13 lipca tego roku był dal mnie bardzo wyjątkowy. Dokładnie 365 dni wcześniej - 13 lipca w piątek = ) , poznałam najcudowniejszego faceta na świecie i pomimo tego, że on twierdzi, że jest najnormalniejszy, to ja wiem swoje i zdania nie zmienię.
Twórcza jestem, więc wymyśliłam parę różności.
Album z naszymi zdjęciami z całego roku.
i scrapa na blejtramie :) ale o nim jutro,
i kłódka na moście wieszana w strugach deszczu.
Wiecie jak ciężko znaleźć kłódkę bez firmowego grawerunku? Nasz przywędrowała aż z Wysp.
J. przeogromny buziak dla Ciebie za to :*
A ja dostałam przecudnej urody bukiet polnych i nie tylko, polnych kwiatów. Zapach w domu mam nieziemski. Kwiaty zbierane przez O i M. na prośbę G. Dziękuję Wam ogromiście :*
Wśród kwiatów znalazłam motyla. I wiecie co popłakałam się. Bo ten motyl był ręcznie robiony przez G. Specjalnie dla mnie. Taki recyklingowy. Taki wymyślony, wykombinowany, zrealizowany. Takie prezenty kocham najbardziej.
Groszku dziękuję Ci za to jaki jesteś i kim jesteś. Za wszystko ♥
Niedziela upłynęła nam leniwie, ale czynnie. Śniadanie, spacer, zwiedzanie skansenu i opowieści G. - bezcenne.
Tort rocznicowy
Śniadanie :)
Spacer
foto by Groszek
Oby więcej takich 365 dni jak te =)
I specjalne podziękowania dla dziewczyn z podwórka za skuteczne zakręcenie w głowie . Buziaki moje Wariatki.