Dzisiaj, po dłuższej przerwie od blogowania, w końcu chciałabym ogłosić kontynuację wymianki "podaj dalej". Granatowe kolczyki i ekspozytor-oprawka z membraną są już u Miriam, a morskie kolczyki z perłą i granatowe dotarły do Natalii. Teraz to one mają rok na pociągnięcie zabawy dalej. To link do zabawy Natalii: http://zaczarowanypapier.blogspot.com/2016/11/podaj-dalej-od-lolissa-sutasz.html, a to do Miriam: http://miriamart-decu.blogspot.com/2016/11/podaj-dalej-od-lolissy.html
Ja ciągle tworzę. Jak już coś publikuję, to częściej daję na instagram i facebook, bo jest szybciej. A życie swoją drogą: zawsze jest coś pilnego do zrobienia, mnóstwo zajęć i obowiązków, a między nimi powciskany czas na sutasz. Która z nas tego nie zna...
Jakiś czas temu rozmyślałam nad tym, jaki rękodzielnik (taki jak ja) może mieć cel w tworzeniu. A drugim, oczywistym pytaniem jest jaki ja mam cel w tworzeniu. Mając do dyspozycji mało czasu trzeba się na coś zdecydować. A jakie są Wasze cele? Wyznaczacie sobie jakieś czy po prostu tworzycie ciesząc się chwilą?
Ja ciągle tworzę. Jak już coś publikuję, to częściej daję na instagram i facebook, bo jest szybciej. A życie swoją drogą: zawsze jest coś pilnego do zrobienia, mnóstwo zajęć i obowiązków, a między nimi powciskany czas na sutasz. Która z nas tego nie zna...
Jakiś czas temu rozmyślałam nad tym, jaki rękodzielnik (taki jak ja) może mieć cel w tworzeniu. A drugim, oczywistym pytaniem jest jaki ja mam cel w tworzeniu. Mając do dyspozycji mało czasu trzeba się na coś zdecydować. A jakie są Wasze cele? Wyznaczacie sobie jakieś czy po prostu tworzycie ciesząc się chwilą?
Bardzo dziękuję za te cuda:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję za udział w zabawie :)
UsuńMaluję obrazy gdy chcę wypocząć i gdy mam wolną chwilę, a tych niestety mam coraz mniej. Piękna biżuteria- jak zawsze u Ciebie.
OdpowiedzUsuńdziękuję. Dla mnie tworzenie to też forma odpoczynku, zwłaszcza psychicznego, kiedy zapominam o bieżących sprawach i skupiam się na biżuterii. To mi się nigdy nie znudzi! To dobry sposób na relaks, a u Ciebie efekty są wspaniałe! Wypoczywaj tak często jak się da!
UsuńPiękne kolczyki - wszystkie! :)
OdpowiedzUsuńCzasu niestety też mam coraz mniej, nawet na rozmyślanie :) Ostatnio przez dłuższy czas starałam się rozwinąć skrzydła w technice chainmaille i to chyba był właśnie taki "cel" :)
dziękuję. Świetne Ci się udaje, Twoje prace chainmaille są wspaniałe i już całkiem skomplikowane (chociaż dla mnie to i te proste są skomplikowane :)
UsuńPiękne! Jak zwykle:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńAle piękności! Szczególnie te w pudełeczku... cuda :) ah, jak ja dawno nie sutaszowałam...
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o cel w tworzeniu - moim celem jest ciągłe doskonalenie się... a tworzę raczej pod wpływem chwili ;) jest to dla mnie odskocznia...
dzięki za miłe słowa :) Każdy z nas nigdy nie osiągnie totalnej technicznej perfekcji, ale skupiając się na niewielu technikach, można osiągnąć względną perfekcję. Tobie udaje się w tylu różnych, niezwiązanych ze sobą dziedzinach! Twoje wypieki są niesamowite, wyglądają świetnie i mogę sobie tylko wyobrazić jak smakują. A rękodzieło jest świetne swoją drogą!
UsuńCudowne! Uwielbiam patrzeć na te twoje prace. Są przepiękne! ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńWszystkie pary kolczyków świetne! Kwestię przestojów na blogu mam opanowaną, też mi to dolega ;-) Podobnie jak niedostatek czasu, ale któż go ma w nadmiarze...? Co do celów... Powiem Ci, że przez długi czas nie wiedziałam jaka będzie moja
OdpowiedzUsuńsutaszowa przyszłość i chyba nawet do tej pory nie mam 100% pewności, ale jedno wiem na pewno - nie chcę się angażować w sto różnych technik, bo jednak sutasz to moja miłość i sporo jeszcze zostało mi do nauczenia się. Opadł też nieco mój entuzjazm do samego blogowania, bo czas wolę poświęcić na szycie. O wiele więcej sutaszuję, niż publikuję, i więcej oglądam, niż komentuję :-D
mam dokładnie tak samo :) ciężko łączyć pracę zawodową z hobby... a co dopiero z wieloma technikami
UsuńPiękne kolczyki, szczególnie te w pudełeczku przypadły mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńHmm... Dla mnie celem w rękodziele jest chyba tworzenie samo w sobie i czerpanie z tego radości. Rękodzieło pojawiło się w moim życiu przypadkiem i służyło (i dalej służy) jako terapia przy walce z depresją. I chyba najważniejszym celem jest wprowadzenie w moje życie trochę radości, a także oderwanie się od złych myśli ;)
też podpisuję się pod Twoimi słowami :) Mam dość dużo różnych spraw na głowie, a rękodzieło pozwala mi się wyciszyć - może trochę odwrotnie, ale też odrywa mnie od codzienności, spraw przyziemnych... dziękuję za miłe słowa!
UsuńJak zwykle cudowności.
OdpowiedzUsuńJa teraz zbyt dużo czasu nie mam, więc rzadko coś stworzę, ale jak już zacznę to nie mogę przestać, bo dokończone ma być jak najszybciej :) Tworze dla przyjemności...
to zupełnie tak jak ja :)
Usuń