Jakis czas temu w Scrap Markecie pokazało się muffinkowe, babeczkowe wyzwanie. A że znam kogoś, kto kocha muffinki i się nimi zachwyca np. na wystawie sklepowej, to pomyślałam sobie,że spróbuję taką muffinkę popełnić. I tak oto powstał projekt muffinkowej sfilcowanej tablicy korkowej :P .Na wyzwanie nie zgłosiłam-przeoczyłam,ale muffcia jest:) Oto ona:
Filcowanie na mokro, sucho i takie tam jakoś mnie nie pociąga- nie miałabym tyle cierpliwości, żeby dziobac i dziobać... i czasu, bo to musi być jeszcze bardziej czasochłonne chyba niż scrapowanie. Znam jednak takich cierpliwych i zdolnych ludzi... o Agulla - ta kobieta to ma cierpliwość i zdolności, zobaczcie sami jakiego faceta wydziergała? wydziobała? Tak więc ja nie rzucam się z motyką na księżyc. Filc w arkuszach owszem, można coś z niego uszyć i kilka pomysłów siedzi w mojej głowie. Ale żeby filcować prawdziwie...? pozostawiam to /póki co??/ mistrzom :)
A teraz niespodzianki ,które ostatnio do mnie trafiły:
Cudny kalendarz od Qrcza-ka w moich ukochanych brązach :) Dziękuję Qrcza-ku:)*
Pozdrowionka dla wszystkich odwiedzających :)*