Najwyższa pora pokazać chorobową twórczość. Jakoś mi ostatnio nie po drodze z blogiem, ale chyba trzeba to przełamać, bo inaczej przyjdzie zakończyć tą działalność. Dziś bransoletki w czerni. 1. Lights in the darkness
Ewuś nie straszę jeno uprzedzam, zresztą na utratę serca do bloga co innego też miało wpływ. Myślałam, że bardziej pierwsza skradnie Twoje serducho bo ma perełki:D
.... od jakiegoś czasu zawładnęło mną twórcze ADHD ... nie umiem zdecydować się na jeden styl dlatego znajdziesz tu totalny misz masz ... a może właśnie tak wygląda moja dusza...
Sliczne bransoletki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia
Dzięki Asiu:)
UsuńEj no, Ty nie strasz, tylko twórz i wrzucaj :)
OdpowiedzUsuńŚwietne bransoletki :) A "twilight" skradła moje serducho :)
Ewuś nie straszę jeno uprzedzam, zresztą na utratę serca do bloga co innego też miało wpływ. Myślałam, że bardziej pierwsza skradnie Twoje serducho bo ma perełki:D
UsuńBardzo ładne. Zazdroszczę umiejętności:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAnulinko bardzo prosto się je robi:)
UsuńBransoletki są piękne
OdpowiedzUsuńWszystkie eleganckie
Pozdrawiam
Dziękuję Alu:)
UsuńPiękne, zwłaszcza do "małej czarnej";)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej:D
Usuń