Ostatnimi czasy wzięło mnie strasznie na różowe lakiery do paznokci. Wcześniej nigdy za tym kolorem na paznokciach nie przepadałam, a teraz w kółko króluje on na moich paznokciach. Dlatego też nie mogłam przejść obojętnie obok nowej, letniej propozycji firmy Chanel z kolekcji Reflets d'Ete - a konkretnie obok lakieru do paznokci o nr 619 i nazwie Pink Tonic.
Początkowo z tej kolekcji miałam w planach kupić lakier w kolorze pomarańczowym, ale jak tylko zobaczyłam ten róż na pazurkach u Marti a potem na żywo w Sephorze - to wiedziałam, że jednak po pomarańczkę nie sięgnę.
Lakier wyposażony jest w długi, cieniutki pędzelek co początkowo bardzo mnie przeraziło bo długo, naprawdę długo nie sięgałam po lakiery z cienkimi pędzelkami. Moja obawa na szczęście okazała się bezpodstawna bo pędzelek ten jest na tyle giętki, że rewelacyjnie rozprowadza się nim lakier na płytce paznokcia bez zalewania skórek. Konsystencja lakieru należy raczej do rzadszych (ale nie do bardzo rzadkich) - mimo to nie tworzy żadnych prześwitów ani nie smuży. Dwie warstwy w zupełności wystarczają do krycia, a jeśli macie bardziej wprawną rękę to i jedna warstwa da radę. Na moich paznokciach lakier ten trzymał się 3 dni, co w moim przypadku jest naprawdę bardzo dobrym wynikiem. Aktualnie noszę go drugi raz pod rząd na moich paznokciach :) Zmywanie bezproblemowe.
Na paznokcie nałożyłam warstwę odżywki Eveline 8w1, dwie wartwy lakieru Chanel 619 Pink Tonic oraz top coat Seche Vite.
Bardzo się cieszę, że zdecydowałam się na zakup tego lakieru, bo zarówno kolor, jakość jak i bezproblemowa aplikacja to coś, co w lakierach cenię sobie najbardziej :) Dla mnie i różowa propozycja Diora i Chanel to idealne lakiery na sezon wiosenno-letni. Wiem, że i po jeden i po drugi będę bardzo często sięgać.
A Wam jak się podoba taki kolorek na paznokciach?
Miłego weekendu! :)