A są nimi:
Podstawą makijażu były:
- baza na zaczerwienienia Redness Solutions Clinique - niedługo pojawi się jej osobna recenzja, jednak całkiem dobrze sobie radzi z popękanymi naczynkami
- podkładem, który skradł mi serce jest MAC Studio Fix Fluid NC20 - podkład idealny pod każdym względem
- do wykończenia makijażu używałam MAC Mineralize Skinfinish Natural w kolorze Medium Plus - zaskoczył mnie i to pozytywnie
Do podkreślenia policzków używałam:
- bronzer Hoola z zestawu Benefit Cabana Glama - idealny do konturowania twarzy
- naprzemiennie róże: Benefit Coralista i MAC Alpine Bronze - oba nadają delikatny, naturalny kolor na policzkach
Do makijażu oczu:
- trójka cieni Benefit z paletki Cabana Glama - idealne do dziennego makijażu
- cienie MAC: Sushi Flower, Copperplate, Twinks, Crystal - za cudowne napigmentowanie i jako jedyne ostatnio wytrzymują cały dzień na powiekach
- mascary Benefit They're Real oraz Diorshow New Look - Benefitowa jest niestety już na wykończeniu, więc jako jej zastępcą jest Diorshow
- eyeliner Sensai - idealna kreska wyjdzie nawet o godzinie 5 rano;)
Szminkowymi ulubieńcami stał się MAC a dokładniej:
A luty pachniał Benefitową Sashą:
A jak tam Wasi ulubieńcy?