sobota, 4 marca 2017

Smoothie mailnowo-porzeczkowe

Sobota, jest leniwie i niespiesznie. W oczekiwaniu na moje ulubione świeże owoce dziś smoothie malinowo - porzeczkowe. 
Tylko trzy składniki i już dzień zaczyna się świetnie :) 


Składniki: 
  • 2 duże banany 
  • 100 g czarnej porzeczki 
  • 200 g malin 
  • 1/2 łyżeczki soku z cytryny 
  • 1 łyżka miodu ( opcjonalnie) 
  • owoce do dekoracji
Wykonanie: 

Banany obieramy i kroimy w mniejsze kawałki,  wkładamy do blendera, dodajemy mrożone porzeczki, maliny, sok z cytryny i miód. Miksujemy do uzyskania gładkiego musu. Podajemy z owocami lub granolą. 


Jest pysznie, jest zdrowo :) 


sobota, 25 lutego 2017

Granola

Domowa granola to pieczona w piekarniku mieszanka płatków, pestek, orzechów i miodu. Z dodatkiem cynamonu, syropu klonowego lub cukru. Granolę robię od jakiegoś czasu. Dodaję do niej suszone morele, rodzynki i skórkę pomarańczową. Czasem suszone jabłka.
Jeśli chodzi o dodatki, obwiązuje całkowita dowolność ;)



Składniki: 
  • 2 szklanka płatków owsianych 
  • 1/2 szklanki pestek słonecznika
  • 1/2 szklanki pestek  dyni  
  • 2/3 szklanki orzechów włoskich lub laskowych 
  • 1/2 szklanki wiórek kokosowych 
  • 1/4 szklanki sezamu 
  • 2 łyżeczki cynamonu
  • 5 łyżek miodu 
  • 1/3 szklanki naparu z czarnej herbaty z cytryną  lub soku pomarańczowego
  • szczypta soli 
  • 1/2 szklanki rodzynek 
  • 10 - 15 moreli naturalnie suszonych 
  • 3 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej (opcjonalnie) 
Wykonanie: 

Piekarnik nagrzewamy do temperatury ok 150 C. Pamiętajcie, że temperatura jest umowna. Niestety każdy " grzeje " inaczej " Płatki, pestki, wiórki kokosowe, sezam oraz orzechy umieszczamy w misce. Mieszamy. Dodajemy cynamon i sól. Do miski wlewamy rozpuszczony w herbacie miód z sokiem cytrynowym. Mieszamy aż składniki się połączą. Na płaską blachę z piekarnika wykładamy papier do pieczenia, na papier wykładamy cienko masę i wstawiamy do nagrzanego piekarnika na ok. 25-30 min. Po 10 min. mieszamy i pieczemy dalej. Czynność powtarzamy co ok. 10 min. Kiedy mieszanka będzie złota, wyjmujemy z piekarnika i rozkładamy na niej bakalie: rodzynki, żurawinę, skórkę pomarańczową, pokrojone morele lub jabłka. Wystudzoną przykładamy do szczelnego pojemnika lub papierowej torebki.



Podajemy z jogurtem naturalnym, musem owocowym lub owocami. Smacznego:)




Przepis, ze zmianami, pochodzi z bloga Kwestia Smaku.

niedziela, 12 lutego 2017

Smoothie z ananasa. Śniadanie nr 2

Smoothe z ananasa  poleca się na śniadanie do łóżka. Nie tylko na Walentynki, które w Qchni obchodzi się je przez 365 dni w roku.  Zaskoczcie kogoś jutro i pojutrze i za tydzień :) 



Składniki: 
  • pół świeżego ananasa 
  • duży banan 
  • 100 g jogurtu naturalnego 
  • łyżka soku z cytryny 
  • owoc granatu (opcjonalnie, mogą być maliny, truskawki lub inne ulubione) 
Wykonanie : 

Owoce obieramy, kroimy na mniejsze kawałki, przekładamy do blendera, dodajemy jogurt i sok z cytryny. Miksujemy do otrzymania gładkiego koktajlu. Przelewamy do kieliszka lub miseczki. Dodajemy sezonowe owoce.  Smacznego :)


Wersja codzienna ;) 

niedziela, 5 lutego 2017

Smoothie z mango. Śniadanie nr 1

" - Powiedz, Puchatku - rzekł wreszcie Prosiaczek - co ty mówisz jak się budzisz z samego rana ? 
  - Mówię: " Co dziś będzie na śniadanie ? " - odpowiedział Puchatek - A co ty mówisz Prosiaczku ? 
  - Ja mówię " Ciekaw jestem, co się dziś wydarzy ciekawego ". 
    Puchatek skinął łepkiem w zamyśleniu.  - To na jedno wychodzi - powiedział " 

No właśnie, zatem co dziś na śniadanie? Smoothie z mango i banana. Nie mogłam się wczoraj oprzeć pokusie kiedy zobaczyłam truskawki, oczywiście w lutym truskawki tylko wyglądają jak truskawki i mają zapach identyczny z naturalnym,  ale co tam :) Do czerwca jeszcze daleko a mnie brakuje słońca i koloru. I szybkiego lekkiego śniadania. Do zrobienia w 10 min. 




Składniki: 
  • 1 dojrzałe mango 
  • 1- 2  banany 
  • sok z połowy limonki lub pomarańczy 
  • 1-2 łyżki  płatków orkiszowych lub innych (może być domowa granola) 
  • dowolne owoce do dekoracji 

Wykonanie: 

Mango i banana obieramy, kroimy na mniejsze kawałki. Wkładamy do blendera, dodajemy sok z limonki lub pomarańczy i miksujemy do otrzymania gładkiego puree. Można dodać kilka kostek lodu. Przelewamy do szklanki lub na talerz. Posypujemy płatkami albo domową granolą. Dodajemy owoce. Lekkie, łatwe i szybkie. Bo, że smaczne nie muszę nikogo przekonywać :) 





niedziela, 29 stycznia 2017

Chleb żytnio - pszenny na zakwasie

Przyznam się, że wcale nie zamierzałam piec chleba. Pamiętam Babcię  jak piekła chleb w piecu. Wielkie pachnące bochny chleba, które z upływem czasu kroiło się w coraz cieńsze kromki. Sam proces wydawał mi się bardzo pracochłonny i skomplikowany. Kiedy w pracy koleżanka powiedziała, że jej córka piecze chleb, od niechcenia stwierdziłam, że może i ja bym upiekła ...i tak oto stałam się szczęśliwą posiadaczką 4 łyżek zakwasu chlebowego i przepisu na chleb... Nie wiem czy przepis pochodzi z różnych internetów czy jest autorski ale wyrósł  pięknie.  Rodzina się w nim zakochała a ja postanowiłam się przepisem podzielić na moim blogu. 



Przygotowanie chleba należy zacząć od przygotowania zakwasu. Ja nie robiłam tego, dostałam gotowy do rozmnażania.  Wskazówki pochodzą od koleżanki.

Zakwas 


Składniki: 


  • 100 g mąki żytniej typ 2000
  • 100 ml przegotowanej wody w temperaturze pokojowej
Dzień 1 

Wodę i mąkę umieszczamy w dużym słoju, wcześniej wyparzonym, mieszamy. Przykrywamy gazą i zabezpieczamy gumką lub sznurkiem. Słój ustawiamy w ciepłym miejscu w temperaturze ok 25 - 27 stopni.  Nie może stać w zimnym miejscu ani w przeciągu. 

Dzień 2

Po 24 godzinach zakwas dokarmiamy. Postępujemy tak jak pierwszego dnia. Do słoja z zakwasem dodajemy 100 ml wody oraz 100 g mąki. Mieszamy i odstawiamy. Po kilku godzinach, kiedy zacznie rosnąć możemy go przemieszać. 

Dzień 3 

Po 24 godzinach zakwas dokarmiamy. Postępujemy tak jak drugiego  dnia. Do słoja z zakwasem dodajemy 100 ml wody oraz 100 g mąki. Mieszamy i odstawiamy. Po kilku godzinach, kiedy zacznie rosnąć możemy go przemieszać. 

Dzień 4

Po 24 godzinach zakwas dokarmiamy. Postępujemy tak jak trzeciego dnia. Do słoja z zakwasem dodajemy 100 ml wody oraz 100 g mąki. Mieszamy i odstawiamy. Po kilku godzinach, kiedy zacznie rosnąć możemy go przemieszać. 

Dzień 5

Po 24 godzinach zakwas dokarmiamy. Postępujemy tak jak czwartego  dnia. Do słoja z zakwasem dodajemy 100 ml wody oraz 100 g mąki. Mieszamy i odstawiamy. Po kilku godzinach, kiedy zacznie rosnąć możemy go przemieszać. 

Dzień 6

Zakwas rośnie. Możemy zamieszać. 

Dzień 7 

Zakwas jest gotowy do użycia.  Możemy go przechowywać w lodówce w " uśpieniu " jeszcze kilka dni żeby dojrzał. 



Chleb żytnio -pszenny 


Składniki: 
  • zakwas - cały 
  • 500 g mąki żytniej typ 2000 (można mieszać np. 300 g typ 2000 i 200 g typ 720)
  • 300 g maki pszennej 
  • 1 szklanka płatków  owsianych lub żytnich 
  • 1 szklanka ziaren słonecznika 
  • 1/2 szklanki otrąb pszennych 
  • 5 łyżek siemienia lnianego 
  • 4 szklanki wody letniej 
  • 1 łyżka soli 
  • 1 łyżka płynnego miodu 
  • masło do wysmarowania foremek
Wykonanie: 

Do dużej misy wsypujemy płatki i ziarno. Dodajemy wodę, miód, sól i zakwas. Mieszamy. Dodajemy mąkę i znów mieszamy. Ja wsypuję wszystko do misy miksera i mieszam przy pomocy haka do wyrabiania chleba ale nie jest to konieczne. Ciasto ma luźną konsystencję. Po wymieszaniu, odkładamy 4 łyżki do półlitrowego słoika i przykrywamy folia spożywczą. Zakwas odkładamy do lodówki na ok. 6-7 dni. To zakwas na następny chleb.  Resztę przekładamy  do dwóch foremek keksówek wysmarowanych masłem. Można je wyłożyć papierem, chleb łatwiej będzie wyjąc z foremki. (Będzie go do połowy formy)  Można  posypać na wierzchu ziarnami lub płatkami. Chleb odkładamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia w foremkach. Po 9 godzinach wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy ok 50-60 min. Po upieczeniu wyjmujemy z foremek na kratkę do wystygnięcia. 

Kilka uwag. Ten chleb nie wymaga wielkich umiejętności. Robi się go szybko. Pięknie wyrasta, skórka jest chrupiąca a środek lekko wilgotny. Nie trzymałam się przepisu dosłownie. Dałam ziarna słonecznika i dyni. Otręby zastąpiłam płatkami jaglanymi. A płatki były orkiszowe i żytnie. Zamiast siemienia było ziarno sezamu białego i czarnego. Zakwas który dostałam był mało wyrośnięty ale chleb i tak pięknie wyrósł. Wręcz uciekał mi z foremek. 


Smacznego :)

Sądząc po składnikach przepis pochodzi z bloga Qchenne Inspiracje 


niedziela, 22 stycznia 2017

Koktajl malinowy z siemieniem lnianymi i ostropestem

Kiedy w piekarniku zamiast ciasta upieczesz plastikowy pojemnik, którego zeskrobanie zajmie Ci kolejne pół wieku a najlepsza jajecznica na zdjęciu przypomina glut to znak, że w kuchni rządzi dziś jakieś Licho i najbezpieczniej spędzić ten niedzielny ranek na kanapie z ciepłym szalem, nową książką i zdrowym koktajlem :)  Dziś malinowy z siemieniem lnianym i ostropestem plamistym. Obydwie rośliny nie mają konkretnego smaku i świetnie nadają się do koktajli. 

Semie lniane działa osłonowo i regulująco na błonę śluzową układu pokarmowego, oraz poprawia perystaltykę jelit. Dzięki zawartym  w nim nienasyconym kwasom tłuszczowym zapobiega stanom zapalnym w organizmie i wspomaga odporność. Obniża poziom lipidów i cukru we krwi. 

Ostropest plamisty zawiera substancję zwaną sylimaryną, która jest zbiorem związków zaliczanych do flawonoidów. Sylimaryna stosowana jest w schorzeniach wątroby, wykazuje także silne właściwości antynowotworowe, może być pomocna przy leczeniu cukrzycy typu II.  Flawonolignany wykazują działanie oczyszczające z toksyn, odtruwające i ochronne dla wątroby.



Składniki: 
  • 1 banan 
  • 1 gruszka 
  • 1 szklanka malin (mogą być mrożone) 
  • 1 szklanka wody 
  • 1 łyżeczka mielonego siemienia lnianego 
  • 1 łyżeczka mielonego ostropestu plamistego 

Wykonanie: 

Banana i gruszkę obieramy.  Do blendera wkładamy maliny, pokrojonego w mniejsze kawałki banana i gruszkę, dojemy wodę i miksujemy. Na koniec dodajemy po łyżeczce mielonego siemienia lnianego i ostropestu. Na zdrowie :) 









sobota, 7 stycznia 2017

Pączki na piwie

Kto powiedział, że pączki tylko na Tłusty Czwartek ? W karnawale obowiązkowo a, że karnawał trwa w najlepsze zapraszam na najlepsze pączki na piwie. Tak,  na piwie właśnie. Mleka w nich co kot napłakał ;) Pączki są delikatne i lekkie. Wypróbujcie je koniecznie :) 




Składniki: 


  • 1 kg mąki pszennej 
  • 10 jaj - tylko żółtka 
  • 250 ml piwa `
  • 100 g drożdży lub 28 g drożdży instant 
  • 90 g cukru pudru 
  • 3 łyżki śmietany
  • 125 g masł  
  • cukier waniliowy (opcjonalnie) 
  • olej do smażenia 

Wykonanie: 

Jeśli używacie świeżych drożdży, należy rozpocząć od przygotowania rozczynu. 

Potrzebujemy: 

  • 100 g drożdży 
  • 2 łyżki cukru 
  • 3 łyżki maki pszennej 
  • 1/2 szklanki ciepłego (ale nie gorącego) mleka 
Do miski wkładamy cukier i pokruszone drożdże, zalewamy ciepłym mlekiem, mieszamy, dodajemy mąkę i rozprowadzamy aby nie było grudek. Odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. (około 20 min).  W tym czasie podgrzewamy piwo i  rozpuszczamy masło,  w osobnych naczyniach. Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy cukier, żółtka, śmietanę, ciepłe ale nie gorące piwo, rozpuszczone masło, na koniec drożdże instant  (jeśli tych używacie) lub wyrośnięty rozczyn z drożdży. Polecam wyrobić ciasto w mikserze używając haka do ciasta drożdżowego. Potrwa to około 15 min. Jeśli ktoś nie ma, zostaje metoda ręczna. Ciasto jest dość rzadkie, nie podsypujcie jednak mąki. Po około 20-30 min będzie odchodziło od ręki. Możecie wtedy przełożyć do miski, nakryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około 1,5 godziny. 

Po tym czasie ciasto wyjmujemy  na blat, lekko wyrabiamy i dzielimy na małe kawałki (około 50 g). Teraz można pączki nadziać konfiturą lub dżemem. Ciasto lekki spłaszczamy nakładamy około łyżeczki nadzienia i dokładnie sklejamy formując kulkę. Odkładamy na posypany mąką blat lub ściereczkę. Jeśli będziemy nadziewać pączki po upieczeniu, teraz formujemy  kulki, przykrywamy ściereczką  i odkładamy do wyrośnięcia na ok. 25 min.



W płaskim garnku (najlepiej z grubym dnem) rozgrzewamy olej do temperatury 175 C. Najlepiej  użyć do sprawdzenia temperatury termometru cukierniczego. Wyrośnięte pączki smażymy na rozgrzanym tłuszczu z obu stron na złoty kolor. Po upieczeniu osączamy na papierowym ręczniku. Jeszcze ciepłe nadziewamy konfiturą przy pomocy rękawa cukierniczego i tylki do nadziewania pączków. Po wystudzeniu oprószyć cukrem pudrem. 



Smacznego :)