Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kredki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kredki. Pokaż wszystkie posty

środa, 11 sierpnia 2021

Dolores Umbridge - fanart

Cześć kochani ❤ Nie spodziewałam się, że już po kilku dniach pojawi się post z nowym rysunkiem 😁 Okazało się, że zapał do rysowania nie był słomiany i dosyć szybko ukończyłam kolejny fan art. Tym razem padło na jedną z najbardziej znienawidzonych postaci serii o Harrym Potterze, czyli Dolores Umbridge. Ta straszna zołza okazała się fajnym obiektem do przelania na papier, szczególnie, że lubię różowy kolor 😂

Rysunek powstał ponownie kredkami, na bazie kolorystycznej z markerów, na formacie A5. 

sobota, 7 sierpnia 2021

Nimfadora Tonks i Remus Lupin

Cześć kochani ❤ Ostatnio nie rysuje zbyt dużo i jest mi z tego powoduje bardzo przykro. To nie jest tak, że nie mam czasu, ale jakoś nie mogę się za nic zabrać. Nie chce mi się nawet wyciągać kredek, ani tym bardziej farb, więc obrazki powstają głównie tylko w mojej wyobraźni...

Dzisiaj jednak wzięłam się w garść i postanowiłam narysować jedną z ciekawszych par uniwersum Harry'ego Pottera, a mianowicie Nimfadorę Tonks i Remusa Lupina. Znalazłam na Pinterest odpowiedni obrazek referencyjny KLIK i po kilku godzinach udało mi się skończyć portret.


niedziela, 30 maja 2021

Tula, w stylu chibi ^^

Cześć kochani 💓 Dzisiaj zapraszam na ostatni rysunek z serii chibi czarownic Sagi o Ludziach Lodu. Dawno, dawno temu narysowałam Sol i Ingrid, więc wreszcie przyszedł czas na Tulę, wraz ze swoim fletem, na którym grała niebezpieczną melodię...kto zna tą historię ten wie, że nasz Anioł o Czarnych Skrzydłach nieźle namącił w życiu Ludzi Lodu😉

Rysunek wykonałam Promarkerami i kredkami Polychromos, w szkicowniku. 


Poniżej, dla przypomnienia poprzednie chibi rysunki, Ingrid i Sol:)



Dziękuję za uwagę i na koniec zapraszam na drugiego bloga, na którym zamieściłam recenzję bardzo ciekawej książki KLIK 

Pozdrawiam i życzę spokojnej niedzieli 😘


piątek, 30 kwietnia 2021

Fantastyczne zwierzęta: pikujące licho, znikacz i lunaballa

Cześć Wam 😊Na dzisiaj przygotowałam trzy fanarty przedstawiające fantastyczne zwierzęta. Każdy z nich wykonałam nieco inaczej, wzorując się na obrazach znalezionych na Pintereście. Zapraszam do czytania i oglądania.

Pikujące licho, z ang. Swooping Evil, jest to duże, skrzydlate magiczne stworzenie o zielono-niebieskim upierzeniu. Wyglądało jak krzyżówka gada i wyjątkowo dużego motyla. Gdy nie latało, pikujące licho kurczyło się i zwijało w zielony, kolczasty kokon. Zwierzę było dość niebezpieczne, ponieważ żywiło się mózgami ludzi. Wydzielało również jad, który odpowiednio rozcieńczony, mógł być użyty, aby usunąć złe wspomnienia.

Rysunek wykonałam na czarnej kartce kredkami Polychromos. Na koniec dodałam nieco koloru farbami akrylowymi. Wzorowałam się na TYM obrazku.


Znikacz, z ang. Snidget był niezwykle rzadkim ptakiem. Był okrąglutki, o długim wąskim dziobie i błyszczących oczach przypominających kamienie szlachetne. Potrafił niezwykle szybko latać, a dzięki obrotowym stawom skrzydełek potrafił zmieniać tor lotu z niespotykaną szybkością. Niegdyś był łapany zamiast złotego znicza podczas meczów Quidditcha.

Rysunek wykonałam w szkicowniku, czarne tło zrobiłam markerem, reszta rysunku jest wykonana markerami i kredkami. Wzorowałam się na TYM obrazku.


Lunaballa, ang. Mooncalt, było to niezwykle nieśmiałe zwierzę, które opuszczało norę tylko na czas pełni księżyca. Miało gładkie blado-szare ciało, wyłupiaste oczy na czubku głowy i cztery wrzecioniowate nogi o wielkich płaskich stopach.

Rysunek wykonałam w szkicowniku samymi kredkami. Wzorowałam się na TYM obrazku.

Dziękuję za odwiedziny i życzę miłego długiego weekendu majowego, wypoczywajcie!😊

sobota, 9 stycznia 2021

Inspiracja z okładki - Shira i Mar z tomu "Ogród Śmierci"

Cześć! Zaczęłam ten rok od rysowania, co jest dobrym znakiem😄 Być może wrócą mi chęci do tworzenia rysunków lub innych artystycznych rzeczy i posty takie jak ten, będą pojawiać się częściej. Obiecuje, że się postaram! To zresztą jedno z moich tegorocznych postanowień, publikować przynajmniej jeden post tygodniowo, co wiąże się z przynajmniej jednym rysunkiem na tydzień 😊. Dzisiaj mam dla was kolejną odsłonę serii "Inspiracja z okładki", która polega na tym, że rysuję swoją wersję okładki danego tomu Sagi o Ludziach Lodu, wzorując się na książkach wydawnictwa Pol-Nordica. 

Okładka tomu "Ogród Śmierci" przedstawia Shirę oraz Mara. Historia tego rysunku jest moim zdaniem bardzo ciekawa, więc po krótce Wam ją opowiem. Shira znajduje się we wnętrzu góry na Wyspie Czterech Wiatrów. Dziewczyna ma do przejścia kilkanaście niebezpiecznych grot, w których czyhają na nią różne zadania. Drogę przez te groty wskazuje jej Mar. Ten straszny potomek Ludzi Lodu trzyma w ręku pochodnię i dopóki wytrwale to robi, Shira podąża za jej blaskiem. To m. in. od niego zależy, czy dziewczyna odnajdzie drogę do Źródeł Życia, które są celem tej niebezpiecznej wędrówki.

Na blogu znajduje się szczegółowy artykuł na ten temat, jeżeli spodobała Wam się ta historia, to zapraszam KLIK 😊

Rysunek wykonałam w całości kredkami Polychromos, kolory połączyłam blenderem.


Na oryginalnej okładce z przodu znajduje się Shira, a z tyłu jest Mar z pochodnią, ja połączyłam te dwie strony w jedną.



Jeżeli chcecie zobaczyć pozostałe Inspiracje z okładki, to zapraszam do zakładki Spis Treści, znajduje się tam spis wszystkich postów znajdujących się na blogu, podzielone na te związane z Sagą o Ludziach Lodu oraz pozostałe.

Znacie historię Shiry i Mara? Jak podoba Wam się rysunek? 
Życzę udanego weekendu, wypoczywajcie😘

sobota, 31 października 2020

Wyzwanie Tuszitam zakończone

Cześć😊Jako, że październik dobiegł końca wrzucam resztę rysunków z wyzwania #tuszitam organizowanego na Instagramie (pierwszy post znajdziecie tutaj). Niestety nie dałam rady narysować 31 rysunków, już po pierwszym tygodniu miałam zaległości. Mimo to uważam, że jak na mnie to całkiem dużo prac wykonałam. Być może za rok uda mi się wytrwać do końca:)

Organizatorkami zabawy są: @timidite.art @karo.stopyra @pigmentovo_art @devangari.art @olsikowa @wlasart @oczami.patki @lubtiny @piotrowskarolina 

Zdjęcie pochodzi z Instagrama organizatorek

No to lecimy 😀

Dzień 8 - Eliksir. Od razu skojarzyło mi się z eliksirem wielosokowym i biedną Hermioną:)
Cienkopis Micron.



Dzień 9 - nostalgia. To uczucie dopada mnie na myśl o dzieciństwie. Jako dziecko uwielbiałam rysować postacie z Czarodziejek z Księżyca. Najbardziej utkwiła mi w pamięci Bunny Tsukino i postanowiłam spróbować ją narysować bez przypominania sobie jak wygląda;) 
Cienkopis Micron.



Dzień 10 - liść. Jako, że jesień jest moją ulubioną porą roku, postanowiłam zrobić zakładkę do książki z jesiennymi liśćmi, która już od dawna chodziła mi po głowie. 
kredki FC Polychromos.



Dzień 11 - paw. Tutaj postanowiłam namalować pawie pióro i muszę przyznać, że farby stają się dla mnie czymś przyjemnym, co zawsze wydawało mi się niemożliwe. 
Farby akrylowe na czarnej kartce.



Dzień 13 - klucz. Ponownie zainspirowałam się Harry'm Potterem i narysowałam słynny klucz z Kamienia Filozoficznego. 
Kredki FC Polychromos.



Dzień 12 - deszcz. Lubię deszcz i malowanie tego mglistego krajobrazu sprawiło mi dużą frajdę, chociaż zrobienie prostych kresek farbami to nie lada wyczyn i nie wyszło mi to zbyt pięknie 😆
Farby akrylowe.



Dzień 13 - pnącze. Skoro zbliżało się Halloween to musiała pojawić się dynia 🎃
Kredki FC Polychromos.



Dzień 15 - świetliki. Taki obrazek na szybko, nie miałam pomysłu xD 
Kredki FC Polychromos na czarnej kartce.



Dzień 16 - przetwory. Moje ulubione to bez wątpienia ogórki. Im bardziej kiszone, tym lepiej:) 
Kredki FC Polychromos.



Dzień 17 - księżyc. Dla wielu jest to obiekt idealny do rysowania , ale mi zawsze sprawiał trudności. Mimo to coś tam stworzyłam;) Czarny marker, szara kredka FC Polychromos.



Dzień 18 - insekty. To mój ostatni rysunek z wyzwania. Cieszę się, że zakończyłam go słodką, małą pszczółką :) 
Kredki FC Polychromos.


Gdybym miała podsumować wyzwanie codziennego rysowania, określiłabym je jako gorzką przyjemność. Super motywować się do ćwiczeń w rysunku, szczególnie kiedy trzeba stworzyć coś nietypowego, czego normalnie by się nie rysowało. Jednak w pewnym momencie zmuszałam się do tego i traktowałam rysowanie jako kolejny obowiązek... także uznałam, że nic na siłę i zakończyłam wyzwanie zanim się do końca wypaliłam ;) Dajcie znać, który rysunek najbardziej wam się spodobał. Czy wy też bierzecie obecnie udział w jakimś wyzwaniu i jak sobie z nim radzicie?
Życzę miłego weekendu 😘

Zapraszam na nowy post na moim drugim blogu KLIK

piątek, 9 października 2020

Wyzwanie Tuszitam dzień 1-7

Cześć😊 Pewnie wiele osób zna październikowe wyzwania zwane Inktober, w których codziennie robi się rysunek tuszem. Mnie nigdy nie korciła ta zabawa, bo po pierwsze tusz nie jest mi jakoś bliski, a po drugie codzienne rysowanie wydawało mi się niemożliwe. Jednak natrafiłam na inną zabawę, która mnie zaciekawiła. Tuszitam polega na dziennym rysowaniu wg podanego poniżej schematu, w dowolnej technice. Wyzwanie organizują na Instagramie: @timidite.art @karo.stopyra @pigmentovo_art @devangari.art @olsikowa @wlasart @oczami.patki @lubtiny @piotrowskarolina

zdjęcie pochodzi z konta organizatowki

Minął już pierwszy tydzień i pomimo natłoku zajęć, jak dotąd udało mi się sprostać zadaniu. Każdy rysunek powstał w czasie nie większym niż godzina i jest na formacie a5. Wybaczcie za jakość zdjęć, ale robiłam je telefonem w późnych godzinach wieczornych...swoją drogą muszę w końcu zainwestować w lepszy aparat 😅

Zapraszam do podsumowania Tuszitam dzień 1 do 7.

Dzień 1 - Lisek

Lisek powstał w tempie ekspresowym, gdyż o tuszitam przeczytałam późno w nocy. Wykonałam go  cienkopisem Micron na podstawie jakiegoś randomowego wzoru tatuażu znalezionego na Pintereście.


Dzień 2 - Grzyby. 

Niewielki widoczek z grzybkami na pierwszym planie. Wykonane farbami akrylowymi. Niewzorowane.


Dzień 3 - Maska

To hasło skojarzyło mi się z filmową maską, więc powstał portret. Wykonane markerami i kredkami na podstawie fotografii z filmu.


Dzień 4 - Paproć

Ta roślina zawsze pasowała mi do świata dinozaurów, które kocham. Jestem mega fanką Jurassic Park a moje ulubione dino to raptory. Na rysunku jest kompostognat, czyli taka mniejsza wersja welocyraptorów;) Wykonane kredkami i markerami. Dinozaur wzorowany na różnych refkach, reszta pomysł własny.


Dzień 5 - Rosa

Tu nie będzie oryginalnie, narysowałam pajęczynę z perłową rosą. Wykonane białym żelopisem i kredką na czarnej kartce. Wzorowane na fotografii.


Dzień 6 - Baśniowy

W mojej głowie powstał jednorożec w klimacie galaxy. Wykonane kredkami, czarnym Markerem i białym żelopisem. Niewzorowane.


Dzień 7 - Ornament.

Tutaj oddałam cześć kotkom, które kocham. Wykonałam cienkopisem Micron. Niewzorowane.


Znacie tą zabawę? Jeśli bierzecie udział, to chętnie zaobserwuje Wasze rysunki na Instagramie. Ja jestem pod @klaudek884. Teraz lecę rysować, bo mam zaległość z wczoraj, miłego weekendu 😚

wtorek, 1 września 2020

Zgredek oraz troszeczkę o szkole

Dzień dobry wszystkim 💓 Miałam w planach kontynuować posty o tym, jak spędziłam wakacje, ale żeby nie było nudno, to dzisiaj pokażę Wam mój ostatni rysunek. Zgredek powstał jakieś dwa miesiące temu, a po nim nastąpiła blokada artystyczna...no cóż, kto tworzy ten wie, że takie rzeczy się zdarzają i lepiej nic na siłę, prawda?😉

Krótko opisując, rysunek wykonałam na czarnej kartce kredkami Polychromos. Jednak zanim zaczęłam rysować w kolorze, większość powierzchni zakolorowałam najpierw białą kredką Derwent Coloursoft, aby późniejsze kolory były gdzieniegdzie bardziej wyraziste. 

Wzorowałam się na TYM zdjęciu:) W rzeczywistości rysunek ma nieco bardziej żywe kolory, niestety na zdjęciu nie umiałam tego uchwycić. Mój telefon zawsze prześwietla obraz i robi kiepskiej jakości fotografie 😥


Jesteśmy już po rozpoczęciu roku szkolnego i jestem bardzo ciekawa, jak będą przebiegać w szkole zajęcia. Adam (mój syn) powiedział, że siedzieli w klasie w maseczkach i tak będą wyglądać lekcje. Na przerwach też maseczki i generalnie może niech te maseczki od razu sobie przykleją do twarzy. Mogłabym napisać tu cały elaborat na temat tego, co o tym myślę, ale nie chce się denerwować na zapas. Żyje nadzieją, że dyrektorzy pójdą po rozum do głowy i zaczną działać tak, jak należy, zanim dzieci się poduszą lub dostaną jakieś grzybicy na twarzy.

U nas jeszcze nie jest najgorzej. Moja znajoma dostała ze szkoły do podpisania oświadczenia, gdzie między innymi bierze na siebie odpowiedzialność za ewentualne zarażenie się dziecka Koroną. Ma też podpisać oświadczenie, że w razie jakby dziecko miało oznaki choroby zakaźnej (kaszel, katar, gorączka) ma być stale pod telefonem i w trybie natychmiastowym odebrać dziecko z izolatki w szkole. Od razu napiszę, że to jest bezprawne i radzę takich rzeczy NIE PODPISYWAĆ.

Dzisiaj króciutko, ale konkretnie. Lecę robić porządki u synka (a raczej już SYNA) w szafce, czas powyrzucać stare sprawdziany, bo oczywiście mu to wisi😆

Dajcie znać jak u Was wygląda powrót do szkoły wasz lub waszych dzieci. Czy są u was w szkołach jakieś abstrakcyjne obostrzenia? Jakie macie ogólnie odczucia co do powrotu dzieci do szkół? I oczywiście dajcie znać czy Zgredek Wam się spodobał i co ostatnio Wy stworzyliście😀

niedziela, 15 marca 2020

Postacie do drzewa genealogicznego Ludzi Lodu

Cześć wszystkim! Wchodząc na bloga doznałam szoku, że ostatni post dotyczy jesieni, trochę czasu minęło jak widać ^^ Zimy w sumie nie było, obecnie za oknem mamy iście wiosenną aurę...szkoda tylko, że akurat teraz lepiej siedzieć w domu i nie narażać się na zarażenie wiadomo czym:/ Nie wiem jak wy, ale ja wychodzę tylko do pracy (co wcale mi się nie podoba) i generalnie jestem z tych co nie bagatelizują problemu i najzwyczajniej boją się koronawirusa. Jeśli macie ochotę to dajcie znać, jakie my macie odczucia w związku z epidemią, ciekawa jestem waszych opinii na ten temat.

Jednakże, nie weszłam na bloga po to by pisać o koronawirusie, wszak jego tematyką są rysunki. Ostatnio bardzo mało rysuje, wiele rzeczy zaczynam i nie kończę. Jest mi z tym bardzo źle i mam nadzieję, że za niedługo powróci mi wena i wytrwałość. Jestem w trakcie tworzenia nowego pokolenia do mojego rysunkowego drzewa genealogicznego, powstało już kilka postaci, więc żeby przerwać tą blogową ciszę pokażę Wam co stworzyłam ostatnio i zdradzę, co zaczęłam rysować.

Tak więc postaci są cztery, a oto one:

Christa Lind z Ludzi Lodu, córka Vanji i Tamlina - Demona Nocy. Nie ukrywam, że mam słabość do tomu Magiczny Księżyc, w którym Christa jest główną bohaterką😊



Imre - następne wcielenie Marka. Nie jest tak cudowny jak jego poprzednia postać, ale niewątpliwie był ciekawą osobowością.



Mali z Ludzi Lodu - to bardzo ciekawa postać z życiem owianym tajemnicą (jak większość postaci w SoLL😆). Lubiłam jej oryginalny charakter.



Tamlin - Demon Nocy. Wreszcie doszłam w drzewku do mojej ulubionej męskiej postaci. Kto zna trochę mojego bloga ten wie, że często-gęsto go rysuje i o nim pisze💓


Na ten moment to tyle, zostało mi jeszcze kilka postaci, ale wstawię je już zmontowane w drzewo genealogiczne.
Jeśli chodzi o rysunki, które zaczęłam to zdradzę, że robię mini komiks z jednej smutnej sceny...na pewno ją znacie jeśli czytaliście pierwsze tomy Sagi. Poza tym rysuję kolejną inspirację z okładki, ale nie zdradzę z której części ^^

Mam nadzieję, że mimo przerwy w postach nie skazaliście mój blog na zapomnienie i będziecie mnie odwiedzać i do mnie pisać. Dajcie znać czy siedzicie w domach, a jeśli tak, to czym zabijacie czas...Życzę Wam zdrówka i wytrwałości w tym ciężkim okresie 💪 Pozdrawiam i do następnego posta.

wtorek, 6 sierpnia 2019

Heming Zabójca Wójta


Heming Zabójca Wójta

Można bez skrupułów powiedzieć, że był najgorszą zakałą mieszkającą w Dolinie Ludzi Lodu. Przystojny, myślący tylko o sobie młody Heming dopuszcza się zdrady na własnym rodzie i przyczynia się do wymordowania całej wioski w Dolinie Ludzi Lodu. Kilkanaście lat później spotyka piękną kobietę, która okazuje się jedną z tych, którzy musieli przez niego uciekać z Doliny. Sprawiedliwość dosięga i jego, a zemsta Sol z Ludzi Lodu jest na prawdę straszna...






piątek, 2 sierpnia 2019

Ciri i Yennefer fanart

Cześć wszystkim😁Na wstępie pochwalę się radosną nowiną. Od dzisiaj mam długo wyczekiwany urlop yuuupi, ogromnie się z tego powodu cieszę. Powiem Wam szczerze, że byłam już tak zmęczona pracą, że nic mi się nie chciało totalnie, nawet robić przyjemne rzeczy typu czytanie książki, czy rysowanie. Z tego powodu mam nadzieję będę częściej robić to, co lubię najbardziej, natomiast za tydzień jadę w Bieszczady odpocząć od obowiązków domowych, których jak wiadomo, nie da się uniknąć będąc w domu nawet na urlopie 😋

Ostatnio było sporo postów dotyczących Sagi o Ludziach Lodu, więc teraz dla odmiany rysunki zaczerpnięte z innej serii książek, a mianowicie Sagi o wiedźminie Geralcie. Skończyłam już czytać wszystkie części, łącznie z opowiadaniami i mimo, że historia ta niezwykle żywo ukazywała mi się w wyobraźni, to nie powstało do niej wiele rysunków. Dzisiaj pokażę Wam moje wyobrażenie dwóch głównych bohaterek, czyli Ciri i Yennefer. Narysowałam je typowo w swoim bajkowo-komiksowym stylu, pokolorowałam kredkami, a tło pomalowałam farbą akwarelową. 

Ciri, Cyntryjska księżniczka, córka Pavetty i Dunego. Zbuntowana, odważna i lekkomyślna nastolatka. Wojowniczka o wielkich, dziecięcych zielonych oczach, szarych włosach i bliźnie na policzku. 



Yennefer, czarodziejka z Vengerbergu. Potężna, niezależna i dumna kobieta o fiołkowych oczach i burzy czarnych loków. Bardzo blisko związana zarówno z Ciri, którą uważa za swoją córkę, jak i z Geraltem, z którym łączą ją trudne do przewidzenia relacje.



Dwie kobiety, które okazały się być najważniejszymi w życiu samotnego wilka, Geralta z Rivii.


A wy znacie historię wiedźmina? Którą z tych bohaterek lubicie bardziej? Życzę miłego piątku oraz weekendu💓

sobota, 20 lipca 2019

Siska - Bogini Dziewica

Witam wszystkich serdecznie 😊 Dzisiaj będzie wyjątkowy post, gdyż związany jest z nowym działem, który powstał na blogu. Zaczęłam czytać trzecią serię książek autorstwa Margit Sandemo, a mianowicie "Sagę o Królestwie Światła". Od niedawna jestem przeszczęśliwą posiadaczką tych fascynujących książek i zatraciłam się w ich magicznej fabule bez reszty 😉. Kończę właśnie czytać pierwszy tom pt. "Wielkie Wrota" i już powstał pierwszy rysunek do tej serii. Zapraszam na kilka słów o Siri, bohaterce, którą poznajemy jako pierwszą.

Siskę, boginię-dziewicę, posadzono na zbyt dużym jak na jej kilkunastoletnie ciało tronie. Stało ono w środku ciemnego lasu, z drzewami o srebrzystych liściach i podłożem porośniętym ciemnym mchem. Wszędzie panował półmrok, gdyż do kraju, w którym panowała nie dochodziło Światło. Siedziała sztywno, całkiem naga, z czarnymi włosami lejącymi się wzdłuż jej bladego ciała. Wielkie lodowato szare oczy obserwowały tłum mężczyzn, którzy zgromadzili się wokół tronu. Jej czerwone pełne usta i delikatnie kobiece kształty doprowadzały ich do szału. Czekała z dłońmi zaciśniętymi na udach na to, aż złożą ją w ofierze. Była spokojna i opanowana, zdana na swój los, taki sam jaki spotkał każdą boginię przed nią, której nie udało się przywołać Światła. 

Siska- wykonane kredkami


Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to narysuję ilustrację do każdej części Sagi o Królestwie Światła. Być może będzie to scena z tomu, lub inspiracja z okładki, zobaczymy 😊

Dajcie znać czy spodobał się Wam rysunek i czy czytaliście kiedyś SoKŚ. Życzę miłego weekendu💓

czwartek, 11 lipca 2019

Inspiracja z okładki - Heike i Vinga z tomu "Demon i Panna"

Dzień dobry wszystkim ^^ Dzisiaj powracam z serią, w której rysuje swoim stylem okładki Sagi o Ludziach Lodu, wzorując się na wydaniu Pol-Nordika. Przedstawiam Wam Hejkego oraz Vingę z okładki tomu "Demon i Panna". 
Zdradzę Wam, że o ile Heikego narysowałam bez problemu, to Vinga niestety kilkakrotnie mi nie wyszła. W pewnym momencie nie umiałam już naprawić jej wizerunku i musiałam ją wyciąć i zacząć od nowa. Stąd ta dziwna kreska w tle xD





Macie pomysł, którą okładkę narysować jako następną?

sobota, 1 czerwca 2019

Rowena, Błotoryj i Lily z Severusem - witam po przerwie :)

Witajcie kochani po dość długiej przerwie😊 Tak się złożyło, że ostatnio zabrakło mi weny na rysowanie, prowadzenie bloga i pisanie, a także na śledzenie blogosfery, a teraz, po tak długim czasie nie jest mi łatwo znaleźć odpowiednie słowa by coś napisać...Na szczęście nie przychodzę z pustymi rękami i mam trzy rysunki do pokazania, co jest ilością żenująco małą biorąc pod uwagę fakt ile miesięcy minęło😐

Wiem, że nie fajnie wchodzi się na bloga, który ostatnią aktywność miał sto lat temu, ale mam cichą nadzieję, że niektórzy ze mną zostali i nie usunęli mnie z obserwowanych 😅 Dajcie znać w komentarzu co u was słychać, może macie już jakieś plany wakacyjne, jak wam mijają te częste, deszczowe dni oraz jak wam się powodzi w życiu...

U mnie jakieś tam zmiany zaszły, raczej na lepsze. Od kwietnia mam umowę na czas nieokreślony w pracy związanej z sądownictwem, która przysparza mi tyle samo radości co stresu i zmęczenia. Wracam do domu wypompowana, ale szczęśliwa że mam stabilność i super koleżanki w pracy😊 
Oczywiście z utęsknieniem czekam do wakacji. W sierpniu jedziemy w dzikie Bieszczady, więc spodziewajcie się wielu fotek i krótkiej relacji.

Co do życia artystycznego, to było ostatnio bardzo ubogie. Rysowanie odsunęłam bardzo daleko od siebie, rzadko mając ochotę sięgnąć chociażby po kartkę i ołówek. Podczas majówki miałam nieco więcej czasu i powstały rysunki, które dzisiaj pokażę. 
Brak artystycznych wrażeń sprawił, że kupiłam gitarę i zaczęłam uczyć się na niej grać😄 Idzie mi ciężko i wciąż klnę że mam za grube palce haha, ale być może za jakiś czas uda mi się zagrać coś prostego.

Nie spodziewałam się, że aż tyle napisze w tym poście, to raczej do mnie nie podobne;) Przejdę więc do rysunków, nie są one jakieś wybitne, ale bez nich nie byłoby tego posta...

Lily i Severus. Kojarzycie taką scenę z filmu, kiedy tych dwoje, będąc małymi dziećmi, leży na trawie? Na moim rysunku są już starsi, może chodzą do siódmej klasy i nie są ze sobą pokłóceniu, ale nadal się przyjaźnią...a może też kochają? 



Portret Roweny Ravenclaw - jest to moje wyobrażenie portretu, który mógł wisieć w pokoju wspólnym Krukonów. 



Błotoryj - jest to kolejna kartka z mojej serii notatek Newta Scamandera. 


Mam jeszcze coś w zanadrzu, ale zostawię to na inny raz, by się wcześniej odezwać na blogu😋

Życzę miłego weekendu😘

niedziela, 20 stycznia 2019

Testowanie kredek Bruynzeel

Część wszystkim:) Zanim przejdę do tematu tego posta muszę Was ostrzec, że postanowiłam cały post napisać na telefonie. Nie wiem co z tego wyjdzie, ale mam nadzieję, że będzie ładnie i czytelnie i że częściej będę z tej opcji korzystać;)

Wracając do meritum, w zeszłym roku dostałam na urodziny holenderskie kredki Bruynzeel Rusk Museum w zestawie 50 kolorów. Jestem już po pierwszym testowaniu, więc mogę podzielić się wrażeniami:)

Tak oto wyglądają owe kredki:



Kredki znajdują się w dwóch plastikowych kasetkach, które zdają się za niedługo porozwalać.


Zrobiłam nimi paletę kolorów. Nie brałam pod uwagę, że będę pisać posta na blogu, więc nie jest to nic specjalnego, ale widać każdy kolorek:


Każda kredka ma czarną obudowę i ma końcówkę odpowiadającą jej kolorowi. Ale uwaga, jedna kredka ma ciemnofioletową końcówkę a rysuje na niebiesko;)


No dobrze, a teraz najważniejsze, jak się nimi rysuje? Kolory są mocne i intensywne, a ich zakres jest spory, jednak brakuje odcieni cielistych, bo na 50 kredek są tylko dwie nadające się do kolorowania skóry.
Jest niestety jedna rzecz, która najbardziej przeszkadza, nie można rysować nimi warstwowo. Kiedy nałożymy jakiś kolor grubszą warstwą, to innego nie nałożymy nawet jeśli będzie to kolor czarny. Po prostu tworzy się śliska warstwa, na którą już nic nie damy.

Narysowałam nimi tylko jeden rysunek, a jest nim portret Queenie z Fantastycznych Zwierząt. Zrobiłam zdjęcia w trzech etapach:





Na dzisiaj to tyle. Napiszcie czy mieliście kiedykolwiek styczność z tymi kredkami i jak wam się podoba portret Queenie;) Miłego tygodnia:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...