Tytuł: Chata
Tytuł oryginału: The Shack
Autor: William Paul Young
Wydawnictwo: Nowa Proza
Data wydania: kwiecień 2009
Liczba stron: 300
Tematyka: Powieść współczesna, zagraniczna
Ocena: 9/10
Współcześnie pojawia się koncepcja Boga, z którym można porozmawiać jak z najlepszym przyjacielem. Doskonałym potwierdzeniem tej tezy jest niedawno wydana, kontrowersyjna powieść kanadyjskiego twórcy Williama Younga pod tytułem „Chata”, w której to główny bohater pięćdziesięciosześcioletni MacKenzie nawiązuje kontakt „twarzą w twarz” z Najwyższym.
Czytelnik jest świadkiem rozmowy człowieka wątpiącego i doświadczonego przez życiowe dramaty z Wszechmocnym Bogiem w trzech osobach. W tym momencie należałoby pokrótce zaprezentować historię głównego bohatera i tym samym odpowiedzieć na pytanie „W jaki sposób doszło do nawiązania bezpośredniego dialogu między człowiekiem a Najwyższym?”. Wszystko zaczęło się w momencie traumatycznego przeżycia, którego przed czterema laty doświadczył MacKenzie. Było to porwanie i morderstwo jego ukochanej córeczki. Od tego czasu mężczyzna pogrążony jest w stanie, który nazywa Wielkim Smutkiem. Bohater jest w emocjonalnie zdruzgotany, zrozpaczony i niezdolny do miłości Boga, którego oskarża o ludzkie krzywdy i cierpienia.
Tytuł oryginału: The Shack
Autor: William Paul Young
Wydawnictwo: Nowa Proza
Data wydania: kwiecień 2009
Liczba stron: 300
Tematyka: Powieść współczesna, zagraniczna
Ocena: 9/10
Współcześnie pojawia się koncepcja Boga, z którym można porozmawiać jak z najlepszym przyjacielem. Doskonałym potwierdzeniem tej tezy jest niedawno wydana, kontrowersyjna powieść kanadyjskiego twórcy Williama Younga pod tytułem „Chata”, w której to główny bohater pięćdziesięciosześcioletni MacKenzie nawiązuje kontakt „twarzą w twarz” z Najwyższym.
Czytelnik jest świadkiem rozmowy człowieka wątpiącego i doświadczonego przez życiowe dramaty z Wszechmocnym Bogiem w trzech osobach. W tym momencie należałoby pokrótce zaprezentować historię głównego bohatera i tym samym odpowiedzieć na pytanie „W jaki sposób doszło do nawiązania bezpośredniego dialogu między człowiekiem a Najwyższym?”. Wszystko zaczęło się w momencie traumatycznego przeżycia, którego przed czterema laty doświadczył MacKenzie. Było to porwanie i morderstwo jego ukochanej córeczki. Od tego czasu mężczyzna pogrążony jest w stanie, który nazywa Wielkim Smutkiem. Bohater jest w emocjonalnie zdruzgotany, zrozpaczony i niezdolny do miłości Boga, którego oskarża o ludzkie krzywdy i cierpienia.
Bóg w odpowiedzi na zachowanie mężczyzny kieruje do niego list z zaproszeniem na weekendowy wyjazd. Do spotkania między Bogiem a człowiekiem dochodzi w niewielkiej, opuszczonej chacie, która w mistyczny sposób przemienia się w najwytworniejszy pałac. Co ciekawe, Pan objawia się człowiekowi, któremu daleko jest do świętości. MacKenzie to osoba stroniąca od religijnych praktyk, nieufna, a przede wszystkim od lat nosząca w swoim sercu pretensje do Najwyższego za Jego niesprawiedliwość.
Stwórca na kartach książki ukazany jest jako pulchna czarnoskóra kobieta, słuchająca folkowej muzyki i piekąca ciasteczka. Jezusa poznajemy pod postacią mało przystojnego cieśli, a Ducha Świętego reprezentuje młoda Azjatka o wdzięcznym imieniu Sarayu. Dlaczego autor w taki właśnie sposób przedstawił Trójcę Świętą? Z pewnością po to, aby udowodnić, że Bóg jest duchem, którego żaden człowiek nie może ogarnąć rozumem.„Chata” zawiera próbę odpowiedzi na uniwersalne pytania trapiące każdego człowieka, nie tylko praktykującego katolika ale i zagorzałego ateistę. Narrator ukazuje boski i ludzki punkt widzenia tych samych zagadnień. Podkreślić należy, że głównego bohatera można utożsamić ze zwykłym, szarym człowiekiem, który, tak jak przeciętny Kowalski, jest pełen lęków i dręczących wątpliwości. Mężczyzna prócz tematów związanych z nadprzyrodzoną naturą Przedwiecznego, porusza też odwieczny problem odpowiedzialności Wszechmogącego za cierpienie i zło.
Prócz tego William Young próbuje dać odpowiedź na takie kwestie jak sens przebaczenia nie tylko drugiemu człowiekowi, ale także i Bogu. Teologiczne dialogi, które MacKenzie prowadzi ze Stwórcą są żywe, barwne i pełne emocji, ich spotkanie przypomina relację rodzica z dzieckiem, pełną miłości i wzajemnego zrozumienia. Co więcej MacKenzie zwracając się do Najwyższego nie posługuje się żadnym ze znanych biblijnych, boskich określeń typu Pan, Ojciec czy chociażby Stwórca. Bohater nazywa Najwyższego po prostu „Tatą”.
Bóg opisany przez Younga charakteryzuje się także takimi cechami jak cierpliwość i łagodność. Spokojnie prowadzi MacKenziego ścieżką poznania i unikając moralizowania, odpowiada na wszelkie zadawane przez niego pytania. W wyniku doświadczonego spotkania główny bohater książki kanadyjskiego pisarza przeżywa greckie katharsis, oczyszcza swą duszę z wszelkich tłumionych wcześniej emocji.
William Young nie tylko całkowicie neguje typową wizję Boga jako starszego mężczyzny z białą, długą brodą, ale też łamie wszelkie stereotypy i formy, jakie dotychczas były przypisane Stwórcy. Poufałość i luźny sposób odnoszenia się do boskich spraw, adekwatnie pokazuje swobodę, z jaką współcześni literaci odnoszą się do kwestii wiary. Pisarz pokazuje, że Bóg nie daje się sprowadzić i zamknąć w ludzkich wyobrażeniach. „Chata” to przede wszystkim książka obrazująca, jak wielką i niepojętą tajemnicą jest dla człowieka Bóg.
Stwórca na kartach książki ukazany jest jako pulchna czarnoskóra kobieta, słuchająca folkowej muzyki i piekąca ciasteczka. Jezusa poznajemy pod postacią mało przystojnego cieśli, a Ducha Świętego reprezentuje młoda Azjatka o wdzięcznym imieniu Sarayu. Dlaczego autor w taki właśnie sposób przedstawił Trójcę Świętą? Z pewnością po to, aby udowodnić, że Bóg jest duchem, którego żaden człowiek nie może ogarnąć rozumem.„Chata” zawiera próbę odpowiedzi na uniwersalne pytania trapiące każdego człowieka, nie tylko praktykującego katolika ale i zagorzałego ateistę. Narrator ukazuje boski i ludzki punkt widzenia tych samych zagadnień. Podkreślić należy, że głównego bohatera można utożsamić ze zwykłym, szarym człowiekiem, który, tak jak przeciętny Kowalski, jest pełen lęków i dręczących wątpliwości. Mężczyzna prócz tematów związanych z nadprzyrodzoną naturą Przedwiecznego, porusza też odwieczny problem odpowiedzialności Wszechmogącego za cierpienie i zło.
Prócz tego William Young próbuje dać odpowiedź na takie kwestie jak sens przebaczenia nie tylko drugiemu człowiekowi, ale także i Bogu. Teologiczne dialogi, które MacKenzie prowadzi ze Stwórcą są żywe, barwne i pełne emocji, ich spotkanie przypomina relację rodzica z dzieckiem, pełną miłości i wzajemnego zrozumienia. Co więcej MacKenzie zwracając się do Najwyższego nie posługuje się żadnym ze znanych biblijnych, boskich określeń typu Pan, Ojciec czy chociażby Stwórca. Bohater nazywa Najwyższego po prostu „Tatą”.
Bóg opisany przez Younga charakteryzuje się także takimi cechami jak cierpliwość i łagodność. Spokojnie prowadzi MacKenziego ścieżką poznania i unikając moralizowania, odpowiada na wszelkie zadawane przez niego pytania. W wyniku doświadczonego spotkania główny bohater książki kanadyjskiego pisarza przeżywa greckie katharsis, oczyszcza swą duszę z wszelkich tłumionych wcześniej emocji.
William Young nie tylko całkowicie neguje typową wizję Boga jako starszego mężczyzny z białą, długą brodą, ale też łamie wszelkie stereotypy i formy, jakie dotychczas były przypisane Stwórcy. Poufałość i luźny sposób odnoszenia się do boskich spraw, adekwatnie pokazuje swobodę, z jaką współcześni literaci odnoszą się do kwestii wiary. Pisarz pokazuje, że Bóg nie daje się sprowadzić i zamknąć w ludzkich wyobrażeniach. „Chata” to przede wszystkim książka obrazująca, jak wielką i niepojętą tajemnicą jest dla człowieka Bóg.