Z dość dużą obsuwą i już po sezonie na sycylijskie, czerwone pomarańcze dzielę się z Wami przepisem. Nie będę się tłumaczyć z mojej nieobecności, bo dużo się działo i fotografowanie i blogowanie musiało zejść na dalszy plan. Ale postaram się w miarę możliwość dość systematycznie dzielić się z Wami przepisami i publikować na IG. Trzymajcie kciuki <3
Jeśli natomiast chodzi o ten tort to jest on bardzo spektakularny i naprawdę pyszny, jeśli tylko dacie mu się przegryźć. Natomiast ma jedną wadę. Cholernie ciężko się go kroi przez te kandyzowane pomarańcze, ale to jest jego jedyna wada, na która można przymknąć oko. Bo smak wynagradza wszystko w tym przypadku.