piątek, 27 lipca 2012

Operacja


Tak jak pisałam w piątkowym poście męczyła mnie gorączka , w sobotę nadal leżałam w łóżku łykałam ibuprom i zastanawiałam się co mi jest . W niedziele rano zbudziłam się z językiem tak napuchniętym ,że mówienie ba nawet połknięcie łyka wody było prawie niemożliwe . Resztką sił dowlokłam się na pogotowie . Lekarz nawet nie raczył mnie zbadać zajrzał w gardło i uczonym tonem oznajmił " To na pewno angina " "ale Pani Doktór mnie nie boli gardło !!" " Nic nie szkodzi ."
Dostałam antybiotyk , oczywiście lekarz nie raczył zaznaczyć ,że mam prawo do zniżki i w aptece musiałam zapłacić 60zl , ale nie miałam już siły wracać tam z powrotem .
Cała niedziele leżałam w łóżku z gorączką do 38 , robiłam sobie zimne okłady na brzuch bo miałam wrażenie ,że w środku płonie ognisko . Myślałam ,że jak dotrwam do poniedziałku to pójdę do ginekologa . Już wtedy świtało mi ,że być może to nie angina tylko jakiś problem z torbielami na jajniku . Niestety w poniedziałek jak zbudziłam się o 6 rano ból brzucha był tak silny ,że nie mogłam prawie oddychać . Zbudziłam dzieci i zadzwoniłam po pogotowie oraz do mamy aby przyszła do dzieci .
W szpitalu skierowali mnie na ginekologie , ja sama sugerowałam problemy z torbielem . Na oddziale , poszło już szybko badania bardzo bolesne , USG pokazał płyn w jamie brzusznej i zmieniony jajnik . Gorączka podskoczyła do 40,6 stopni dreszcze miałam takie ,że mało języka sobie nie odgryzłam . Lekarz powiedział ,że to początek sepsy i ruch się zrobił jak na filmie . O 13,30 leżałam już na stole operacyjnym . Zabieg trwał dwie i pół godziny , jak się zbudziłam to czułam przejmujący ból do wole brzucha . Operacja tak jak mówił lekarz zrobiona była w ostatniej chwili , stan zapalny objął już jelita i w środku było dużo ropy . Winowajcą tego był prawdopodobnie torbiel na jajniku . Za 3 tygodnie będą wyniki histopatologii. Jestem już w domu , ale ran po operacji goi się kiepsko , są dwie przetoki przez które wciąż leci coś ze środka , a część szwu jest czerwona i obrzęknięta . Ciężko mi chodzić , siedzieć , leżeć . Po operacji miałam podawane 3 antybiotyki na raz , aby opanować zakażenie w środku . Szew na brzuchu zaczyna się od pępka a kończy na samym dole , nie mogę się na niego patrzeć bo robi mi się słabo a muszę bo opatrunki zmieniam sobie sama . Dzieci przeszły przyśpieszony kurs życia , a ja cieszę się ,że żyje . To na razie tyle zmykam do łóżka leżeć .Dziękuje za miale i życzliwe komentarze cieszę się ,że mam tyle osób , którym mój los nie jest obojętny .