię, a gdy wrócił na dno, trzech postaci nigdzie nie było widać. Opisał postacie jako mające kształt człowieka, z głowami nieco większymi od ludzkich, ale ledwo widocznymi, i bezwłosymi, z małymi, spiczastymi uszami. Ich oczy były również podobne do ludzkich, ale także trochę jak u ryb, ale z powiekami, czarnymi i trochę większymi niż u ludzi. Posiadali niezwykle cienkie wargi, które nieco wystawały. Nad ich górnymi wargami mieli cienką jasnoczerwoną linię i kolejną żółtą. Mieli maleńkie noski, a ich skóra była ciemnozielona z łuskami przypominającymi ryby. Na ich twarzach i innych częściach ciała łuski były jasnożółte. Ich ramiona były dłuższe niż u ludzi, a ich trzypalczaste dłonie spoczywały na skałach i wpatrywały się w Medinę. Zauważył on coś, co wyglądało jak błona między palcami.

Później, tej samej nocy, nurkując w tym samym miejscu, Medina wyraźnie usłyszał męski głos, który powtarzał mu wielokrotnie: „Francisco, wróć do łodzi, rozbija się o skały”. Oszołomiony natychmiast wypłynął z powrotem na powierzchnię i był zaskoczony, widząc, że głos miał rację. Liny na łodzi się poluzowały i łódź rzeczywiście rozbijała się o pobliską rafę. Medina jest przekonany, że dziwny głos uratował mu życie. Według Mediny, wkrótce po spotkaniu dostrzegł on okręt US Navy w tym samym rejonie spotkania i zobaczył wielu nurków w wodzie. Gdy obserwował, podpłynęła do niego łódź patrolowa Marines i nakazała mu opuścić akwen, ponieważ był on „ograniczony”. Medina jest przekonany, że stworzenia nie były wrogie i że US Navy lub rząd ukrywają coś na dnie oceanu w okolicach Vieques.

HC dodatek

Źródło: Jorge Martin Miranda cytuje swoją książkę “Vieques, Poligono del Tercer Tipo” 2000

Typ: E

 

Moje 3 grosze

 

Nazwałem te Istoty ludźmi-meduzami, a to dlatego, że ich głowy przypominają te parzydełkowce morskie. Jednakże wygląda na to, że są One gadziego pochodzenia, a to ze względu na  ilość i rozmieszczenie palców – trójpalczaste dłonie i stopy są cechą gadów, a więc światek mógł się natknąć na przedstawicieli Dinozauroidów, którzy zamieszkują Wszechocean.

Oczywiście to tylko hipoteza, ale tłumaczy o wiele więcej, niż te wszystkie naciągane teorie o Przybyszach z Kosmosu.

 

Przekład z angielskiego - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz

poniedziałek, 7 lipca 2014

Los Roques: nowy Trójkąt Bermudzki?




Marc Lallanilla

Zniknięcie w styczniu 2013 roku samolotu ze słynnym włoskim projektantem mody Vittorio Missonim i pięcioma innymi osobami na pokładzie, w locie nad Morzem Karaibskim było spowodowane, jak się mniema, albo przez awarię mechaniczną albo uprowadzenie samolotu przez narkotykowych przemytników.

Aktualnie pojawiła się nowa teoria: samolot i jego pasażerowi padli ofiarą tzw. „klątwy Los Roques” – fenomenu wiązanego przez niektórych z Trójkątem Bermudzkim – jak podaje brytyjski „Guardian”.



Samolot leciał z jednej z wysp Parku Narodowego Los Roques (archipelagu, który składa się z około setki wysp) odległej o 87 mi/~140 km od Caracas w Wenezueli. Samolot znikł nad pełnym morzem – jak podała ABC News. Od lat 90., około 15 innych samolotów – jak podaja służby ratownicze – znikło lub rozbiło się na tym akwenie – jak podaje „Gwardian”.

W 2008 roku, 14 osób zginęło, kiedy samolot lecący po tej samej trasie z Los Roques znikł. Nie znaleziono nigdy jego wraka, nie wydobyto żadnych zwłok, jak podaje Volaren Venezuela na oficjalnej stronie internetowej wenezuelskiego lotnictwa cywilnego.

Niektórzy twierdzą, że zniknięcia samolotów są spowodowane przez masywny wypływ metanu z dna oceanu. Inni zaś twierdzą, że – bez żadnych dowodów – jest to spowodowane przez Obcych z Kosmosu, zamieszkujących pod falami oceanu albo dusze z zaginionej pod wodami cywilizacji Atlantydy.

Ale podobnie jak w Trójkącie Bermudzkim – czyli obszarze oceanu pomiędzy Bermudami, Południową Florydą a Puerto Rico znanym ze zniknięć samolotów i statków – ludzie z mniej egzaltowanymi umysłami widzą racjonalne wyjaśnienia.



Trójkąt Bermudzki jest bardzo uczęszczanym akwenem i proporcjonalnie do natężenia ruchu, jest tam więcej zaginięć i katastrof, niż w innych częściach oceanu. Poza tym na tym akwenie pojawia się więcej sztormów, które są nie do przewidzenia, a na dodatek Prąd Zatokowy – Golfstrom – jest bardzo szybki i turbulentny na tym akwenie.
- Mamy tu zawsze kilka wyjaśnień tych fenomenów, nawet jeżeli szukanie odpowiedzi zabierze nam wiele lat – Nick Wall, wydawca „Pilota” mówi „Guardianowi”. – Piloci koncentrują swoją uwagę na tych rzeczach, które pozwalają im żyć dłużej, jak np. poziom paliwa, prognozy pogody czy praca silników… I to jest oczywiste, ze trzeba wiedzieć, co spowodowało ten ostatni incydent.

Innymi tajemniczymi akwenami związanymi z Piekłem jest tzw. Trójkąt Michigan na jeziorze Michigan (zwany także Trójkątem Wielkich Jezior – przyp. tłum.) i Morze Sargassowe. Znaleziono tam kilka statków dryfujących bez załogi poprzez spokojną toń Morza Sargassowego. Istnieje legenda głosząca, że w 1840 roku, po przepłynięciu Morza Sargassowego, francuski statek handlowy Rosalie został znaleziony stojący w dryfie i bez załogi na pokładzie. Trójkąt Jeziora Michigan jest oskarżany o zniknięcie kilku załóg statków i samolotów. Inne znów Morze Diabelskie – Romotondo – zwane także Trójkątem Bermudzkim Pacyfiku znajduje się na Oceanie Spokojnym, wokół wyspy Miyake, na południe od Tokio. Stare japońskie legendy mówią o smokach zamieszkujących te wody i dających mu nazwę Trójkąta Smoka temu akwenowi.


Moje 3 grosze


Osobiście nie widzę tutaj niczego cudownego, czy niezwykłego  - te wody zawsze roiły się od piratów: od romantycznych siedemnastowiecznych bukanierów do przemytników na usługach południowoamerykańskich karteli narkotykowych z Cáli, Medellin czy Cartageny… Pod tym względem te wody niczym się nie różnią od akwenów Zatoki Meksykańskiej, które to moi koledzy z US Coast Guard ochrzcili mianem Saint George Triangle - Trójkąta Św. Jerzego jeszcze w latach 70. XX wieku. To właśnie tam przebiegały szlaki przemytnicze z Jukatanu do USA. Aktualnie – jak widać – akwen ten jest doskonale chroniony i szczelny – to jest oczywiste, bo poza okrętami USCG patrolują te wody jednostki US Navy w tym lotniskowce i helikopterowce wspierane przez 2 samoloty – latające stanowiska dowodzenia E3A Sentry AWACS, więc przemytnicy teraz używają drogi dłuższej, ale bezpieczniejszej.

Podobnie rzecz się ma z innymi Trójkątami – poza rzadkimi, a gwałtownymi zjawiskami atmosferycznymi, mają tam miejsce działania po prostu przestępcze. Piractwo w nowoczesnym wydaniu, które się datuje od czasów prohibicji w USA, kiedy to szmuglowano gorzałę z kanady właśnie via Wielkie Jeziora… W ten sposób można wytłumaczyć wiele incydentów, ale nie wszystkie. Wiele z nich czeka na rozwiązanie dziesiątki lat. A zatem nie stawiam kropki nad „i”, bo jeszcze niejedno wyjdzie na światło dzienne.          
       


Przekład z j. angielskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©