Z potrzeby serca i okazji zrobiłam kilka tortów, galaretek, serników... Pobawiłam się też w lukrowanie pierniczków i ciasteczek...Nie wszystko jest profesjonalne, piękne i dokładne, ale ciągle się uczę, podpatruję i inspiruję pracami mistrzów, a że lubię słodycze ( co niestety widać po mnie), to nie zniechęcam się i podejmuję wciąż nowe próby i wyzwania...
- urodzinowy torcik dla mojego wnuczka Bolka na czwarte urodziny.
- niestety Prezes zarzucił mi brak ludzika, no cóż... następnym razem muszę się bardziej postarać...
-na 5. urodziny z szelmowskim uśmiechem zapytał mnie : "babciu zrobisz mi tort- samochód wyścigowy ?" Ups... wysoko postawiona poprzeczka! Nawet samochód na wzór dostałam.
Wiem, że daleki od oryginału, że muszę jeszcze dużo ćwiczyć ( wbrew pozorom nie jest łatwo malować masę cukrową farbami spozywczymi...), ale Prezes zaakceptował i był zadwolony,czegóż więcej mi trzeba...
Kolejne moje Wy- Twory w koljnym poście...