Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przedwojenne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przedwojenne. Pokaż wszystkie posty

sobota, 11 maja 2013

PRZEDWOJENNE RYCINY

Przyjechały do mnie jakiś czas temu. 
Są wspomnieniem mojego dzieciństwa. Odkąd pamiętam wisiały w domu moich Dziadków.                               Były tak dziwnie zaczepione wysoko pod sufitem. Zawsze myślałam, że jest to portret mojego Dziadka i Babci.
 Dopiero niedawno, gdy portrety przywędrowały do mnie, moja Mama wytłumaczyła mi, że jest to portret mojej Prababci- matki mojego Dziadka i jego samego. 
Już jako dziecko zachwycałam się kunsztownym wykonaniem tych portretów, nie mieściło się w tej mojej małej głowie, że można tak pięknie malować ołówkiem.



 Ryciny są miejscami pogryzione przez korniki-ramki także. Postanowiłam zachować stare ramy, bo tak pięknie widać po nich upływający czas. Do  wymiany pójdą  tylko ciężkie szyby.
                                             




Portrety datowane są na maj i czerwiec 1938 roku.


                   Próbowałam w necie znaleźć jakieś informacje o autorze portretów ale niestety nic nie ma.

Razem z obrazami przyjechała jeszcze maszyna Singer, na której moja Babcia i Mama szyły sobie kreacje i stary wiszący zegar. Oba przedmioty czekają na swoje nowe życie, ale jakoś na razie brakuje mi czasy, by się nimi zająć.

A na koniec biedronkowa hortensja.
Urzekły mnie te ogromne różowe kwiaty.




Pozdrawiam!