...czyli wspomnienie lata...
Mój rozruch po lecie trwa, jak widać po datach zamieszczania postów, zbyt długo! Bez echa przeszła też rocznica założenia bloga. Warto jednak o tym zdarzeniu wspomnieć, tym bardziej, że królowało wtedy jeszcze lato... Pierwszego, nieudolnego posta opublikowałam 23. sierpnia 2012 r. Opisywałam wtedy moje wrażenia ze stosowania kremu na noc marki Iwostin. Rok minął niepostrzeżenie... Sporo się w międzyczasie wydarzyło. Więcej chwil było miłych i przyjemnych, ale niestety te przykre dały mi się znaki...
Mam nadzieję, że jesienna pora rzuci w zapomnienie niesmak, który pozostawiły po sobie niektóre byłe członkinie Klubu, a ja nabiorę więcej energii i chęci :)
Na ten moment wiem jedno: znacznie trudniej będzie można liczyć na moją pobłażliwość dla nieterminowych i opublikowanych niezgodnie z zasadami recenzji w Malinowym Klubie.
******
Zapominając o tym co złe i z wiarą, że nie tylko latem przeżywamy piękne chwile, przytoczę starą piosenkę na dowód, że jesień też bywa cudna :)
Przy jej dźwiękach zapraszam na recenzje ostatniego rozdania.
Nawilżający krem Pharmaceris S do twarzy 30+:
Mala
Lola
Ladyincolors
goodtotry.ann
Iza Ole
Eveline z serii Slim Extreme 3D:
Mala
Lola
Ladyincolors
goodtotry.ann
Iza Ole
Warto zapoznać się z tym recenzjami planując wyjazdy w trochę cieplejsze kraje :)
**********************
Dziewczyny z bloga Good to try! zapraszają na swoje rozdanie:
Pomimo ostatniej zbyt małej aktywności, nie zawiodłam się na moich czytelniczkach, które bardzo chętnie piszą komentarze pod moimi postami :)
Bardzo dziękuję i obiecuję się poprawić! ;)