Zapomniałam pokazać mojego ostatniego wypo-tworka. Plus drutów jest taki,że nawet w łóżku ,gdy gorączka nie doskwiera zbyt mocno, można machać łapkami.
Dwa lata temu zrobiłam szal dla mojej mamy czerpiąc inspiracje, ale też i wzory od
Dagmary .Ogromnie żałuję,że od dłuższego czasu nie pojawia się na blogu, ale widać ma ku temu ważny powód.
Szal mamy zrobił wrażenie, a ja postanowiłam zrobić też dla siebie - innym wzorem. Zaczęłam i odłożyłam- długo nabierał mocy urzędowej, ale już jest. Póki co połączylam końce i powstał " szalokomin" do motania, ale zawsze można wrócić do tradycyjnej formy i mieć na powrót szal.
Na ostatnim zdjęciu w tle- prace mojej najstarszej pociechy, jeszcze z okresu jego studiów- chyba I roku.
I jeszcze trochę starsze wypociny- rękawiczki:
Zdjęcia szaal mojej mamy postaram się wstawić, ale najpierw muszę go sfotografować.