Witajcie :) daaaawno już nie było u mnie słodkiego posta... a trochę się tego uzbierało ;)
do rzeczy więc...
(mam nadzieję, że już jesteście po popołudniowej kawce? ;))
na pierwszy ogień - ciacho marchewkowe, najlepsze :)
W sam raz na zbliżające się, ciepłe, wiosenno - letnie dni - tarta cytrynowa ;)
Tę tartę robiłam już dawno, dawno temu - w ogródku miałam jeszcze porzeczki.
Spód to gotowe ciacho francuskie, krem - 2 rozpuszczone białe czekolady wymieszane z jednym mascarpone. Zrobiona w moment, równie szybko znika!
Kolejna tarta, i kolejny akcent kwiatowy - tym razem ukochana lawenda.
przepis tutaj - klik. Lekko zmodyfikowany - u mnie pod panna cottą konfitura wiśniowa, na wierzchu mango. Uwielbiam to nadzienie i kakaowy spód!
Tarta z kremem pattissiere i jabłkami - i chociaż krem nie zgęstniał tak jak powinien, to i tak była obłędna :)
Sernik limonkowy z bezową czapą - bardzo fotogeniczny, prawda? ;)
I na koniec... totalny odlot - tort bezowy bounty! Przepyszny!