Byłam dziś na dwóch imprezach z akcentami kulinarnymi, a mianowicie targach Tajlandia Expo w Pałacu Kultury i Nauki oraz festynie Aperitif po francusku odbywającym się na Krakowskim Przedmieściu i Placu Zamkowym. Obie imprezy ciekawe. Na Tajlandia Expo zachwyciły mnie bukiety kwiatów wykonanych z warzyw i owoców, m. in. róże z buraków, poznałam też smak herbaty mrożonej po tajsku, która podbiła moje podniebienie. Z pewnością przyrządzę ją niebawem w domu. Spróbowałam także dań tajskich przygotowanych przez restaurację Lemongrass.
Na Placu Zamkowym trafiłam akurat na pokaz gotowania Pascala Brodnickiego, który przyrządził bardzo fajne przekąski z dodatkiem serów. Można było nie tylko popatrzeć, ale i spróbować. Bardzo przypadły mi do gustu mini naleśniczki z camembertem, miodem, orzechami i świeżymi ziołami. Pascal obiecał zamieścić przepisy na swoim facebooku.
Na festynie przy Krakowskim Przedmieściu można było kupić francuskie sery, wędliny, wina, konfitury, musztardy i pieczywo z piekarni Saint Honore. Obkupiłam się w sery (ceny korzystniejsze niż w sklepach), odkryłam też bardzo fajny, gotowy Creme Brulee firmy Rians w dwóch wersjach smakowych - waniliowej i czekoladowej.
Oto zdjęcia z dzisiejszych imprez, kóre będzie można odwiedzić także jutro.
|
Targi Tajlandia Expo odbywają się w Pałacu Kultury i Nauki |
|
Stoisko z dodatkami do dań tajskich |
|
Degustacja tajskich wędlin |
|
Tajskie torebki z jedwabiu |
|
Potrawy przyrządzone przez restaurację Lemongrass |
|
Tajskie sztuczne kwiaty |
|
Kwiaty wykonane z owoców i warzyw |
|
Pokaz carvingu, czyli sztuki rzeźbienia w owocach i warzywach |
|
Te kwiaty też są wykonane z owoców i warzyw (czerwone róże z buraków) |
|
Pyszna herbata mrożona po tajsku w dwóch wersjach - po lewej z cytryną, po prawej z mlekiem
|
|
Festyn Aperitif po francusku |
|
Pascal przyrządza przekąski |
|
Mini naleśniczki przyrządzone przez Pascala. Dodatkami do nich były: masa z twarogu, sera Roquefort, koniaku, świeżych ziół (szałwi i szczypiorku) oraz gruszki pokrojone w małe kawałki |
|
Kolejna przekąska przyrządzona przez Pascala - naleśniki z camembertem, miodem, orzechami włoskimi i świeżymi ziołami cieszyły się powodzeniem |
|
Jedno ze stoisk z winami |
|
Na stoisku z serami można było też kupić pyszny Creme Brulee |
|
Stoisko z serami
|
Hi Beto, thanks for your visit on my blog and invitation.
OdpowiedzUsuńHaniu,ciekawą miałaś sobotę.
OdpowiedzUsuńMiałam zamiar dzisiaj wybrać się na Krakowskie Przedmieście.O tym wydarzeniu głośno było przez cały tydzień.Sery widać takie same ,jak w sklepach.Liczyłam na coś bardziej oryginalnego na tej imprezie.Ale po coś oryginalnego to raczej na Burakowską trzeba.
Miełj niedzieli.
Amber, oferta nie była oryginalna, ale ceny atrakcyjne - w przypadkach niektórych serów niższe nawet o kilka złotych niż w sklepach, więc warto było tam zajrzeć, choć muszę przyznać, że też liczyłam na coś szczególnego, przygotowanego specjalnie na tę okazję. Pozdrawiam, miłej niedzieli dla Ciebie!
OdpowiedzUsuńSuper fotorelacja :-) Duże miasta mają tę zaletę, że często coś się dzieje.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne imprezy! Cieszę się, ze takie organizują i że jednak Pascal żyje ;) hihi.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne są te kwiaty z owoców i warzyw, nigdy bym nie pomyślała, że to buraki! :)
OdpowiedzUsuńLubię takie wydarzenia kulinarne, zawsze można spróbować czegoś ciekawego :)
Szkoda, że u nas nie ma takich imprez, a do Warszawy mam trochę za daleko. Dzięki za relację.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie było przeczytać relację, chociaż tyle. Ale nie narzekam bo sama ostatnio byłam na fajnych warstatach z kuchni afrykańskej:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHaniu, ja trafiłam na taką degustację w Realu, chyba to jakaś akcja profrancuskoserowa:) A róże z buraków cudne!:)
OdpowiedzUsuńByłam dzisiaj na tej francuskiej imprezie. Przekąski w wykonaniu Karola Okrasy - pyszne. I też obkupiłam się w sery i wina :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa impreza, szczegolnie zaintrygowały mnie te pokazy carvingu :)
OdpowiedzUsuńciekawe te naleśniczki. chętnie bym zrobiła :) może istnieje gdzieś w sieci przepis... ;)
OdpowiedzUsuńO, u mnie na blogu będzie jutro mrożona tajska herbata, zapraszam :-)
OdpowiedzUsuńCiekawa relacja. Spróbowałbym tych tajskich wędlin.
OdpowiedzUsuńpięknie
OdpowiedzUsuńFajna relacja, szkoda że przegapiliśmy te targi :(
OdpowiedzUsuńRewelacyjne wspomnienia uwiecznione na zdjęciach ;-))
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
Takie fajne targi to tylko w stolicy...
OdpowiedzUsuń