Do przyrządzenia tego dania szykowalam się od jakiegoś czasu - od momentu, gdy natknęłam się na przepis na nie w rubryce Yotama Ottolenghiego na stronie Spiegelonline. Oglądałam też wideo na Youtube, w którym autorka bloga Cooking with Alia prezentuje, jak przyrządzić tę sałatkę.
Od kilku dni w lodówce czekały bakłażany kupione pod kątem przygotowania tej potrawy. Ostatecznie zmobilizował mnie do zrealizowania tego planu przepis z kupionej wczoraj w sklepie TK Maxx książki "Recipes from a morrocan kitchen" autorstwa Ghillie Basan. Zastanawiałam się, według którego przepisu zrobić sałatkę - przepis wspomnianej autorki przewiduje ugotowanie obranego w kostkę i pokrojonego bakłażana, natomiast przepis Ottolengiego bazuje na bakłażanach pieczonych. Ostatecznie przeważył czas przygotowania - mniej go potrzeba na ugotowanie bakłażanów niż na upieczenie, a także ciekawość, co z tego wyjdzie, jeśli ugotuję bakłażany (dotychczas zawsze je piekłam do tego typu dań).
Efekt okazał się bardzo zadowalający - sałatka okazała się pyszna i bardzo szybko zniknęła. Aż szkoda, że już jej nie ma. Pewnie szybko pokuszę się o jej ponowne zrobienie - może następnym razem w wersji Ottolenghiego - z pieczonymi bakłażanami i szczypiorkiem. Dziś prezentuję wersję z gotowanymi bakłażanami według przepisu z ww. książki.
Składniki:
(4 porcje)
- 3 duże bakłażany obrane i pokrojone w kostkę
- 3-4 duże pomidory sparzone wrzątkiem, obrane i pokrojone w kostkę
- łyżeczka cukru
- 3-4 ząbki czosnku zmiażdżone
- 4 łyżki oliwy
- sok z 1 cytryny
- łyżeczka uprażonego i zmielonego kminu rzymskiego
- łyżeczka harissy
- mały pęczek natki pietruszki drobno posiekanej
- sól
Przygotowanie:
Bakłażany gotować w dużej ilości osolonej wody przez ok. 15 minut, aż będą miękkie. Po ugotowaniu odsączyć i dobrze odcisnąć na sicie lub durszlaku, a następnie rozgnieść widelcem.
Pokrojone pomidory umieścić na patelni, dodać cukier i gotować na niedużym ogniu, aż zredukują się do konsystencji sosu. Dodać bakłażany, czosnek, oliwę, sok z cytryny, harissę, kmin rzymski, posiekaną natkę i przyprawić solą według smaku. Dokładnie wymieszać.
Podawać w temperaturze pokojowej z pieczywem.
Przepis dodaję do akcji "Warzywa psiankowate 2014" oraz "Pora na pomidora" na Durszlaku.
Takie potrawy są świetne na bazie bakłażanów, ta sałatka to dobry pomysł ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKolejnym bakłażanowym kusisz :) A co to za piękny płaski chlebek?
OdpowiedzUsuńChlebek pita, ale niestety kupiony a nie własnego wypieku. Muszę się jeszcze podszkolić w orientalnych wypiekach.
Usuńświetne marokańskie smaki! i do tego, jakie zdrowe :)
OdpowiedzUsuńRobilam taka salatke, tylko, ze grubiej krojona. Pyszna, ale nie mialam pojecia, ze ma taka nazwe.
OdpowiedzUsuńJestes juz druga osoba, ktora pokazuje te ksiazke, musze sie w koncu wybrac do tego TK Maxxu.
Thiesso, dla mnie i nazwa i sama sałatka były nowe, choć podobne sałatki z innych kuchni już robiłam.
UsuńWersja tej sałatki z mojej książki "Morocco" autorstwa Jeffa Koehlera jest jeszcze inna, przewiduje gotowanie bakłażana na parze.
OdpowiedzUsuńNina, dobry pomysł, aby użyć do tej sałatki bakłażana ugotowanego na parze. Brałam tę metodę także pod uwagę, bo jadłam kiedyś w restauracji bakłażana ugotowanego na parze i bardzo mi smakował. Może nastepnym razem zrobię w tej wersji.
UsuńUwielbiam kuchnię marokańską. Może też wybiorę się po tę książkę ;) Lubię sałatki z bakłażanem w roli głównej. Dziękuję za dodanie jej do akcji psiankowatej :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja, też lubię dania z bakłażanem. Fajnie, że i w tym roku jest akcja psiankowata.
UsuńTo musi być przepyszne! Dziękuję za dołączenie do akcji pomidorowej :)
OdpowiedzUsuńFajna akcja, uwielbiam pomidory.
UsuńŁał! wygląda zniewalająco!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł na sałatkę :-) Zapisuję :-)
OdpowiedzUsuńTeraz warzywa najsmaczniejsze, zapisuję przepis :)
OdpowiedzUsuńwygląda naprawde smakowicie :)
OdpowiedzUsuńCudowna!.
OdpowiedzUsuńwygląda i brzmi bardzo pysznie! :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wygląda, bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuń