Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wyzwania. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wyzwania. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 8 kwietnia 2019

7 x 7 czyli urodzinowe wyzwanie


Od jakiegoś czasu chciałąm zrealizować własne wyzwanie by biegać 7 dni pod rząd.
Czekałam jednak na sprzyjajace warunki, dni bez deszczu, bez dużego wiatru, gdy jestem dysponowana i czuję się dobrze, gdy mam na to czas i ochotę.
Dlaczego wyzwanie? Chciałam siebie bardziej zmotywować do biegania, ostatnio biegam 1, czasem 2 razy w tygodniu co dla mnie jest ogromnie mało. I za każdym razem bardzo trudno zebrać mi się i wyjść z domu pobiegać. Jak już zacznę biec to nie mam problemu ale z mobilizacją juz u mnie gorzej. Z doświadczenia wiem, że po około 2-3 tygodniach intensywnego biegania mój organizm sam domaga się regularnej, intensywnej aktywności więc taki crushcourse z biegania w tygodniu przyspieszyłby cały proces. Poza tym 4.4 obchodzę swoje kolejne urodziny i chciałam sprawić sobie prezent(założyłam naturalnie że podołam wyzwaniu) w postaci wypełnionego wyzwania, osiągniecia czegoś czego nigdy wcześniej nie dokonałam. A tak naprawdę chciałam sprawdzić siebie i udowodnić że moje już stare kości jeszcze do czegoś sie nadają :P

1 kwietnia
Po tygodniu albo nawet 10 dniach niebiegania nogi same mnie niosły i czułam niesamowitą lekkość poruszania, wyruszyłam wcześnie rano więc to też na pewno ma znaczenie, byłam po prostu wypoczęta i świeża, tradycyjnie po ok 40 minutach przyszedł gorszy moment gdy zmeczenie zaczyna o sobie znać ale dzielnie dobiegam do domu. Około 15.00 dopadła mnie totalna niemoc i ucięłam sobie godzinną drzemkę.

2 kwietnia
Zapomniałam nastawić budzik i zwyczajnie nie zdążyłam wyjść pobiegać zanim maż pójdzie do pracy, po głowie chodziły mi myśli by sobie odpuścić ale ostatecznie ubrałam na siebie strój do biegania i poszłam biegać po tym jak odprowadziłam synka do przedszkola o godzinie 12.30, świeciło pięknie słońce ciepłe i przyjemne ale nie prażace i meczące, wiał lekki ciepły wiatr i choć nie biegło mi się jakoś rewelacyjnie lekko to cały czas zachwycałam się cudownością przyrody wokoło, słońce, ten lekki wiatr na twarzy właśnie gdy tego potrzebowałam, do domu dobiegłam resztka sił, ale byłam z siebie ogromnie dumna.

3 kwietnia
Budzik obudził mnie o 6.45 ale jak tylko zadzwonił już żałowała że go nastawiłam i przez 10 minut leżałam jak zabita po czym zdecydowałam się, że wstaję...musiałam mocno się motywować...przekonywać że przecież tak dobrze mi szło to moje wyzwanie. I pobiegłam i choć trochę sie boje by nie przeciążyć organizmu, zwłaszcza biodra( z którym miałam juz kiedyś problem) to szło mi świetnie. Na dworze ciepło około 8stopni, bez słońca. Przyjemnie. Znowu pozachwycałam się drzewami i krzewami obsypanymi zielonymi pąkami i kwiatami, posłuchałąm śpiewajacego ptactwa. Nawet nie zauważyłam kiedy dobiegłąm do domu ze sporym zapasem sił i możliwością przyspieszania. Duma rozpiera.

4 kwietnia
Urodziny. Dzień wcześniej postanowiłam że w urodziny pobiegnę aż na plażę jak to robiłam 2 lata temu. Dlatego musiałam wstać jeszcze wcześniej niż zazwyczaj by zmieścić sie w wyznaczonym czasie. I oczywiście muszelka na pamiątkę...dołączy do innych muszelek które zebrałam podczas moim wcześniejszych biegów. W drodze powrotenej odebrałam telefon od przyjaciółki który uskrzydlił mnie i dodał energii na cały dzień. Dobiegałam do domu prawie bez zmęczenia i ze sporym zapasem sił.

5 kwietnia
Mąż odprowadza małego do przedszkola więc mogłam pospać i iść pobiegać nie martwiąc się że muszę zdążyć jeszcze wziaść prysznic przed wyjściem z domu. Biegało się ok ale zrobił mi się odcisk na małym palcu lewej stopy no i czułam go cała godzinę. Niefajnie. Wiem, że moge nadal biegać jednak muszę cąły czas rozkładać ciężar ciała na druga stopę. Po drodze mijam znajome twarze wyprowadzajace swoich psich przyjaciół na spacer - pokrzepiajacy widok byc rozpoznawaną na trasie:)

6 kwietnia
Odcisk nadal daje o sobie znać, nogi jak z ołowiu, pogoda wspaniała. I nauczka dla mnie by przed bieganiem nie przeglądać skrzynki mejlowej...Nastrój zupełnie zrujnowany przez jedna niefajna wiadomość, zamiast cieszyć się bieganiem nad moją głowa unosiła się chmura czarnych myśli.


7 kwietnia
Odcisk, ołowiane nogi, nawet unoszenie ręki wydawało się problematyczne, po 30 minutach nastapiła poprawa i mogłam się cieszyć z biegania. Z wielką dumą ukończyłam wyzwanie:)


...8 kwietnia...całe szczęscie nie muszę biec, ale już 9 kwietnia znowu planuję ubrać buty do biegania i mam nadzieję ze uda mi się teraz co drugi dzień biegać:)




Podsumowując;
Mam 38 lat, zaczęłam biegać gdy mój synek miał 6 miesiecy i od zawsze biegam wcześnie rano zanim dziecko wstało a mąż wyszedł do pracy, nadal jest to moja ulubiona pora na bieganie
Biegam od prawie 3 lat
Od 2 lat jestem weganką
Obecnie biegam 1-2 razy w tygodniu dystans ok 10km,
Biegam w butach firmy Asics Cumulus 18,
Obowiazkowo czapka perforowana na głowie,
I paczka husteczek higienicznych gdzieś upchnieta w kieszeni lub za pasem
Ubranie do biegania w 100% z drugiej ręki
Bez stopera,
Bez smartfona z milionem aplikacji
Bez publiczności
Sama dla siebie
Kocham biegać.
Nadal.
Polecam.
Ja mogę, ty też dasz radę.



Pozadrawiam,
ABily

PS. Na zdjeciu wdzięczna Tradescantia, która tym lepiej rośnie im w mniejszą doniczkę ja wsadzę, gdyż roślina w małej doniczce wkłada energię w produkcję liści a nie korzeni:)





sobota, 8 marca 2014

I love Friday! Maine Coon Mam And Proud Of It

Cześć, 

Ci z Was którzy towarzyszą mi od jakiegoś czasu wiedzą,że mieszkam w NL a co za tym idzie mój kalendarz imprezowy zdecydowanie różni się od polskiego. Chociażby faktem, że 8 marca na pewno nie dostanę kwiatów no chyba, że sobie sama kupię(a kupuje często:P). Kolejny fakt jest taki, iż żyje z 2 kotami(również nie mogę napisać, iz jestem posiadaczka któregoś z nich bo jakby doszło do dzielenia praw własności to wyszłoby, że to koty posiadaja nas a nie na odwrót. No a jak już o kotach mowa to dzisiaj jest specjalny dzień - dzień narodzin Belli. To że jest ślicznym, idealnym w każdym calu, przegrzecznym kotem to już niejednokrotnie pisałam. Pisałam też o tym jak powoli zawładnęła naszym domem, naszymi sercami oraz sypialnią.Wczoraj uświadomiłam sobie, że koty zajmują 1/2 naszego łóżka, koniecznie muszą mieć na nim specjalny kocyk, kilka myszek oraz 10 minutową (przynajmniej!) rundke drapania przed snem.
 No i własnie po 4 latach odkąd Bella jest z nami, wreszcie zmobilizowalam się by skończyć projekt Maine Coon. Bella co prawda jest tylko w połowie rasowa i szczyci się wiewiórczym ogonem tylko jak się czegoś przestraszy, ale maniery ma iście Maine Coon'owskie. Kilka lat wstecz gdy Bella była bardzo mała bardzo chciałam jakiś koci gadżet który mogłabym dumnie demonstrować wszem i wobec. Gadżetu nie kupiłam ale pamiętałam pewną rzecz z pewnym hasłem:)

A dzisiaj pokazuje efekt końcowy.




Bella niezbyt zainteresowala się torbą natomiast Eddie...zaczął niuchać z jednej strony,




dokładnie obwączał dookoła,




a na koniec poszedł na całość i praktycznie rzucił się z pazurami(zupełnie nie wiem dlaczego...zazdrosny?)




Torba ma dekoracje z obu stron; z jednej strony sylwetka Maine Coon z mega ogonem oraz napis 'Maine Coon mam and Proud of it'.




A z drugiej ręcznie(krzywo) namalowana buźka kota z puchatymi uszkami:)





I chyba te detale podobaja mi się najbardziej. Dwukolorowe, puchate uszy,




Dwukolorowe rączki.




Idealnie równo idące szwy(z pierwszymi torbami nie zawsze tak było).




Oraz ładne kontrastowe materiały.




No i czas na chwalenie się, Bella oraz mama z torebką,




Jeszcze tylko wyskoczę z piżamy i mogę ruszać na miasto:)





Sto lat Bella:)

Bella 08.03.2014


Torebkę(nie Bellę) zgłaszam na wyzwanie u dziewczyn z AtC. A teraz uciekam i wracamy do świętowania.



***


Na Pintereście umieściłam ostatnio inspiracyjną tablicę, obok kilku ładnych DIY jest tam parę świetnych pomysłów dotyczących urządzania kociego wnetrza:) Zapraszam, może ktoś skorzysta, ja powoli przymierzam się do budowania domka na kuwetę:)

Pozdrawiam,
ABily


PS. osobiście uwielbiam podgladać 2 inne Maine Coon'y:  Charliego oraz  Marca Anthony. Jeśli znacie blogi lub sami jesteście rodzicami w/w rasy to koniecznie dajcie znać w komentarzu:)


***



wtorek, 25 lutego 2014

Craftowy luty - We francuskim stylu


Cześć,

Zapraszam ponownie na wyzwanie Craftowe Scrapujących Polek. Poprzednie wyzwanie cieszyło się sporym powodzeniem i bardzo dziękuję wszystkim osobom które wzieły w nim udział. Mam nadzieję, że dobrze się bawiliście i zajrzycie na lutowe wyzwanie. Temat (mam nadzieję) przypadnie Wam do gustu i licznie przyłączycie się do zabawy:

~~WE FRANCUSKIM STYLU~~

  • stwórz pracę inspirowana Francją, jej symbolami(wieża Eiffla, trójkolorowa flaga)a także motywami  z jakimi kojarzy się Francja(fleur de lis, korony, lawenda) albo z językiem francuskim
  • dodatkowym wymogiem jest użycie przynajmniej jednego koloru występujacego we fladze Francji, czyli: biały, czerwony lub niebieski(w dowolnej ilości)
  • nie można wykonać  typowej pracy  papierowej /scrapbookingowej ( czyli  nie może być to kartka, album, ATC, art journal czy scrap itd.) oraz wykluczamy prace digitalowe
  • prosimy zgłaszać na wyzwanie prace nowe, nigdy wcześniej nie publikowane, zrobione specjalnie na to wyzwanie

Ponieważ ja uwielbiam motywy francuskie więc troszkę poszalałm i zrobiłam kilka prac.


Zainspirowana kwiatami oraz kolorem lawendowym uszyłam okładkę na książkę wykorzystałam śliczną grafikę z wieżą Eiffl'a i za pomoca transferu przeniosłam ją na materiał.





Wyhaftowałam mini wieżę Eiffl'a, wzorek ten 'chodził' za mną już  od dawna. Oprawiłamw śliczna starą włoską ramkę i umieściłam na ścianie z innymi haftami.




Uszyłam także sobie bardzo oryginalną chanelkę-kosmetyczkę, to było moje pierwsze wszywanie zamka i co tu dużo mówić - prucia było co niemiara:P 





Chanelka jest biała z zewnątrz z charakterystyczna butelką No5, w środku wykorzystałam śliczny materiał w białe kropy. Pastelowa broszka bardzo mi do niej pasuje:)





PS. Dla biorących udział w zabawie oczywiście mamy fantastyczne nagrody, które ufundowała 





NAGRODA OD DP CRAFT:
Nagrodę stanowi zestaw produktów: 
arkusze płótna Papermania 5 szt. 20 x 20 cm
zeszyt papierów 15 x 15 cm z kolekcji  Papermania - Capsule Parisenne Blue
zestaw wstążek z kolekcji Papermania - Capsule Parisenne Blue
Paczka czerwonych piórek dekoracyjnych DP Craft
Zestaw błękitnych kryształków DP Craft
Zestaw czerwonych kryształków DP Craft
Zestaw kwiatków z żywicy Vintage Caramel DP Craft
Zestaw dekorów samoprzylepnych Vintage DP Craft
Styropianowa baza wianka 22 cm DP Craft








Mam nadzieję, że przyłączycie się do zabawy i pokażecie Wasze francuskie inspiracje:)

Pozdrawiam,
ABily



sobota, 25 stycznia 2014

I love Friday! Serce


Cześć,

Dzisiaj chciałam zaprosić Was do zmierzenia się z pierwszym wyzwaniem CRAFTOWYM Scrapujacych Polek. Jak  wiecie Portal Scrapujące Polki zrzesza miłośników papieru i wszystkich technik zwiaząnych ze scapbookingiem. Od dzisiaj rusza nowy dział Craftowy którego szeregi zasilam swoją osobą, który umożliwi wszystkim osobom szyjącym, dziergajacym, dekupażującym czy tworzących rękodzieło innymi technikami do zaprezentowania swoich prac, a także szansę na wygranie wspaniałych nagród.

Tematem wyzwania jest: Serce.

A oto wytyczne:


  • stwórz pracę w dowolnej formie i dowolną craftową techniką
  • motywem przewodnim pracy powinno być serce
  • nie można wykonać  typowej pracy  papierowej /scrapbookingowej ( czyli  nie może być to kartka, album, ATC, art journal czy scrap itd.) oraz wykluczamy prace digitalowe
  • kolorystyka, styl pracy - dowolne


Ja uszyłam serduszka z haftami w kształcie serca.










Oraz dekorację na tamborku.




Zapraszam do odwiedzenia portalu Scrapujące Polki,zapoznania się z wątkiem dotyczącym wyzwania craftowego oraz zgłoszenia swoich prac zwłaszcza, że czekają na Was bardzo atrakcyjne nagrody:

-2 zestawy tkanin(każdy składajacy się z 6 wzorów o wielkości 45x50cm)
-zestaw do haftu(zawierający mulinę, wzór, tkaninę do haftu oraz 2 drewniane tamborki)
-2 drewniane zawieszki w kształcie domków dla ptaków do samodzielnego ozdabiania
-Napis LOVE do samodzielnego ozdabiania
-Zestaw 3 taśm washi



W wyzwaniu można brać udział cały miesiąc od  25.01 do 24.02. Będzie mi miło jeśli udostępnicie informację o wyzwaniu u siebie na blogach oraz na FB:)

Prace oczywiście można również zgłosić do I love Friday! do czego serdecznie zachęcam. Sercowe prace i nie tylko można podlinkować poniżej.
Zapraszam i życzę dobrej zabawy:)
ABily

PS.od jakiegoś czasu nie mogę u siebie na blogu zostawiać komentarze, dlatego przepraszam za ciszę z mojej strony a osoby które mają jakiekolwiek pytania proszę o kontakt mailowy.



sobota, 15 grudnia 2012

Cosy decorations

Witam serdecznie i zapraszam na małą porcję moich dekoracji:)

Na wstępie chciałam zaprosić wszystkich na Świąteczne Portal Party na Portalu Scrapujące Polki. Dzisiaj i jutro odbywać się będzie świąteczna zabawa z mnóstewm atrakcji, wyzwań, konkursów oraz wspaniałych nagród. Zapraszam serdecznie na Blog Hopa-na początek do wątku na SP.


Zespół junior admin, którego jestem członkiem zaprasza do przygotowania obręczy na serwetki(napkin rings), które ozdobią świąteczny stół. Szczegóły tutaj.




Moje obrączki przygotowałam z materiału ale nie wykorzystąłam przy wykonaniu maszyny do szycia, co wiecej w ogóle nie użyłam igły czy nici. Obrączki powstały tak by każdy, nawet osoba nie posiadająca zdolności krawiekich mogła je samodzielnie wykonać.




Potrzebujemy materiał o wymiarach 10 x 15 cm, sładamy go na pół dłuższą krawędzią, zaprasowywujemy, otwieramy materiał i składamy dłuższe boki do środka do miejsca zaprasowania, ponownie zaprasowywujemy. Otrzymamy pasek o wymiarach 5x15cm, taśmą dwustroną kleimy po spodniej materiału wzdłuż przerwy pomiędzy materiałami , na krótszym krańcu materiału po prawej stronie przylepiamy kolejny pasek, owijamy materiał wzdłuż serwetki, odklejamy zabezpieczenie  z taśmy i dociskamy do drugiego końca krószego boku materiału.




Do wykonanej serwetki doklejamy pompona za pomocą taśmy dwustronnej oraz dokładamy gałazkę eukaliptusa lub inny zielony akcent roślinny.




Jak wykonać pompona najprostszym sposobem?

Potrzebujemy:
-włóczka,
-nożyczki,
-widelec.




1. zawiązujemy supeł na dwóch zębach widelca,
2. nawijamy włóczkę na widelec aż powstanie puszysta rolka,




3. odcinamy koniec włóczki i ucinamy dodatkowy ok 15 cm odcinek włóćzki, który zawiązujemy pomiędzy środkowymi zębami widelca, należy zrobic to jak najściślej, długie nitki pochodżace od supła na razie zostawiamy
4. przecinamy włóćzkę na grzbietach widelca po obu stronach




5. zdejmujemy pompon z widelca, jak widać jest on niekształtny i posiada różnej długości nitki, należy poobcinać dłuższe końce,
6.gotowy pompon może zawierać nitki, którymi zostanie do czegoś przywiązany lub należy je uciąć
Gotowe!


A jak jeszcze możemy wykorzystać pomponiki?


-jako zawieszkę, 
można go zawiesić na choince, na popularnych ostatnio suchych gałązkach, choć ja zdecydownie wolę coś zielonego i optymistycznego:) Zastanawiałam sie czego jeszcze w moim małym mieszkaniu nie było...wybór padł na eukaliptusa, jak na razie stoi sobie on w nowym - jeszcze nie pokazywanym wazonie- ale coś czuje, że wkrótce wykorzystam jego wyjątkowe giętkie gałązki:)
Jak widać zawiesiłam na nim jeszcze grzybki(również nowe), ale o nich może jeszcze napiszę oraz pokazane wcześniej dzwonki.




-albo do ozdobienia zapakowanego prezentu.




W tym kąciku również zawiesiłam rożek obfitości podpatrzony u Ateny. Mój utrzymany w tonacji biało-szarej, zresztą jak pozostałe ozdoby, które pokażę juz niedługo.




oraz nowa osłonkę na świeczkę, którą ktoś sprytnie poskładał z 3 różnych foremek do pieczenia:)



Jeszcze raz serdecznie zapraszam na Portal Scrapujące Polki i życzę udanej zabawy:)


Pozdrawiam serdecznie:)
ABily


środa, 1 lutego 2012

Moje wyzwanie w Diabelskim Młynie


Zapraszam wszystkich do wzięcia udziału w Lutowym Diabelskim Wyzwaniu gdzie jestem gościnną projektantką. Temat, mam nadzieję bardzo prosty i przyjemny - czyli stworzenie broszki speronalizowanej.


Technika, styl, materiały, dodatki, kolory dowolne. Jedynym wymogiem jest stworzenie takiej broszki, dzięki ktorej możemy w jakiś sposób poznać jej twórcę, jego upodobania, charakter. Zrób broszkę w swoich ulubionych kolorach zatem,bądź kolorach, ktoym przypisywane jest konkretne znaczenie, dobierz materiał, który określi czy lubisz prostotę czy przepych, wybierz dodatki, które powiedzą nam np coś o Twoim znaku zodiaku. A może zrobicie broszkę –zwierzaka, bo kochacie swojego kota? Broszkę zdekupażowaną, scrapową bo kochacie wycinanki, papiery, grafiki A.Muchy, Klimta czy MM??? W tym względzie macie pełną dowolność. Dodatkowym wymogiem jest zrobienie zdjęcia własnej stylizacji z broszką. Ważne jest by było widać przypiętą broszkę do sweterka, płaszcza, szala, torebki, czyli wszedzie tam, gdzie lubicie nosić ozdoby.

Będzie miło jesli w paru słowach opiszecie swoją broszkę i jej symbolikę.

Po szczegóły zapraszam tutaj. Zachęcam Was tym bardziej, że zwyciężczyni otrzyma nagrodę ufundowaną przez sklep Scrappasja.pl.

A oto broszka stworzona przeze mnie.



Moja broszka jest biała, gdyż kocham biel, uczucie czystości i świeżości, biel jest uosobiane z niewinnością i chwilami szczęścia, użyłam delikatnej organtyny przez co broszka stała się delikatna i bardzo romantyczna, ponadto wykorzystałam mój ulubiony symbol Fleur de lis, materiał kropkowany, które często wykorzystuję do tworzenia swoich prac.


A tutaj jeszcze stylizacja z wykorzystaniem mojej broszki.



Liczę na liczny odzew.

Pozdrawiam
ABily

edit: Kochani, po waszych komentarzach wnioskuję, że chyba coś opacznie zrozumieliście, ale bo ja niejasno napisałam?. ..Ja nie biorę udziału w tym konkursie, ale go zaprojektowałam.
Będę również oceniała nadesłane prace. Najlepsza wg mnie broszka zostanie nagrodzona.
Dlatego zapraszam Wszystkich do udziału w zabawie:)

wtorek, 13 września 2011

Przemiana kącika, lampy i konika

Jesień. Zdecydowanie. Zaliczyłam pierwsze przeziębienie, spadek formy, potem było ciut lepiej i od soboty choruję znowu. Niefajnie zaczął się ten wrzesień. Na nic siły nie mam, ewentualnie jakieś serfowanie po necie pozostało.
W ten sposób wypatrzyłam na Marktplaats szafkę do salonu. Idealna rozmiarem, stylem, sprzedawca mieszkał niedaleko więc od razu ją przywieźliśmy.
Bardzo chciałam pozbyć się starej szafki, ktora zupełnie odstawała od pozostałych mebli.



Nowa szafka ma pewnić rolę stolika na klucze, poczte, długopisy i inne papiery. Zawsze w/w się gdzies walają i nie moge ich znaleść. Postanowilam wreszcie to uporzadkować.





Szuflady wykorzystałam również za podręczny składzik tekstyliów stołowych.





Tymczasowo na szafce stoja typowo balkonowe dekoracje: wrzosy oraz patera z ptakiem.





Zrobiłam zawieszkę do kluczy bądź do torebki. Tego typu zawieszki są niezwykle popularne w Holandii, symbolizują swobodny styl hippie. U mnie w cudownych niebieskościach. Dorzuciłam jeszcze strebną lilijkę i koraliki.





Tego kotka wypatrzyłam wieki temu w Pakamerze, a jego uszycie zmobilizowały mnie prace alexls. Olka, co prawda broszki wg twojej instrukcji jeszcze nie popełniłam, ale jestem na dobrej drodze:)





Bardzo chciałam by nad szafką zawisło lustro, jednak zrezygnowałam z pomysłu bo niefortunne umiejscowienie termostatu, włącznika swiatła i domofonu wykluczają zawieszenie czegokolwiek na wysokość dostosowaną do mojego wzrostu.





Zresztą niektóre detale w mieszkaniu, które wynajmujemy przypominaja mi czasem Alternatywy 4. Słowo daję, wszystkie gniazdka na wysokości 1,5 m w miejscach bardzo widocznych(zwłaszcza w salonie!?!), rury CO potrafi wyłaniać się w dziwnych punktach pod sufitem.

Zamiast lustra zawiesiłam ciut wyżej znaną Wam tablicę, która miejsca znaleść sobie nie mogła. Z nieukrywanym zadowoleniem zauważyłam ostatnio na blogach wysyp czarnych tablic. Każda blogerka ma inny pomysł, inne wykonanie, inne detale. A efekty...po prostu zapieraja dech...

W salonie jeszcze jedna zmiana. Na stolik koło sofy przeniosłam lampkę wyszperaną na pchlim. Spodobał mi się ornament , ale klosz już niekoniecznie.

Tak wyglądała przed:



Postanowiłam uszyć nowy. Od siebie tez dodałam inicjały naszych imion. Monogramy odbiłam stempelkami, pierwotnie chciałam haftować, ale ta tkanina bawełniana skutecznie mnie do tego zniechęciła:)



Po:



I jeszcze konik, ktory również doczekał się przeobrażenia.



Do tego wykończyłam zawieszkę drewnianą, którą rozpoczełam dekorować chyba w Boże Narodzenie. Zmobilizowało mnie Wyzwanie Szuflady;"Otwórz Szufladę..." pt" Zawieszka".



Drewniana zawieszka ozdobiona stempelkami, poprzecierana akrylem,
do tego wymagane przez wyzwanie kokarda oraz sznureczek do zawieszenia w jednym,oraz materiałowy kwiatek.





Obok zawieszki widać moje nowe nożyczki i bawełniany sznurek zakupione u Mimi. W Galerii Camomille nabyłam również naturalne kosmetyki: wodę różaną oraz olejek aragonowy. Polecam wszystkim, woda różana może z powodzeniem zastapić tonik, pięknie pachnie i stosowana przed snem działa niczym aromaterapia, w moim przypadku wpływa na szybsze zasypianie oraz niezwykle relaksuje. Olejek aragonowy ma wszelakie zastosowanie. Ja stosuje do natłuszczania skóry, zauważyłam że wszelkie niedoskonałości skóry szybciej znikają a ranki się goją. Polecam wszyskim, koniecznie odwiedźcie Mimi i jej fantastycznego bloga:)



Na zimne dni polecam sycąca zupę z młodej marchewki:)Pokrojoną marchew(0,5 kg) smażyć przez 10 min z pokrojoną cebulą (można dorzucić czosnek w ćwiartkach). Dolać 1 l bulionu i gotować ok 20 min, aż marchew zmięknie. Wyłowić czosnek, zmiksować oraz doprawić solą i pieprzem( ja używam pieprzu czosnkowego). Można dorzucić bułeczki domowej roboty oraz pokrojoną gruszkę. A wszystko podane od serca:)



xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

A tutaj fantastyczne wiadomości dla osób poszukujacych Citrysolv lub podobnych płynów: oto odkrycie Agnieszki:)
Jeśli to możliwe przekażcie dobrą wiadomość dalej...radością trzeba sie dzielić.


Pozdrawiam
ABily