I jeszcze tylko dzisiejsza porcja szycia. Poprzedni wieloryb powędrował w świat, musiałam więc zapełnić pustkę po nim i tak na świat przyszedł błękitny niczym morska toń Wieloryb Drugi:
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wieloryb. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wieloryb. Pokaż wszystkie posty
środa, 26 października 2011
czwartek, 13 października 2011
Czym zajmowałam się w ostatnich dniach....
W pracy zaczął się gorący okres, więc nie bardzo mogę się rozpisywać, ale zgodnie z wczorajszą zapowiedzią (tak na marginesie ma się ten talent do budowania napięcia ;) zamieszczam zdjęcia moich ostatnich robótek. Nie mogłam się zdecydować, które zdjęcie ślimaka wybrać, więc pokazuję oba. To pierwsze z zegarem w tle jest dość symboliczne, nieprawdaż? :D Co prawda dzisiejszy dzień mija mi jak z bicza trzasnął, ale czasem godziny ciągną się w niemiłosiernie ślimaczym tempie. Tak więc poznajcie Państwo ślimaczka, a właściwie całkiem sporego, bo mierzącego 24 cm ślimaka Gerwazego:
Następny w kolejce u fotografa ustawił się 20-centymetrowy Króliczek , który napatrzył się na matrioszki i bardzo zasugerował się ich stylem. Jego długie uszka są bardzo wygodne do chwytania dla małych dziecięcych łapek. Można takiego króliczka wytarmosić, wyściskać i naprzytulać co niemiara.
Największy, bo długi na 35 cm, ale bardzo łagodny i dobrotliwy, a do tego mięciutki jak kaczuszka Pan Wieloryb, spokojnie czekał na swoją kolej. Potem znalazł jeszcze cierpliwość na pozowanie niewprawnej fotografce, która wciąż i wciąż próbowała trafić najlepsze ujęcie.
Widzicie teraz, że mimo ciszy na blogu wcale nie leniuchowałam, a obok maszyny już czekają kolejne zwierzaczki, niektóre częściowo zszyte, niektóre dopiero w wersji papierowej.
No, jednak się rozpisałam, ale teraz muszę już pędzić z powrotem do pracy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)