Dzisiaj u mnie pokazało się troszeczkę słoneczka i przestało w końcu padać. Bardzo się cieszę, bo deszcz, mimo że potrzebny, dawał się już we znaki. W ostatnim poście pokazałam, w jaki sposób zrobiłam sobie bazę do kartek, a dzisiaj postanowiłam pokazać Wam jej wykorzystanie oraz moje dary jesieni. Moja karteczka z użyciem wspomnianej bazy jest dość prosta, ponieważ o taką prostotę mi chodziło. Dodałam do niej tylko kilka suszków (pałkę trawy oraz owoc bukwi), sznureczek zwinięty w kokardkę oraz stempelek stąd KLIK. Zapraszam na tę stronkę, bo znajdziecie tam wiele pięknych freebies.
A teraz czas na moje wariacje na temat jesiennych bukietów :) Ostatnio wspominałam, że dostałam całe pudełko suszonych liści kukurydzy. Opierając się na kursie Ilonki, własnych doświadczeniach z lat poprzednich oraz zachęcona pracą Danusi postanowiłam zrobić coś dla siebie (większość prac jest wykonywana dla innych) :) Powstało kilka różnych kukurydzianych kwiatuszków
Te maja włożone jako środek - środki z jeżówki (niestety nie miałam ususzonych, ale mam nadzieję, że ususzą się ładnie w kwiatuszku)
Te są składane z samych liści kukurydzy
Tutaj jest malutki kwiatuszek, w którym jako środka użyłam złożonych liści azalii
Tutaj pokusiłam się o zrobienie róży (zrobiłam tylko dwie, bo zabierają dość dużo liści, a chciałam zrobić większą ilość kwiatuszków)
Całość umieściłam w szydełkowym koszu, który przeleżał ponad rok nie mając swojego przeznaczenia ani nie znajdując nabywcy
Do całości dodałam owoce bukwi pięknie zasuszone na gałązkach, a wolne przestrzenie wypełniłam organzą w kolorze czekoladowym :) Całość kompozycji wygląda tak
I jeszcze na moim stole :)
Na dzisiaj tyle zdjęć. Przepraszam, jeśli kogoś zanudziłam :) Serdecznie witam moje nowe obserwatorki i zapraszam na kawkę. Bardzo się cieszę, że ciągle jesteście ze mną i że wśród komentatorów pojawiają się coraz to nowe osóbki. To chyba oznacza, że nie jestem aż taka nudna w swojej twórczości ;) Żartowałam :) Serdecznie wszystkich pozdrawiam i życzę pogodnego dzionka.