W wolnej chwili, tak z doskoku, zaczęłam przerabiać stare krzesełko.
Stało sobie od ponad roku oszlifowane do żywego drewna i czekało na swój czas.
Kiedy się przeprowadziliśmy zaświtał mi w głowie pomysł, aby umieścić je w naszej sypialni.
Pomyślałam, że je pomaluje na biało ( farba "Babie lato") i zrobię tapicerkę z motywem róż.
Malowanie już rozpoczęte, pierwsza warstwa położona.
Zrobiłam oczywiście przymiarkę z materiałem.
Moja druga połówka - mój M., też wciągnął się w wyszukiwanie na giełdach i ryneczkach przedmiotów, które mogłabym zdekupażować lub przerobić.
Ostatnio przytargał do domu dwa ikeowskie lusterka.
" Przydadzą Ci się"- rzekł.
Kochany facet.
Wyciągnęłam drewniane dekory kupione kiedyś na giełdzie i zaczęłam przymierzać, przykładać, dopasowywać.
Elementy już przymocowane.
Lusterka czekają na malowanie.
Będzie klasycznie - trochę brązu, "babie lato" i przecierki.
Końcowy efekt pokażę już niedługo.
Wracając do mojego M.
Dzięki niemu, jakiś czas temu, stałam się posiadaczką dwóch starych obrazków z dekorami.
Sąsiad robił porządki w piwnicy a mój M. właśnie tamtędy przechodził. Obrazki miały iść na śmietnik- strata byłaby niepowetowana. A tak trafiły w moje ręce.
Były w kolorze naturalnego drewna.
Już dostały pierwszą warstwę farby.
Znów będzie klasycznie- jakoś ostatnio tylko biel.
Do miłego.