Dawno temu zaczęłam dziergać czapeczkę. Potem nie miałam czasu, wyleciało mi z głowy, przełożyłam robótkę w inne miejsce i....przepadło. Dobrze, że ją ostatnio znalazłam, szukając oczywiście czegoś zupełnie innego :D Dokończyłam, dorobiłam pomponik (bo czymże jest czapka bez pomponika) i gotowe. Teraz czekamy już tylko na spotkanie z malutką Zosieńka, dla której ją wydziergałam. W planie jest jeszcze komin do kompletu, ale najpierw przymiarka :)
Etykiety
Ciuszki dla dzieciaków
(137)
książki
(69)
dla niemowlaczka
(56)
Małe szyjątka
(55)
czapki
(47)
Inne
(46)
Szyjątka dla dzieciaczków
(44)
Zabawy
(39)
Na drutach
(34)
Kulinarne
(31)
sukienka
(25)
przebrania
(23)
wyzwanie
(22)
Candy
(21)
spodnie
(21)
Boże Narodzenie
(20)
Wielkanoc
(19)
dla przedszkolaka
(19)
fotografie
(19)
BuJo
(18)
wyzwania czytelnicze 2015
(18)
metkowiec
(17)
torby/torebki
(17)
wyzwanie czytelnicze 2016
(17)
bullet journal
(16)
Moje przemyślonka
(15)
Tutki
(15)
etui
(15)
poduszki
(15)
spódnica
(15)
wyzwanie czyt.2017
(14)
12 czapek w jeden rok
(12)
Na szydełku
(11)
prezenty
(11)
zakupy
(11)
DIY
(10)
haft
(10)
kominy
(10)
Kiermasz
(9)
okładki
(9)
przepisy
(9)
dla lalki
(8)
do domu
(8)
domowe sposoby
(8)
fotografia
(8)
opaski
(8)
torty
(8)
bajkowe postaci
(7)
ciasta
(7)
fartuszki
(7)
wyzwania czyt.2018
(7)
z papieru
(7)
Moje mieszkanko
(6)
Teraz Ja! Kobieta
(6)
kapelusz
(6)
osłonka na pasy
(6)
piżamki
(6)
wymianka
(6)
wyzwanie czyt.2019
(6)
Julka szyje
(5)
bluzka
(5)
ciastka
(5)
do auta
(5)
dom
(5)
polecam
(5)
worki
(5)
wyzwanie czyt.2018
(5)
zające
(5)
Tańce z pędzlem i farbami
(4)
Tilda
(4)
króliki
(4)
maty
(4)
pojemniki
(4)
recykling
(4)
wiosna
(4)
kosmetyczki
(3)
pies
(3)
piórnik
(3)
pokrowce
(3)
wyzwania czytelnicze
(3)
zabawki
(3)
zakładki do książek
(3)
zdrowie
(3)
Walentynki
(2)
dekoracje
(2)
girlandy
(2)
kartki
(2)
podkładki
(2)
pomagamy
(2)
pościel
(2)
quietbook/książeczka sensoryczna
(2)
sweterki
(2)
w moim ogrodzie
(2)
z drewna
(2)
fotorekwizyty
(1)
kalendarz adwentowy
(1)
kaligrafia
(1)
lalki
(1)
rekwizyty do sesji foto na drutach uszyte poduszeczki
(1)
tuniki
(1)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Na drutach. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Na drutach. Pokaż wszystkie posty
piątek, 17 listopada 2017
środa, 8 lutego 2017
Dwie czapeczki
Trochę przestoju mam przez te ferie. Pogoda nie nastraja mnie do czegokolwiek, niestety. Mimo to, udało mi się przedwczoraj dokończyć dwie czapeczki dla moich siostrzeńców. Długo je męczyłam. Za długo. Ale obie mi się podobają :)
Czapusię z białym ściągaczem dziergałam na żyłce, na okrągło. Drugą na drutach prostych i zszywałam. Sama nie wiem, co lepsze. Na okrągło wszystko mi się plątało i szło to dłużej. Za to na drutach prostych musiałam poświęcić trochę czasu na zszycie czapusi. Muszę to szybko przekalkulować, bo teraz czas na czapkę dla mnie :D
Czapusię z białym ściągaczem dziergałam na żyłce, na okrągło. Drugą na drutach prostych i zszywałam. Sama nie wiem, co lepsze. Na okrągło wszystko mi się plątało i szło to dłużej. Za to na drutach prostych musiałam poświęcić trochę czasu na zszycie czapusi. Muszę to szybko przekalkulować, bo teraz czas na czapkę dla mnie :D
czwartek, 29 grudnia 2016
Szary komplet dla Julki
Czapka miała być dla mnie, bo zatoki mi doskwierają, a nie udało mi się kupić na tyle twarzowej czapki, żebym się poczuła usatysfakcjonowana i wyszła w niej z domu. Niestety, znowu nie wyszło.... Julka przyszła, rzuciła "Ale fajna!", przymierzyła i dodała "Ale jeszcze proszę pompon i komin do kompletu". Hm, cóż było zrobić. Przecież nie odmówię dziecku. Całe szczęście, że nie wdała się w rodzicielkę i czapki nosi bardzo chętnie. Trudno, może kolejna będzie moja....
Etykiety:
Ciuszki dla dzieciaków,
czapki,
kominy,
Na drutach
poniedziałek, 7 listopada 2016
Czapeczka dla małego króliczka plus wzór (DIY)
Czapeczka jest prezentem dla pewnej kruszynki, która pojawiła się niedawno na świecie. Mam nadzieję, że będzie pasować. Przymiarki były, jak widać na zdjęciach, na lalce. Amelka była potem bardzo zawiedziona, że oddałam jej lalkę bez czapeczki :) Jak się mamusia maleństwa zgodzi, to wrzucę zdjęcia na właścicielce kiedyś.
Ponieważ uważam, że wyszła całkiem fajnie, podzielę się z Wami przepisem na taką tyci czapeczkę. Uszka zajęły mi tak dużo czasu (taki kształt, jak chciałam wyszedł mi dopiero przy piątym podejściu!!!), że bez sensu, żeby ktoś inny też go tyle tracił.
Samą czapeczkę dziergałam białym Kocurkiem, druty 4,5 na żyłce. Dziergałam na okrągło.
Na druty nabrałam 57 oczek (zgodnie z wykonaną próbką, powinno wyjść 38 cm obwodu, czyli tyle, ile ma główka przeciętnego noworodka). Najpierw ściągacz- 3 na prawo, 3 na lewo. Tak przez kilka rzędów. Nie liczyłam :)
Potem przerabiałam jedno oczko na prawo, drugie na lewo itd, a w rzędach powrotnych odwrotnie- tam, gdzie było oczko prawe- przerabiałam na lewo. Tak dziergałam, aż czapeczka osiągnęła wysokość mniej więcej 12 cm. Wtedy zaczęłam przerabiać po dwa oczka razem. Robiłam tak, aż zostało mi tylko kilka oczek, które zakończyłam i zebrałam razem, kończąc czapeczkę. Schowałam nitki i wzięłam się za uszka. Myśląc naiwnie, że połowa roboty za mną....
Uszka:
dziergałam je z czterech części- dwie białe, dwie różowe. Biała to znowu Kocurek, bladoróżowa Kotek. Znowu użyłam drutów 4,5. Innych nie miałam :)
Nabrałam na druty 13 oczek i przerabiałam je przez 11 rzędów, cały czas dziergając tylko oczka prawe. Potem w środku robótki dorzuciłam dwa oczka (przed i po 7. oczku- wkłułam się w 6. i 8. oczko i przerobiłam je po dwa razy)). Kolejny rząd przerobiłam normalnie. W następny znowu dodałam dwa oczka, ale żeby na środku nie zrobiło się zbyt ciasno, a żeby na brzegu nie było brzydkiego "stopnia", dodałam je tym razem do trzeciego oczka i trzeciego od końca. Robótka zrobiła się szersza, a nie ma stopni na brzegach. Może jest na to inny sposób, ale ja robiłam tak :)
Powtarzałam tę czynność jeszcze 2 razy (raz w środku, raz niedaleko brzegów), aż miałam 19 oczek.
Teraz przerobiłam 11 rzędów z 19 oczkami (można więcej, wtedy uszka będą dłuższe). W 12 rzędzie zaczęłam na brzegach redukować oczka- dwa pierwsze i dwa ostatnie przerabiałam razem. W rzędzie powrotnym przerabiałam normalnie, aż zostało mi na drutach 5 oczek. Wtedy nie czekając już na rząd powrotny, przerobiłam dwa pierwsze i dwa ostatnie razem, a w kolejnym rzędzie pozostałe 3 oczka razem i zakończyłam robótkę. Tak jeszcze trzy razy. Potem trzeba zszyć ze sobą części uszek- różowe z białym, przewrócić na prawą stronę, przymarszczyć lekko na górze uszka, przyszyć je do czapeczki i schować nitki.
Tadaaam, gotowe :)
Ja na pewno mam jeszcze przynajmniej jedną do zrobienia- dla lalki :) Dziecko mi się za mądre robi i się dopomina. Eh, może i lepiej, bo się wzięłam znowu do roboty :)
Ponieważ uważam, że wyszła całkiem fajnie, podzielę się z Wami przepisem na taką tyci czapeczkę. Uszka zajęły mi tak dużo czasu (taki kształt, jak chciałam wyszedł mi dopiero przy piątym podejściu!!!), że bez sensu, żeby ktoś inny też go tyle tracił.
Samą czapeczkę dziergałam białym Kocurkiem, druty 4,5 na żyłce. Dziergałam na okrągło.
Na druty nabrałam 57 oczek (zgodnie z wykonaną próbką, powinno wyjść 38 cm obwodu, czyli tyle, ile ma główka przeciętnego noworodka). Najpierw ściągacz- 3 na prawo, 3 na lewo. Tak przez kilka rzędów. Nie liczyłam :)
Potem przerabiałam jedno oczko na prawo, drugie na lewo itd, a w rzędach powrotnych odwrotnie- tam, gdzie było oczko prawe- przerabiałam na lewo. Tak dziergałam, aż czapeczka osiągnęła wysokość mniej więcej 12 cm. Wtedy zaczęłam przerabiać po dwa oczka razem. Robiłam tak, aż zostało mi tylko kilka oczek, które zakończyłam i zebrałam razem, kończąc czapeczkę. Schowałam nitki i wzięłam się za uszka. Myśląc naiwnie, że połowa roboty za mną....
Uszka:
dziergałam je z czterech części- dwie białe, dwie różowe. Biała to znowu Kocurek, bladoróżowa Kotek. Znowu użyłam drutów 4,5. Innych nie miałam :)
Nabrałam na druty 13 oczek i przerabiałam je przez 11 rzędów, cały czas dziergając tylko oczka prawe. Potem w środku robótki dorzuciłam dwa oczka (przed i po 7. oczku- wkłułam się w 6. i 8. oczko i przerobiłam je po dwa razy)). Kolejny rząd przerobiłam normalnie. W następny znowu dodałam dwa oczka, ale żeby na środku nie zrobiło się zbyt ciasno, a żeby na brzegu nie było brzydkiego "stopnia", dodałam je tym razem do trzeciego oczka i trzeciego od końca. Robótka zrobiła się szersza, a nie ma stopni na brzegach. Może jest na to inny sposób, ale ja robiłam tak :)
Powtarzałam tę czynność jeszcze 2 razy (raz w środku, raz niedaleko brzegów), aż miałam 19 oczek.
Teraz przerobiłam 11 rzędów z 19 oczkami (można więcej, wtedy uszka będą dłuższe). W 12 rzędzie zaczęłam na brzegach redukować oczka- dwa pierwsze i dwa ostatnie przerabiałam razem. W rzędzie powrotnym przerabiałam normalnie, aż zostało mi na drutach 5 oczek. Wtedy nie czekając już na rząd powrotny, przerobiłam dwa pierwsze i dwa ostatnie razem, a w kolejnym rzędzie pozostałe 3 oczka razem i zakończyłam robótkę. Tak jeszcze trzy razy. Potem trzeba zszyć ze sobą części uszek- różowe z białym, przewrócić na prawą stronę, przymarszczyć lekko na górze uszka, przyszyć je do czapeczki i schować nitki.
Tadaaam, gotowe :)
Ja na pewno mam jeszcze przynajmniej jedną do zrobienia- dla lalki :) Dziecko mi się za mądre robi i się dopomina. Eh, może i lepiej, bo się wzięłam znowu do roboty :)
poniedziałek, 24 października 2016
Narzutka z warkoczami
Odkąd ją tylko zobaczyłam w necie, wiedziałam, że będę musiała ją wydziergać.
zdjęcie pożyczone z: http://www.ravelry.com/patterns/library/azel-pullover
Bo jest prosta i piękna. Tam myślałam. Bo aż taka prosta wcale się nie okazała po moich modyfikacjach :) Bo musiałam, po prostu musiałam dodać do niej warkocze. Takie zboczenie :) Poza tym golf dziergałam cztery razy. I tu zoskoczyłam samą siebie, bo do tej pory jak coś mi nie wychodziło, rzucałam to w kąt. Nie miałam cierpliwości do poprawek. Ostatnio się to zmieniło i mimo niechęci, poprawiam. Koniec z niedokończonymi robótkami zalegającymi w kątach!
Narzutko- sweter dziergałam ponad 3 tygodnie! Nie miałam grubszej włóczki, która bardziej by mi tu pasowała, ale poradziłam sobie. Dziergałam na drutach numer 4,5 podwójną nitką Kocurka w kolorze turkusowym. Golf dorobiłam też podwójną włóczką, ale na drutach numer 8, żeby był delikatniejszy. Podobno jest idealny. Dla mnie idealne jest to, że ja też mogę ją nosić :) Pierwszy raz będę sobie czasem pożyczać coś od córci :)
Sweterek skończyłam kilka dni temu w nocy, ale pogoda nie pozwalała na zdjęcia. A po tyly tygodniach pracy chciałam mieć ładne zdjęcia.
Narzutka jest dla Julki, ale Amelka bardzo ją lubi jak rano bawi się na kanapie :)
I zdjęcia na właścicielce (choć ja też się mieszczę :D)
Julka jest bardzo zadowolona. Moja mama zamówiła sobie podobną na Gwiazdkę :) Ja też chcę taką. I na pewno będę dziergać podobną dla Amelki. Będzie co robić!
zdjęcie pożyczone z: http://www.ravelry.com/patterns/library/azel-pullover
Bo jest prosta i piękna. Tam myślałam. Bo aż taka prosta wcale się nie okazała po moich modyfikacjach :) Bo musiałam, po prostu musiałam dodać do niej warkocze. Takie zboczenie :) Poza tym golf dziergałam cztery razy. I tu zoskoczyłam samą siebie, bo do tej pory jak coś mi nie wychodziło, rzucałam to w kąt. Nie miałam cierpliwości do poprawek. Ostatnio się to zmieniło i mimo niechęci, poprawiam. Koniec z niedokończonymi robótkami zalegającymi w kątach!
Narzutko- sweter dziergałam ponad 3 tygodnie! Nie miałam grubszej włóczki, która bardziej by mi tu pasowała, ale poradziłam sobie. Dziergałam na drutach numer 4,5 podwójną nitką Kocurka w kolorze turkusowym. Golf dorobiłam też podwójną włóczką, ale na drutach numer 8, żeby był delikatniejszy. Podobno jest idealny. Dla mnie idealne jest to, że ja też mogę ją nosić :) Pierwszy raz będę sobie czasem pożyczać coś od córci :)
Sweterek skończyłam kilka dni temu w nocy, ale pogoda nie pozwalała na zdjęcia. A po tyly tygodniach pracy chciałam mieć ładne zdjęcia.
Narzutka jest dla Julki, ale Amelka bardzo ją lubi jak rano bawi się na kanapie :)
I zdjęcia na właścicielce (choć ja też się mieszczę :D)
Julka jest bardzo zadowolona. Moja mama zamówiła sobie podobną na Gwiazdkę :) Ja też chcę taką. I na pewno będę dziergać podobną dla Amelki. Będzie co robić!
czwartek, 13 października 2016
Bo czas rękodzielniczki jest na wagę złota :)
Nie wiem czy tez tak macie, ale jestem chora jak mam gdzieś siedzieć bezczynnie. W poczekalni u lekarzy, na przystanku autobusowym, a czasem nawet na imprezach rodzinnych muszę sobie czymś zająć ręce. Ba, zdarzyło mi się nawet dziergać stojąc przed przejazdem kolejowym! Opłacało się, bo czekałam ok.20 minut.
Nic więc dziwnego, że dziergam też w szkole muzycznej, czekając na Julkę. To całe 180 minut tygodniowo, jeśli maluchy i pogoda dopisują. Dzisiaj Krzysiu został u sąsiadki, a Amelka grzecznie zasnęła w aucie. Raj!
Nic więc dziwnego, że dziergam też w szkole muzycznej, czekając na Julkę. To całe 180 minut tygodniowo, jeśli maluchy i pogoda dopisują. Dzisiaj Krzysiu został u sąsiadki, a Amelka grzecznie zasnęła w aucie. Raj!
niedziela, 9 października 2016
Jesień przyszła
Czas na druty i szydełko, dlatego na blogu przestój. Dziergam kilka rzeczy naraz, więc idzie mi wolno. Zbyt wolno, co mnie irytuje.
Ktoś ma pomysł, co to bedzie? :)
Na maszynie też jest kilka rzeczy, które czekają na wykończenie i wrzucenie na bloga. Mam w planie zabrać się za to jutro z samego rana. Trzymajcie kciuki, żeby w tym tygodniu moje plany wypaliły. Zazwyczaj idą w zapomnienie jak tylko obudzi się Amelka :)
Ktoś ma pomysł, co to bedzie? :)
Na maszynie też jest kilka rzeczy, które czekają na wykończenie i wrzucenie na bloga. Mam w planie zabrać się za to jutro z samego rana. Trzymajcie kciuki, żeby w tym tygodniu moje plany wypaliły. Zazwyczaj idą w zapomnienie jak tylko obudzi się Amelka :)
poniedziałek, 26 września 2016
Kolejny próbny sweterek
Oj, lalki Amelki chyba nie mają co narzekać tej jesieni. Kolejną wczoraj ubrałam w sweterek. Znowu w ramach ćwiczenia wzoru na sweterek dla Julki i Amelki :)
wtorek, 29 marca 2016
Czapusia dla krasnalka :)
Wreszcie skończyłam czapeczkę dla Amelki. Jeszcze będę chyba musiała poprawić ściągacz, bo okazał się ciut za luźny, mimo miliona przymiarek. Ale z tym poczekam do jesieni. Może akurat wtedy będzie już w sam raz. Ale poza tym jestem zadowolona. Właśnie tak miało być :D
Pompon czadowo tańczy na zakrętach :)
Mozna go też wozić z przodu
albo w kapturze, żeby nie zawadzał w badaniu świata :)
Jestem zadowolona z czapeczki i z faktu, że udało mi się zdążyć przed wiosną :)
Pompon czadowo tańczy na zakrętach :)
Mozna go też wozić z przodu
albo w kapturze, żeby nie zawadzał w badaniu świata :)
Jestem zadowolona z czapeczki i z faktu, że udało mi się zdążyć przed wiosną :)
sobota, 19 marca 2016
Spodenki na drutach
Spodenki od dawna były prawie gotowe. Ciągle brakowało mi czasu na pomponiki. Całość dziergałam w każdej możliwej sytuacji- kapiąc Melkę, siedząc na szkoleniu w pracy, w poczekalni u lekarza... Dlatego na blogu ostatnio nie ma nowych uszytków, bo od prawie miesiąca nie siedziałam przy maszynie. Nie mam kiedy po prostu. Ale nadrobię to niedługo, bo się nazbierało trochę rzeczy do uszycia na zaraz.
Tymczasem miałam się widzieć z siostrą u mamy na obiedzie, więc szybko machnęłam pomponiki, szybko strzeliłam fotkę i zawiozłam spodenki. Zdjęć na dzieciu nie ma, bo mój chrześniak się rozchorował bidulek i na obiad nie dotarli. Cóż, przynajmniej ja się ogarnęłam w końcu i dokończyłam portaski. Inaczej nie miałabym tu czego wrzucić. Teraz czapeczka Amelki czeka znowu tylko na pompon :)
Spodenki są do kompletu do tej czapeczki:
Tymczasem miałam się widzieć z siostrą u mamy na obiedzie, więc szybko machnęłam pomponiki, szybko strzeliłam fotkę i zawiozłam spodenki. Zdjęć na dzieciu nie ma, bo mój chrześniak się rozchorował bidulek i na obiad nie dotarli. Cóż, przynajmniej ja się ogarnęłam w końcu i dokończyłam portaski. Inaczej nie miałabym tu czego wrzucić. Teraz czapeczka Amelki czeka znowu tylko na pompon :)
Spodenki są do kompletu do tej czapeczki:
Etykiety:
Ciuszki dla dzieciaków,
dla niemowlaczka,
Na drutach,
spodnie
niedziela, 13 marca 2016
Kolejna czapeczka dla siostrzeńca
Miała być dla Amelki, albo okazało się, że wyszła za mała. Ściągacz wyszedł mi jednak tak równy, że szkoda mi go było pruć. Dorobiłam więc resztę granatową, do tego duży pompon i czapeczka numer dwa dla siostrzeńca numer trzy gotowa :) Spodenki do poprzedniej czapeczki też są już gotowe. Czekają tylko na zdjęcia.
Próba kradzieży :)
Próba kradzieży :)
Etykiety:
Ciuszki dla dzieciaków,
czapki,
dla niemowlaczka,
Na drutach
piątek, 11 marca 2016
Czapeczka dla lalki
Moja Amelcia ma bzika na punkcie lalek. Po prostu je uwielbia. Cały czas je nosi, karmi, całuje i rozbiera. Potem przynosi lalki, ubranka i muszę je ubierać. W związku z tym, postanowiłam uzupełnić garderobę jej lalek. Zaczęłam od czapeczki, bo to było najprostsze i mogłam ją dziergać w każdej wolnej chwili. Przy okazji wypróbowałam nowy wzór.
Jak widać, lalka potrzebuje jeszcze wielu ubranek :)
Jak widać, lalka potrzebuje jeszcze wielu ubranek :)
piątek, 5 lutego 2016
Długaśna czapka dla nowego siostrzeńca
Mój najświeższy siostrzeniec, Hubercik ma już 2 miesiące, ale dopiero teraz udało mi się skończyć czapeczkę dla niego. W sumie to sama czapeczka byłą gotowa już 2 miesiące temu, ale brakowało jej pompona, za którego jakoś nie mogłam się zabrać. Na szczęście w końcu się zmobilizowałam i czapeczka jest gotowa. Na szczęście, pasuje na malucha jak ulał. Do kompletu będą jeszcze spodenki, które na szczęście powoli kończę.
Uwielbiam takie długaśne czapki dla maluszków :)
Melka od dawna się na nią czaiła :) Tu widać, jakie chore ma oczka. Całe ferie z głowy :(
Czapka ledwo, ledwo jej weszła na główkę, ale przymiarka musiała być :)
Uwielbiam takie długaśne czapki dla maluszków :)
Melka od dawna się na nią czaiła :) Tu widać, jakie chore ma oczka. Całe ferie z głowy :(
Czapka ledwo, ledwo jej weszła na główkę, ale przymiarka musiała być :)
Etykiety:
Ciuszki dla dzieciaków,
czapki,
dla niemowlaczka,
Na drutach
czwartek, 5 listopada 2015
Podsumowanie wyzwania 12 czapek w jeden rok
Na drutach u mnie kolejna czapusia dla kolejnego małego słodziaka w rodzinie, a tymczasem wrzucam podsumowanie wyzwania. Wszystkie czapki, które uszyłam i wydziergałam od listopada 2014 do końca października 2015.
sobota, 31 października 2015
Czapka październikowa- koniec wyzwania 12 czapek w rok
Numeracja mi padła gdzieś po drodze, bo w sumie powstało u mnie więcej niż 12 czapek w przeciągu tego roku, ale do wyzwania zgłosiłam tylko 11. Nie wszystkie były jakieś wyjątkowe. Uszyłam też dwie identyczne- dla maluszków w gwiazdki. Zgłosiłam je jako jedną. Tak więc nie mam wyrzutów sumienia :)
Dzisiaj pokażę Wam ostatnią w wyzwaniu(ale na pewno nie ostatnią u mnie, bo kolejna jutro wskakuje na druty, jeśli dziecko da). Tym razem znowu czapeczka dziergana na drutach. Nie wyszłam poza oczka prawe i lewe, ale za to dodałam do niej kokardkę i naszyłam błyszczące gwiazdeczki. Dziecko usatysfakcjonowane, więc ja też :)
W którymś z kolejnych postów zrobię jeszcze podsumowanie wyzwania. Dzisiaj nie mam do tego głowy.
Dzisiaj pokażę Wam ostatnią w wyzwaniu(ale na pewno nie ostatnią u mnie, bo kolejna jutro wskakuje na druty, jeśli dziecko da). Tym razem znowu czapeczka dziergana na drutach. Nie wyszłam poza oczka prawe i lewe, ale za to dodałam do niej kokardkę i naszyłam błyszczące gwiazdeczki. Dziecko usatysfakcjonowane, więc ja też :)
W którymś z kolejnych postów zrobię jeszcze podsumowanie wyzwania. Dzisiaj nie mam do tego głowy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)