W dodatku ankieta z boku się zepsuła. Tak jakby się sama resetowała każdego dnia. No cóż. Widocznie nie jest dane dowiedzieć się o czym chciejcie czytać.
Nienawidzę jesieni. I zimy też. Mam wrażenie że mój mózg zasypia na pół roku i budzi się dopiero wiosną...
Wiadomo brak weny się zdarza i mam nadzieje że chęć pisania jak najwcześniej wróci. Do tego czasu musicie wytrzymać. Mam teraz jedynie różne egzystencjalne przemyślenia, ale nie chce Was zanudzać :)
Dzisiaj taki post bo post, mialam mini wene wczoraj wieczorem :)
Myśle że każdy popełnia jakieś włosowe grzeszki. Jedni większe (np farbowanie chemicznymi farbami, prostowanie) inni dużo mniejsze..
1. Gumki z matalowymi elementami.
No ok, nie dajmy się zwariować, wiadomo że włos może wejść za tą metalową część, urwać się czy coś, ale ja nie czuje żeby moje gumki szkodziły włosom.
Noszę te z metalowymi skuwkami (nie wiedziałam że to się piszę przez u otwarte lool) bo one są najbardziej solidne, i przede wszystkim utrzymują moje włosy. Wszelkie gumki frotte zsuwają się z nich i potem wyglądam jak szałaput.
Najbardziej lubię te brązowe gumki z h&m i pseudo opaski do włosów (najlepiej trzymają!)
2. Szorstkie ręczniki.
Wiem że niektórzy są przeciwni używania szorstkich ręczników.
Mój powód używania ich jest czysto ekonomiczny- przecież nie będę kupowała nowych ręczników!!
3. Kiepskiej jakości wsuwki (skuwki, wsuwki jak dla mnie to brzydko wygląda ale OK)
Czyli takie z ostrymi końcami.
Wyrywają włosy, łamią je itd..
Używam bo są pod ręką, muszę zainwestować w nowe
3. Noszenie rozpuszczonych włosów na wietrze
Tak jak chowam zimą włosy w czapce, to jesienią nosze je na wierzchu.
Lubie nosić rozpuszczone włosy a jak je związuje to marzną mi uszy :D
Czas kupić czapkę
4. Noszenie ciasnych kucyków i koczów.
Lubię jak wszystko jest na swoim miejscu :)
5. (Latem) Brak ochrony przed promieniowaniem UV.
Powód? Lenistwo. Nie chce mi się tworzyć własnych mgiełek, a nie kręci mnie chodzenie z olejkiem kokosowym :D
Bardziej boję się alkoholu w kupnych mgiełkach niż słońca.
6. (RZADKO) Nie używanie odżywki.
To mój najgorszy grzech, zdarza mi się że myje włosy szamponem i już nie nakładam niczego :( Najczęściej robię ta gdy totalnie nie mam czasu , albo jestem strasznie zmęczona.
7. (RZADKO) Podsuszanie ciepłym powietrzem.
Powód jak wyżej, czasem muszę je podsuszyć bo nie mam czasu.
Sama nie posiadam suszarki, a moja mama też włosów nie suszy i mamy na awaryjne sytuacje suszarkę chyba z przed 20 lat :)
8. Zła dieta
No niestety, cale dnie spędzam w innym mieście i często umierając z głodu sięgam po niezbyt zdrowe przekąski ;(
To moje grzeszki. Nie są one jakieś cięzkie ale zawsze.
Często powtarzam, żebyśmy dbaly o włosy ale nie dały się zwariować... :)
A jakie wy popełniacie grzeszki?
Na sam koniec się pochwalę moją wczorajszą zdobyczą :D
Wybrałam się wczoraj na testowanie, (po części) mojego nowego autka, żeby nie jeździć tak bez celu wybrałam się do galerii Gniezno.
Weszłam z mama do Deichmanna i wyszłam z cudownymi butami za.. 44 zł! Grzechem by było ich nie wziąć!
Chcecie je zobaczyć?!
Mają obcas 12 cm, ale dzięki temu że jest on taki gruby są stabilne i wydaje się że będą wygodne (mam inne 12 i są śliczne ale ciężko w nich wytrzymać długo niestety)
Mam jedne szpilki z Deichmanna już ze 2 lata, przelatałam w nich wszystkie 18 (a chodziłam na nie średnio co 2-3 tyg.) przetańczyłam wiele nocy i prócz tego że sie trochę styrały to są to moje ukochane szpilki ever, mogłabym w nich biegać sa tak wygodne :D
Generalnie nie lubię czarnych butów (źle to wygląda z moimi białymi nogami), ale kuuurde 44 zł, nie mogłam się powstrzymać. :D
Co sądzicie? Ładne? Niebieski to mój ulubiony kolor :D
PS: Wybaczcie mi wszelkie błędy w tym poście, nieskładnie zdania itd. Jestem nieogarnięta ostatnio ;(