Pokazywanie postów oznaczonych etykietą amerykańskie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą amerykańskie. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 6 marca 2012

Spaghetti z sosem pomidorowo-warzywnym i klopsikami wołowymi :)

Ilekroć słyszymy że ktoś jadł "spaghetti" mamy dylemat, czy dopytywać jakie, bowiem w większości przypadków i tak oznacza to po prostu makaron spaghetti z szeroko pojętym sosem pomidorowym... I nic to, że istnieje wiele różnych możliwości, jak chociażby napoli, bolognese (które w oryginale serwuje się z tagliatelle), putanesca, carbonara, pesto itd. Nie to żebyśmy byli jakimiś strasznymi ortodoksami, ale zawsze nas takie podejście dziwi (podobnie jak przelewanie makaronu zimną wodą) - tak się tylko wyżalić chcieliśmy... ;)

Poniżej nasze przedwczorajsze "spaghetti" - z klopsikami jak na amerykańskich filmach, o! ;)

Składniki na meatballsy:
mielona wołowina
kilka ząbków czosnku
świeżo utłuczony pieprz
sól

Składniki na sos pomidorowo-warzywny (dla ok. 4-5 osób):
kilka średnich cebul (drobno pokrojonych)
ze 2 marchewki (startej na grubych oczkach)
parę łodyg selera naciowego
3 puszki pomidorów pelati
dobrej jakości koncentrat pomidorowy
czosnek, chili, oregano, sól i pieprz
oliwa

przydatny będzie też parmezan i jakieś świeże zielsko do posypania (np. natka, oregano, tymianek, bazylia) - my akurat nie mieliśmy :(

Wykonanie:

Mięso mieszamy z czosnkiem, pieprzem i solą, a następnie formujemy z niego małe kuleczki.
Cebulę wraz z marchwią i selerem naciowym podsmażamy lekko na oliwie.
Na osobnej, dużej patelni smażymy klopsiki, a kiedy się zrumienią dodajemy pomidory, koncentrat oraz podsmażone warzywa i doprawiamy wg uznania.
Całość gotujemy aż sos odpowiednio się zagęści (co i raz delikatnie mieszając).

Serwujemy np. ze spaghetti ;) Oczywiście zgodnie z regułami sztuki przed podaniem mieszamy makaron z sosem (tak, trafia nas też gdy widzimy smętną kupkę makaronu z porcją sosu jedynie na wierzchu) ;) 
Pzdr! :)


wtorek, 19 lipca 2011

Soczysty stek wołowy, kremowe purée i złocista kukurydza

...czyli zestaw zahaczający o kuchnię Wuja Sama ;) Prosty, konkretny i pyszny :) 
Ostrzegamy jednak, że na taki obiad należy sobie zrobić spoooro miejsca... ;)


Ale po kolei...
Otóż w skład naszego sycącego posiłku weszły:

- grube steki wołowe (w warunkach polskich świetnie sprawdza się w tej roli rozbratel): ponakłuwane, doprawione pieprzem i usmażone na patelni grillowej

- kolby kukurydzy wrzucone na kilka minut na wrzątek

- aromatyczne purée z gałką muszkatołową i cheddarem
  Nie podamy tu konkretnych proporcji, ponieważ za każdym razem robimy je kompletnie "na oko" i Wam również radzimy regulować ilość poszczególnych składników na bieżąco, wg własnych upodobań...
Napiszemy tylko, że:
Ugotowane ziemniaki (bez skórki) utłukliśmy, a następnie dodaliśmy do nich parę łyżek masła i chlupnęliśmy sporo ciepłego mleka, po czym starliśmy doń (na drobnych oczkach) kawałek mocno dojrzałego cheddara... Na koniec doprawiliśmy całość solą, pieprzem i paroma szczyptami gałki muszkatołowej :)

czwartek, 23 czerwca 2011

Twin Peaks Cherry Pie :)

Ostatnio odświeżyliśmy sobie kultowe Miasteczko Twin Peaks i oczywiście sowy nie są tym, czym się wydają, ale co istotniejsze, co chwila przewija się tam cholernie dobra kawa oraz placek z wiśniami, więc podczas oglądania notorycznie robiliśmy się głodni :P

 

*
 Długo trzymaliśmy się dzielnie, ale gdy w którymś odcinku już nawet Pieńkowa Dama stwierdziła, że to ciasto jest cudem, nie wytrzymaliśmy i upiekliśmy w końcu własne... ;)


Składniki:
Pie:

340g zimnego masła
600g mąki
2 szczypty soli
2 duże jaja
2 łyżki octu spirytusowego
6 łyżek zimnej wody

Nadzienie: ok. 1,3kg wiśni w żelu (czyli Frużeliny - poszliśmy na łatwiznę ;))

Wykonanie:

Masło wraz z mąką i solą siekamy nożem w misce. Jajko, ocet i wodę dokładnie rozbełtujemy widelcem. Następnie stopniowo wlewamy miksturę do mąki, jednocześnie mieszając widelcem (dopóki nie będzie widać surowej mąki). Ciasto (kluchowate i z widocznymi małymi kawałkami masła) wkładamy do lodówki na ok. 20 min.
Po tym czasie dzielimy je na 2 części i każdą formujemy w gruby dysk. Dyski umieszczamy kolejno pomiędzy 2 kawałkami papieru do pieczenia i wałkujemy aż będą większe od blachy (o ok. 4cm). Następnie oba placki (nadal między papierem do pieczenia) wkładamy na chwilę do lodówki (dzięki czemu będzie wygodniej ów papier odkleić).
Piekarnik rozgrzewamy do 220°C.
Jedną częścią ciasta wykładamy dno i brzeg blachy (o średnicy 26cm), po czym nakładamy wiśniowe nadzienie i przykrywamy drugą częścią. Brzegi sklejamy (jeśli są nierówne nadmiar odcinamy, a z resztek możemy wykroić ciasteczka lub dekoracje na wierzch), a następnie zawijamy do środka tak, aby spodnie ciasto zostało zagięte na górne ciasto, tworząc szczelny rant, który dodatkowo przyciskamy dookoła widelcem. Na środku robimy kilka otworów (np. za pomocą słomki), aby zrobić ujście dla pary.
Pieczemy ok. 1h, aż ciasto się zarumieni. Przed krojeniem czekamy aż nieco przestygnie.

Podajemy z lodami waniliowymi i kawą... czarną jak północ w bezksiężycową noc ;)


Na koniec powtarzamy za agentem Cooperem:

 

*Serialowe screenshoty pożyczyliśmy ze strony www.intwinpeaks.com ;)

piątek, 10 czerwca 2011

Amerykański klasyk: Peanut Butter & Jelly Toast :)

Mieliśmy wątpliwości czy publikować tego posta, albowiem nie podamy dziś ani przepisu na tytułowe masło orzechowe ani na konfiturę ani tym bardziej na chleb tostowy ;)
Ponadto chyba nawet nie ma sensu opisywać wykonania, bo przecież wrzucenie pieczywa do tostera i potraktowanie go powyższymi smarowidłami to żadna filozofia ;) 


Jednakowoż połączenie lekko słonego masła z orzechów ziemnych ze słodko-kwaśną konfiturą z czarnej porzeczki jest tak pyszne, iż zasługuje chociażby na rekomendację ;)
Zatem jeśli ktoś nie miał jeszcze okazji spróbować, to serdecznie polecamy! :D