Risotto z dynią ugotowałyśmy wraz koleżankami blogerkami pod okiem i według przepisu Pascala Brodnickiego podczas niedawnych warsztatów kuchni włoskiej zorganizowanych przez firmę Lidl. Pomysł na danie na tyle mi się spodobał, że postanowiłam odtworzyć je w domu.
W domowych warunkach risotto lepiej mi się udało niż na warsztatach. Gotując mniejszą porcję niż dla 20 osób, łatwiej dopracować smak i konsystencję dania. Tak bardzo zaskmakowała mi ta potrawa, że w międzyczasie, po warsztatach, ugotowałam ją w domu już 3 razy i wcale mi się jeszcze nie znudziła.Pewnie za kilka dni znowu najdzie mnie ochota, aby ją przyrządzić. Poniższy przepis jest odrobinkę zmodyfikowany przeze mnie w stosunku do tego, który przekazał nam podczas warsztatów Pascal. Od siebie dodałam trochę białego wina (podczas warsztatów go nie dodawałyśmy; Pascal powiedział, że dodanie go spowalnia gotowanie tej porawy), a także podprażone pestki dyni jako posypkę. Jest jeszcze jedna różnica w stosunku do wersji Pascala - dodałam całą porcję dyni za jednym razem, natomiast u Pascala było to podzielone na dwa etapy tak, aby część dyni była rozgotowana, a część pozostała w kawałkach. Mnie jednak dynia w formie nierozgotowanej o wiele bardziej pasuje, dlatego nie chciałam rozgotować ani kawałeczka.