Piach, las, trakt nadmorski i bryza - jakie to miłe... Czuję jeszcze to wszystko organoleptycznie, bowiem właśnie wróciliśmy z nad morza, gdzie miękki piasek czy mokry brzeg są dla person całkowicie mobilnych. A ja? Tak, spuchłam z wysiłku, zasapałam się brnąc w piachu z zakopanymi niemal stopami po kostki z tytanu, ale jestem:) Pełnia lata zatem możemy się choć przez kilka dni cieszyć się słońcem i ciepłem jakie jest. Oczywiście w takich dniach sięgam po inne kolory, nie tylko ubrań :) Przykładem tego „zjawiska” są zdjęcia w tonacji blue Julii Hoersch. Julia ma naprawdę czystą wizję i tzw. oko dla pięknych szczegółów. Bardzo często można zobaczyć ją we współpracy z inną niezwykłą osobą - stylistką Dietlind Wolfa. Dziś możemy cieszyć się jej „niebieską sesją zdjęciową” i sądzimy że jest to doskonały pomysł na dobre samopoczucie latem.
zdjęcia : Julia Hoersch
Great summer post!!! Love the fish bread!
OdpowiedzUsuńHappy days
Elisabeth
Lato w pięknej tonacji :)
OdpowiedzUsuń