poniedziałek, 28 października 2013

Minimalizm

Zrobiłam bransoletkę. Z czarnych koralików Preciosa i kryształowych Toho Cube. 
Jest niewielka, delikatna, dobra na wszelkie okazje. Nosiłam ją i zapomniałam, że mam coś na ręce.
Czyli wygodna. Czyli będzie moja. Tylko jeszcze coś dorobię do kompletu, pewnie jakieś kolczyki o równie dużym rozmiarze. Uwielbiam dużą biżuterię na innych osobach. Ja muszę mieć coś, co nie przeszkadza w codziennych czynnościach.




Uważam, że idealnie pasuje do wyzwania Kreatywnego Kufra Minimalizm
No więc niniejszym zgłaszam :)

niedziela, 20 października 2013

Wyróżnienie

Otrzymałam wyróżnienie.
Wyróżnienie od Elin
Od Iwonki . Chyba trochę po znajomości ;)
A może dlatego, że widziała znacznie więcej moich prac, niż jest na blogu.
Niezależnie od powodu dziękuję, to bardzo miłe.
Nadszedł więc czas na spełnienie powinności z tym związanych, czyli odpowiedzi na zadane pytania.
Pytania są takie oto:

1. Kawa czy herbata?
2. Słodkie czy ostre?
3. Ostatnio przeczytana książka...
4.  Gdybym przeniosła się w czasie...
5. Wieś czy miasto?
6. Najlepiej poprawia mi humor...
7. morze czy góry?
8.  Fb czy Nk?
9. Blogi które odwiedzam i chętnie poleciłabym innym...

No to odpowiadam:
1. Kawa.
2.Raczej słodkie, pomimo złowieszczych nadprogramowych kalorii.
3. Taa, coś z literatury pięknej, czyli "Haft wstążeczkowy" Ann Cox.
4. Na pewno do czasów, kiedy ludzie mieli więcej czasu dla siebie, a kobiety wieczorem mogły spokojnie usiąść z robótką w ręce, a nie biegały po domu z obłędem w oczach, bo właśnie przyszły z siatami z pracy i nie wiedzą w co ręce włożyć.
5. Wieś.
6. Może pokażę:





7. Morze.
8. FB.
9. Zaraz będą, w wyróżnionych.

Pytań nie będzie. Nie będę wymyślać na siłę. A co, zasady są po to, by je łamać.
Jeśli ktoś chce, to może napisać coś prosto z serca.

Nie chcę wyróżniać przypadkowych blogów, postaram się wybrać takie, które wpłynęły choć troszkę na jakiś aspekt mojego życia.
Może w pierwszej kolejności początkująca blogerka, ale dojrzała artystycznie, wykonująca świetne prace
Dorota Sulżyk prowadząca pracownię Sunduk

Drugi blog, o którym muszę wspomnieć to
Szukałam tutorialu, jak wykonać koralikową bransoletkę szydełkiem.
Trafiłam na ten blog i już zostałam.
Tutoriale są bardzo przejrzyście napisane, opatrzone dużą ilością zdjęć, jeśli ktoś chce spróbować, to szczerze polecam.
A poza tym Weronika pokazuje przecudnie wykonaną biżuterię.

Kolejny...
Kiedyś robiłam bardzo dużo na drutach, wszystkie swetry miałam własnoręcznie wykonane.
Potem tylko sporadycznie dziecięce sweterki.
Powód- brak czasu, coraz wyższe ceny włóczek.
Aż w końcu, oglądając w sklepie zimową chustę produkcji chińskiej, stwierdziłam, że to wstyd, że sama sobie nie zrobię. Zaczęłam szukać jakiegoś wzoru i  i szczęka mi opadła. Tyle pięknych rzeczy. A myślałam, że już nikt przed sześćdziesiątką nie robi na drutach. Z rozpędu popełniłam cztery chusty.

A teraz blog, dzięki któremu mam w kuchni stare przecierane krzesła.
Piękne, klimatyczne wnętrza, ispirujące, świetny blog.

to kopalnia pomysłów, pokazuje ile można stworzyć fajnych i użytecznych rzeczy.

Oczywiście nie może zabraknąć bloga ,,filcowego",
techniki, którą od jakiegoś czasu nieustannie się zachwycam:
Prace Diany to prawdziwy majstersztyk.

Na koniec dwa blogi, przeglądanie których jest ucztą dla oczu:
Piękne prace, piękne zdjęcia, jak marzenie.

Nie wiem , czy autorki tych wszystkich blogów zauważą wyróżnienie od mojej skromnej osoby w masie komentarzy,które otrzymują ale jeśli tak, będzie mi miło :)

Koleżanki

Koleżanka w pracy mówi: Zrób mi kolczyki. Dobrze, a jakie, sutaszowe ?- pytam.
 A co to jest?- pada odpowiedź. Turkusowe jakieś mi zrób. 
No tak, wszystko jasne. Nie ma to jak precyzyjnie określone wymagania. Jedna para jest, ale chyba coś dorobię do wyboru.
Sznurki w kolorze turkusowym i liliowym, turkusy syntetyczne. Prezentują się tak:


Inna psiapsiółka obejrzała kapelusze, poprzymierzała i mówi: Chcę taki, jak ten fioletowy, tylko czarny.
No ludzie, co wy z tym czarnym. Może i pasuje do wszystkiego, ale w zimie na ulicy tylko czerń, szarość i beż na tle burego śniegu. A jest tyle pięknych kolorów przeganiających zimową depresję.
Ale, że jestem niespotykanie spokojny człowiek, mówię - ufilcuję.
Jak powiedziałam, tak zrobiłam.
Mała fotorelacja poniżej.




Kapelusz na tle czereśniowych liści w kolorach jesieni.
Liście natchnęły mnie do utrwalenia pięknych barw w ogrodzie, w końcu nie wiadomo, jak długo będziemy cieszyć nimi oczy.



 Pozdrawiam ciepło i jesiennie :)

niedziela, 13 października 2013

Koraliki, konkrety i abstrakcje...

Kolejna niedziela, czyli czas na podsumowanie tygodnia.
 Plon może niezbyt obfity, ale parę fotek jest.
Na początek może koralikowa bransoletka - gąsieniczka, skończona w tym tygodniu.
Skończona, a raczej wymęczona, bo zaczęłam ją już dawno, ale kolorystyka jakoś do mnie nie przemówiła i podchodziłam do niej jak pies do jeża. Ale wzór fajny, polecam. Koraliki Preciosa i Toho magatama.


Kolejna rzecz i też bransoletka. Prościutki sznur szydełkowo- koralikowy, z przezroczystych kryształków Preciosa w dwóch wielkościach, na cieniowanym kordonku. Efekt ciekawy, wyszła taka miętowo- srebrzysta, przynajmniej mnie się podoba.


I zbliżenie :)


No to teraz z innej beczki. Coś z filcu też musi być.
Małe, bo małe, ale podobno małe jest piękne, więc proszę podziwiać, zachwycać się ,itd.,itp.
Fioletowo- musztardowa broszka o abstrakcyjnym kształcie, czyli właściwie nie wiadomo co to jest.
Ozdobiona lokami, lawą wulkaniczną i koralikami w różnych odcieniach fioletu.


Następna już o konkretnym do bólu kształcie kwiatka.
Zdjęcie może mało wyraźne, ale nie potrafię ( używając wszystkich ustawień w aparacie, zmieniając oświetlenie ), no zabijcie mnie, ale nie potrafię zrobić ładnego zdjęcia rzeczy w kolorze czerwonym.
Jeśli ktoś ma na to sposób to poproszę.


I na koniec efekt bezkrwawych łowów mojej pięcioletniej córci.
Na pozór milutki kotek Filemonek, ale nie dajcie się zwieść pozorom, tak naprawdę to kot - wampir, który ciągle usiłuje wbić zęby w żyłę w mojej ręce. Zresztą spojrzenie mówi samo za siebie.



To chyba tyle na dzisiaj, oglądajcie, komentujcie i do zobaczenia !!!



niedziela, 6 października 2013

Kapelusze ...

Wiem, wiem, na zdjęciach piękne, bezchmurne niebo. Błękit aż razi w oczy.
Ale na drzewach listki żółkną, poranki nieprzyjemne i, uwierzcie, będzie gorzej, czyli zimniej.
Zaczną marznąć uszy i nosy. Na nosy nic nie poradzę, ale na uszy owszem.
Świetnie je ogrzeją filcowe kapelutko - czapki, bo kapelusze to chyba za dużo powiedziane.
Mięciutkie i cieplutkie, bo z wełny merynosów.
Zapraszam, będzie więcej.




Pierwszy post

Załóż bloga i załóż bloga. Ileż można słuchać. Dobrze, jak będę miała urlop to coś tam wyskrobię. No więc pierwszy post o bardzo oryginalnym tytule.


Jakiś czas temu zrobione filcowe broszki. Na tle filcowego szala z jedwabną czesanką. To tak na pierwszy rzut. Ale będą nowe prace. Już są, tylko zdjęcia zrobię (czyt. namówię córę do pozowania).