
Tytuł: Malując przyszłość. Od tragedii do szczęścia
Liczba stron: 124
Wydawnictwo: Wydawnictwo Studio Astropsychologii
Rok wydania: 2012
Oprawa: miękka
Ocena: 9/10
Już od dawna miałam ochotę na tę książkę i wreszcie miałam okazję ją przeczytać. Ta krótka opowieść jest zaskakująca, jednak bardzo przyjemna. W tej krótkiej historii poznajemy jedenastoletnią Lupe, która chodzi do szkoły jednak nie ma tam przyjaciół. Postanawia pomóc i zaprzyjaźnić się z sąsiadem Johnatanem, który niegdyś był malarzem jednak po tym jak stracił wzrok skończył z malowaniem. Stał się zgorzkniałym samotnikiem. Lupe chce go zmienić i zaczyna mu pomagać w pracach domowych. Otrzymuje jakieś pieniądze, które odkłada na swoją sukienkę na 15 urodziny. Mimo, że Johnatanowi nie w smak ta jej pomoc jest jednak po jakimś czasie malarz zmieni swoje zdanie.
Jest to książka, którą się czyta przyjemnie. Mimo że nie jest to prawdziła historia to jej końcówka łapie za serce. Czyta się to bardzo szybko. Polecam ją na wieczory gdy ma się ochotę na coś lekkiego i niedługiego. ;)
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję
Chcialabym przeczytac!
OdpowiedzUsuńChyba jednak nie dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Byłam pod wielkim wrażeniem po przeczytaniu tej niewielkiej książeczki.. taka mała a tyle w sobie niesie!
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs: http://pieknoczytania-recenzje.blogspot.com/p/konkurs_4386.html
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda mi się przeczytać :D