Pokazywanie postów oznaczonych etykietą SoCz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą SoCz. Pokaż wszystkie posty

środa, 26 marca 2014

Danielle




     Danielle to ktoś o kim się zapomina...to jedna z cech charakterystycznych tej bohaterki. Jest nieśmiała, bojaźliwa, naiwna, mimo to cała rodzina Móriego ją kocha i otacza opieką.

     Jako mała dziewczynka Danielle wychowywała się w toksycznej rodzinie, która jej nie kochała. Dziewczyna była surowo traktowana i pilnowana na każdym kroku. Opłakiwała śmierć swojego brata, który był jej jedyną bliską osobą. Na szczęście Do jej domu trafili Taran i Villeman, którzy doprowadzili do odkrycia wielu skandali dotyczących rodziców Danielle, a samą dziewczyną zaopiekowała się i przysposobiła księżna Theresa. Od tej pory życie Danielle diametralnie się odmienia. Jest kochana, szanowana i chroniona, a także ma szanse brać udział w wielu niebezpiecznych podróżach rodziny Czarnoksiężnika.

Rysunek tworzyłam inspirowana Dziewczyną z Perłą:)

wtorek, 25 marca 2014

Taran



    Taran jest niepoprawną córką Czarnoksiężnika Móriego i Tiril. Od samego początku było wiadomo jaki mocny charakterek wydali na świat. Jest odważna, pełna energii, bezpośrednia i często wręcz bezczelna. Nie boi się mówić tego co myśli, nawet często raniąc tym innych. Taran jednak jest bez wątpienia pozytywnym charakterem w Sadze. Potrafi zrobić bardzo wiele dla swojej rodziny, którą kocha nad życie. Stara się być dla nich dobrą i poprawną córką, lecz jej pociąg do przygód  i bezpośredniość często jej w tym przeszkadzają.

    Taran jest często porównywana do Sol z Ludzi Lodu, jednak brak w niej tego osobliwego smutku, który tkwił w pięknej czarownicy. Taran kocha życie i potrafi znaleźć na niej miłość, czego Sol nie zdołała zrobić w swoim krótkim i tragicznym życiu.

   Osobiście uwielbiam Taran właśnie za spore podobieństwo do Sol, ale przede wszystkim właśnie za te dodatkowe cechy, które posiadała. Jest jak dotąd moją ulubiona bohaterką z Sagi o Czarnoksiężniku.
A wy polubiliście tę żywiołową bohaterkę?:)

    Dawno nie rysowałam techniką digital painting, więc rysunek ma sporo niedociągnięć. Dużo problemów sprawił mi tym razem nos, który za nic nie chciał wyjść tak jak zaplanowałam;/ Nie mniej jednak efekt końcowy mnie zadowala, kiedy patrzy na mnie bohater z mojej wyobraźni, a Taran taką własnie widzę:)

 

czwartek, 20 marca 2014

Lemurowie



     Lemurowie to kolejne pradawne plemię, które zamyka serię Zapomnianych Królestw. Jestem na takim etapie czytania Sagi o Czarnoksiężniku, na którym wiemy o tym ludzie bardzo nie wiele. Lemurowie są owiani tajemnicą, która swoje główne źródło ma w trzech tajemniczych kamieniach, które były w ich posiadaniu. Saga o Czarnoskiężniku opiera się na rozwiązaniu tej tajemnicy, stąd nie będę zagłębiać się bardziej w ten temat. Po przeczytaniu SoCz ewentualnie uzupełnię opis:)

Wiem, że symetria twarzy jest zachwiana, zauważyłam to dopiero na fotografii. Mam jednak nadzieję, że główne cechy Lemurów są uchwycone, czyli lekko skośne, czarne oczy, oraz elfia uroda:)



niedziela, 9 marca 2014

Madragowie




   Madragowie byli pradawnym plemieniem pochodzącym od bawołów, których początki sięgają epoki jurajskiej.
Odznaczali się wyjątkową inteligencją, zrównoważeniem i przyjaznym usposobieniem. Żyli w rodzinach, zamieszkując stepy na północny wschód od Karakorum. Ich domami były duże, okrągłe ziemianki. Odżywiali się jedynie roślinnością, odpowiednio ją przygotowując. Wśród swoich rodzin wiedli spokojne, bezkonfliktowe życie, jednak musieli wystrzegać się wielu niebezpieczeństw z zewnątrz: innych plemion, drapieżnych zwierząt, oraz nieprzewidywalnej Ziemi, która w ich czasach groziła trzęsieniami ziemi, rozpadlinami i wybuchami wulkanów.
   Madragowie byli z natury bardzo ciekawi świata. Prowadzili liczne badania w swoich laboratoriach, nie zapuszczając się jednak poza wioskę. Czworo ciekawskich, młodych Madragów wyruszyło jednak w pełną niebezpieczeństw wyprawę badawczą, która skończyła się dla nich tragicznie. To właśnie z nimi spotyka się czarnoksiężnik Móri, wraz ze swoją rodziną...kilkadziesiąt milionów lat później.

   Madragowie z wyglądu przypominali najbardziej ludzi, o pewnych cechach bawołów, które nadały im nazwę w wolnym tłumaczeniu oznaczającą "Ludzie- bawoły". Mieli potężną budowę ciała, kędzierzawe włosy, których grzywka skrywała łagodne oczy pod krzaczastymi brwiami. Pomiędzy oczami osadzony był szeroki noc przypominający bycze chrapy. U rąk mieli po trzy palce, którymi sprawnie się posługiwali konstruując rozmaite narzędzia.
   

Madragowie mimo swojej ogromnej postury kojarzą mi się przede wszystkim z delikatnością i dobrocią. Ich chęć poznania świata, nawet za wszelką cenę, wzbudziło u mnie duże uznanie.

Polubiliście Mise, Tama, Ticha i Chora?:)

niedziela, 9 lutego 2014

Dolg



   Dolg to moim zdaniem jedna z najbardziej fascynujących postaci w Sadze o Czarnoksiężniku. Już sam jego wygląd wzbudza zainteresowanie. Czarne jak węgiel oczy, w których niemal nie widać białek, równie czarne włosy opadające na ramiona, porcelanowa cera, oraz idealne, delikatne rysy twarzy, na których maluje się wyraz niezgłębionej tajemnicy. Dolg mimo, że jest synem Tiril i Móriego uznawany jest za istotę pochodzącą z innego, obcego świata. Mimo, że jest tak niepodobny do innych rodzina kocha go nad życie, a rodzeństwo uznaje go za swojego bohatera. Obcy reagują na niego wpierw niepokojem i niedowierzaniem, lecz później uginaja się pod jego dobrocią i mądrością.

  Dolg niewątpliwie jest jednym z najważniejszych postaci Sagi. Od dziecka zostaje przygotowywany do czekających go śmiertelnie trudnych zadań. Pomoc swą ofiarują mu dychy Móriego, ale przede wszystkim Cień, który jest opiekunem Dolga od dnia narodzin...

Jestem właśnie na etapie, w którym dolg przewyższył móriego jeżeli chodzi o moje uwielbienie. A co wy wyslicie o tym bohaterze?



niedziela, 26 stycznia 2014

Sigilion- król Silinów



   Sigilion to fantastyczna postać pojawiająca się w 9 tomie Sagi o Czarnoksiężniku: "Ognisty miecz". Jest królem pradawnego rodu Silinów, jaszczurczego plemienia pojawiającego się w czasach dinozaurów. Ród ten wyginął, za wyjątkiem ich króla, który posiadł zdolność długowieczności. Zaszył się w swoim ukrytym w górach zamku, aby odnaleźć Święte Słońce i przejść przez tajemnicze wrota, które otwiera. Z tego powodu Sigilion ściga Móriego i jego rodzinę. Chce odebrać Dolgowi magiczny szafir, oraz zdobyć informację o Słońcu.

Sigilion to mężczyzna o zwinnym ciele przypominającym jaszczurkę. Jego ciało jest pokryte łuskami, ma przerażające i zarazem przyciągające oblicze. Rozsiewa wokół siebie silnie erotyczną atmosferę, która przyciąga do niego ludzi. Trudno mu się oprzeć, szczególnie kobietą, które lubi wykorzystywać, by potem je zabić. Jest niezwykle niebezpieczny i przebiegły.

Sigilion to bardzo ciekawa postać, fajnie wykreowana i budząca grozę. A jak wy się do niego odnosicie?

Rysunek jest w całości zrobiony ołówkiem. Natomiast rozmazane tło zrobiłam w Photoshopie, aby dodać obrazkowi głębi. Myślę, że się udało:) Rozmyślam nad małym tutorialem jak takie rozmazane tło wykonać...zobaczymy;) Pozdrawiam:*



niedziela, 20 października 2013

Błędny Ognik

  Wczoraj przeczytałam po długiej przerwie 6 tom Sagi o Czarnoksiężniku. Tom zainspirował mnie do stworzenia grafiki przedstawiającej Błędnego Ognika.

  Na niebezpiecznych bagnach, które Dolg, syn Móriego musiał przemierzyć w poszukiwaniu tajemniczego kamienia, okazują się ludziom niebieskie płomyki. Nazywane są Błędnymi Ognikami ponieważ ludzie wierzą, iż sprowadzają one wędrowców na manowce, aby potopili się w bagnach. Dolg jednak był przez nie wyczekiwany, dlatego pomagały mu omijać niebezpieczne miejsca, aby mógł wypełnić misję i uwolnić te tajemnicze istoty. Dzięki magicznemu kamieniowi mogły się na powrót stać, tym czym były zanim stały się migotliwymi ognikami unoszącymi się nad bagienną taflą...


poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Tiril i Nero




   Tiril była osoba bardzo pogodną, życzliwą i odważną. Znana była z tego, że pomagała biednym ludziom i zwierzętom, chociaż sama pochodziła z bogatej rodziny konsulów. Właściwie to konsul i jego żona nie byli prawdziwymi rodzicami Tiril, o czym ona dowiedziała się dopiero jako dorosła kobieta. Tiril miała także przyszywaną, piękna siostrę Carlę, którą podziwiała we wszystkim. Niestety radość dziewczyny nie trwała długo. Wkrótce na Tiril spadło całe pasmo nieszczęść, które, wydawać się mogło, nie będzie miało końca.
   Carla popełnia samobójstwo. Tiril z przerażeniem odkrywa, że przyczyna tego było napastowanie przez Konsula Dahla. Kiedy przybrany ojciec próbuje zrobić krzywdę Tiril, ta ucieka z domu. Od tej pory dziewczyna ukrywa się, mając za towarzysza jedynie wiernego przyjaciela, psa o imieniu Nero.
Okazuje się, że życie Tiril jest zagrożone, a ona sama zaplątana jest w niesłychanie tajemniczą i skomplikowana sprawę, której nikt nie może pojąć, a która ma związek z jej prawdziwym pochodzeniem
Tiril poznaje Móriego, islandzkiego czarnoksiężnika  oraz Erlinga, niedoszłego narzeczonego Carli. Oby dwoje stają się prawdziwymi przyjaciółmi Tiril, gotowi nieść jej pomoc w każdej chwili. Okazuje się też, że darzą dziewczynę głębszym uczuciem, ona jednak już dawno zrozumiała do kogo należy jej serce...
   Od momentu ucieczki z domu Tiril wpada w wir cudownych, ale i często niebezpiecznych przygód. Musi ukrywać się, przed swoimi prześladowcami, którzy za wszelką cenę próbują ją schwytać. Postanawia dowiedzieć się kim są jej prawdziwi rodzice i dlaczego około 20 lat temu oddali ja w ręce konsula Dahla. Z pomocą Móriegi i Erlinga próbuje odkryć co ona ma wspólnego z stara legendą o "Morzu, które nie istniało".
Wszystko to sprawia, że o życiu i przygodach Tiril czyta się wyśmienicie i z zapartym tchem:)

sobota, 27 kwietnia 2013

Móri

   Najpierw słów kilka odnośnie rysunku...powiem szczerze, myślałam, że nigdy go nie skończę! Miałam ogromne ambicje, zapał i wenę do tej postaci, ale jak przyszło co do czego to okazało się, że nie potrafię jej narysować tak jak ukazuje mi się w głowie:/ Ostatecznie efekt mnie nie zadowala i uważam, że od strony technicznej nie wyszło mi to najlepiej. Szkoda, bo na prawdę długo rysowałam i trwało to kilka dni (a zwykle rysuje cały obrazek na raz), jednak wciąż mi czegoś brakowało. Dzisiaj po kolejnych godzinach stwierdziłam, że mam już dość i wrzucam prace taką jaka jest:P

  Ostatni mój rysunek Czarnoksiężnika Móriego, który wykonałam ołówkiem podobał się,  ale sporo osób pisało, że jest za srogi. Z tego powodu nowy rysunek jest na bazie poprzedniego, jednak złagodziłam rysy twarzy i z groźnego Czarnoksiężnika powstał łagodny ojciec i mąż, o tajemniczym, bladym obliczu:)


Móri
ur. 1686
matka: Helga  Jonsdottir
ojciec: Hraundrangi- Móri
żona: Tirill
dzieci: Dolg, Taran, Vilhelm (Villeman)

   Móri pochodził z Islandii i był najprawdopodobniej najpotężniejszym Czarnoksiężnikiem w swoim czasie. 
Jego imię oznaczało "brunatny jak ziemia" oraz, że jest dzieckiem nieśmiertelnego Czarnoksiężnika-Upiora.
   Móri jako młodziutki chłopak zostaje wyrzucony ze szkoły łacińskiej w Holar, gdyż przyłapano go na rozkopywaniu grobów pobliskiego cmentarza. Chciał odnaleźć bardzo niebezpieczną księgę magii zwaną Rodskinna, która została pochowana wraz z jej ostatnim właścicielem, Gottskalkiem Złym. Móri był zaślepiony chęcią posiadania wszystkich ksiąg Czarnoksięskich, które mogły uczynić go niepokonanym, największym na świecie Czarnoksiężnikiem. Udało mu się zdobyć dwie z trzech tajemnych ksiąg, a żądza posiadania tej ostatniej, najważniejszej, zaślepiała Móriego jeszcze przez wiele lat...
  Za głowę Móriego została tymczasem wyznaczona cena. Był poszukiwany za uprawianie Czarnoksięstwa, dlatego opuścił rodzinny kraj, a następnie dotarł do Norwegii, do miasteczka Bergen. Tam poznał młodziutką Tirill, która popadła w duże tarapaty i której odtąd służył niezastąpionym wsparciem.

   Niestety Móri nie zapomniał o swoim największym pragnieniu, zdobyciu Rodskinny. Z jej powodu opuścił przyjaciół poznanych w Bergen i powrócił do Islandii aby dokończyć to, co niegdyś zaczął w Holar.
Móri zapłacił straszliwa cenę za próbę wskrzeszenia umarłego Czarnoksiężnika Gottskalka. nie zdołał posiąść Rodsinny, ale zajrzał w krainę śmierci, która odcisnęła na nim swoje piętno. Odtąd w duszy Móriego miała skrywać się ciemność, a towarzyszyć w życiu miały mu duchy opiekuńcze, gotowe uczyć go Czarnoksięstwa, niestety nie robiąc tego bez interesownie.  
Po zdarzeniach w kościele w Holar Móri ledwo trzymał się życia. Niechybnie groziłaby  mu śmierć gdyby nie Tirill, która odnalazła go w ostatnim momencie i uratowała. Od tej pory stali się nie rozłączni, a miedzy nimi zaczęła tlić się iskierka miłości. Móri zdołał w końcu zapomnieć o pożądanej Rodskinie, pragnął bezpiecznego życia z Tirill, nie narażając jej na kontakt z tą mroczną stroną jego duszy, która zajrzała w świat mroku i śmierci...



środa, 3 kwietnia 2013

Nowy dział:)?

  Czytam właśnie Sagę o Czarnoksiężniku i aż mnie ręce świerzbią, żeby narysować jej bohaterów:D Wiem, że blog jest o SoLL i to na te rysunki czekacie, ale najlepiej rysuje mi się postacie, o których aktualnie czytam, wtedy obraz jest najsilniejszy...Dlatego dodałam nową stronę, zatytułowana SoCz i tam będę wrzucać rysunki i informacje na temat kolejnej sagi Margit Sandemo. Mam nadzieję, że nie narażę się na wasze niezadowolenie. Wasze zdanie jest dla mnie bardzo ważne i chętnie spełniałabym wszystkie rysunkowe życzenia, jednak aby coś dobrze narysować muszę mieć na to ochotę:)

Żeby nie było tak merytorycznie to pokarze wam moją Sandemowską kolekcję: Z tyłu cała Saga o Ludziach Lodu, z przodu Saga o Czarnoksiężniku:)


I jeszcze ciekawe zjawisko, które zobaczyłam dzisiaj po wejściu na blogera. Mój blog zmienił nazwę z "Saga o ludziach Lodu w rysunkach" na " Saga o Ludziach nieregularny wygląd po wojnie..." ??? Wspaniałe tłumaczenie google:P


poniedziałek, 28 stycznia 2013

Duchy Móriego

   Lubie rysować to co aktualnie czytam, bo wtedy moje rysunki są nieco dokładniejsze, wczuwam się na bieżąco w to co tworzę. Dlatego wstawiam kolejny rysunek z Sagi o Czarnoksiężniku, w której jestem na drugim tomie. Pojawiły się interesujące i budzące grozę postacie, duchy opiekuńcze Móriego.

  Duchy te nawiedzały Móriego podczas snu i pokazywały świat takim jakim jest i jakim będzie w przyszłości. Dla młodego Czarnoksiężnika miała to być lekcja poznania otaczającej nas rzeczywistości, oraz wpływ niszczącej działalności człowieka na otaczający nas świat. Większość tych duchów była odrażającego wyglądu, co symbolizowało stopień zniszczenia świata przez ludzi.

Rysunek ma tym razem styl komiksowy. Przedstawiłam tylko te dychy, które były wystarczająco szczegółowo opisane, mam nadzieję że w miarę wiernie oddałam ich wygląd:)
Jeżeli chodzi o jakość zdjęcia- nie mam skanera i wykonuje zdjęcia swoich rysunków, zwykle wychodzą troszkę przyciemnione i rozmazane, więc poprawiam je w PS. Ten rysunek dodatkowo wyostrzyłam stąd takie "dziwne" tło, ale mnie się spodobało, więc wstawiłam:P


piątek, 25 stycznia 2013

Portret Móriego


  Portret wykonałam ołówkiem, sugerując się nieco okładką drugiego tomu SoCz, aby pomóc sobie w umiejscowieniu światłocienia. Twarz natomiast to moja własna interpretacja, aczkolwiek nie wyszedł mi tak ładny jak go sobie wyobrażam. Nie zrażam się jednak bo to moje pierwsze jego sportretowanie. Móri tutaj to mroczny i niebezpieczny czarnoksiężnik, taki jaki jest w pierwszej i w drugiej części SoCz. 






    Tak poza tym to zdradzę wam, że wszystkie moje rysunki tradycyjne robię dosłownie na kolanie, albo na stojąco, oraz niestety w pośpiechu:/ Mam nadzieję, że kiedyś będę miała swoje biurko, na którym w spokoju będę mogła popracować. Tym czasem muszę nosic przybory po kieszeniach i wciąż uważać, aby synek nie zapaćkał mi kartki paluszkami, albo po prostu nie wyrwał kartki z ręki ze złości, że sie z nim nie bawię:P
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...