Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kuchennie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kuchennie. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 26 sierpnia 2012

Nowe śniadaniówki, czyli szycia ciąg dalszy :)

Tak jak pisałam wcześniej, zabrałam się za szycie śniadaniówek. Tym razem jednak bez naszywania kolorowych aplikacji, zdecydowałam się na naprasowanki i własnoręcznie wykonane tasiemki. Efekty poniżej:

Oczywiście nie mogło zabraknąć mojego ulubionego połączenia, czyli lnu i bawełny! :))) Jak zwykle stawiałam na kratki i kwiatki ale... pojawił się również motocykl :)))


Tasiemki robiłam metodą naprasowywania (zupełnie tak samo jak i metki), tak samo powstał także napis SMACZNEGO! na motocyklowej śniadaniówce. Dokładnie sprawdziłam jakość papieru do naprasowanek, wobec czego nie bałam się zastosować ich na produktach, które się pierze. Na urodziny mojego M. zrobiłam koszulkę z napisem i do tej pory (ponad rok) napis jest taki sam jak przy naprasowywaniu (a prana byla wiele, wiele razy!!!). Jakość papieru to podstawa!!!

Niektóre ze śniadaniówek można dostać tu,  a inne wkrótce dostępne będą na DaWandzie :)

Nic to, pozdrawiam serdecznie i życzę miłego, niedzielnego wieczoru! :)))

wtorek, 30 sierpnia 2011

Jasne torebki śniadaniowe :)

No to idę za ciosem kochane! Pół nocy szyłam (ciekawe co na to sąsiedzi!?) :) Oto kolejne śniadaniówki, tym razem z jasnej tkaniny.







Mniamuśne te jabłka :)))


Oczywiście do kupienia tu

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Bądź EKO! Kup torebkę śniadaniową :)

Koniec wakacji coraz bliżej, lato jeszcze na dobre się nie rozkręciło, a już czuć powiew jesieni. Trzeba sobie zatem jakoś zacząć umilać czas i upiększać najbliższe otoczenie.
Właśnie po to szyłam proste, zwinne torebki śniadaniowe, bo nie dość, że są EKO, to jeszcze cieszą OKO :) Wyszły w sumie nawet dość pojemne, swobodnie pomieszczą 2 kanapki i 2 jabłka.
A najważniejsze w tym wszystkim jest to, że dzięki nim można zaoszczędzić sporo kasy, bo nie będziecie już potrzebować foliowych woreczków śniadaniowych! O! :)

Kurczę, jak te jabłka soczyście wyszły na zdjęciach, chyba je zaraz wszystkie zjem :)

Wersja "Czerwone Jabłuszko "


Idealne II śniadanie!




Wersja "Pomarańczowe Jabłuszko"



Wszystkie śniadaniówki mają wnętrze w kolorze "swoich" jabłuszek.




Wnętrze pełne smakołyków :)))


Jest jeszcze wersja "Zielone Jabłuszko", ale zdjęcia są takie same,
więc... co za dużo to niezdrowo :)



Śniadaniówki można kupić tu

niedziela, 13 marca 2011

Szpermarket!

Mało tego dzisiaj, acz treściwie za to. Oglądam bardzo dużo wnętrzarskich blogów i na jednym z nich ujrzałam kiedyś koszyk w kształcie kury! Na jaja! No i wpadłam po uszy :))) A że jajek jem duuuuużo to marzenie przybrało rozmiary ogromne :)

Teraz już wiem, że jak się o czymś mocno, mocno marzy to to się po prostu spełnia... czasem szybciej czasem wolniej, ale jednak! :) Nie mam dużych marzeń jak widać, nie marzą mi się jachty, wille z basenami i milijony... ja tak po prostu, kurę na jaja chciałam hehehe

oto i ona, wyszperana w szpermarkecie:


Czyż nie jest boska??? Ach, Och, Ech :)))

Puszki oczywiście tez ze szpermarketu, ale chyba je już pokazywałam wcześniej :)

A kubeczki dostałam od koleżanek z pracy. Obdarowały mnie takim szczęściem na "odchodne".

Kochane babeczki, dziękuję! :)


Wkróce dalsza część szpermarketowych łowów!!!
Miłej niedzieli!!!

niedziela, 27 czerwca 2010

Szpermarket - znaleziska, ciąg dalszy :)

Nazbierała mi się kolejna porcja znalezisk, to i pokazuję co udało mi się "wygrzebać" w szpermarkecie :)))



Na początek zestaw kuchennych dodatków... wraz z tacą na nóżkach
(idealna na śniadanie do łóżka)

Metalowe puszki na kawę i ciasteczka, sosjerka, słoiczki na miód,
ten w kształcie ula spodobał mi się od razu...

...metalowy czajniczek, mlecznik i stojak na tosty :)


a teraz zestaw Pani Domu Cath Kidston - Pokrowiec na deskę do prasowania
z boskiego materiału w kratę i kwiaty oraz woreczek w baletnice...
... i groszkowe siateczki :)


ps: te znaleziska nie są z jednej wyprawy "na łowy"!!! Pochodza one z 3 szpermarketów i zbierałam je jakiś czas. Zdarza się, że chodząc 2 razy w tygodniu, w ciagu 3 tygodni nie mogę znaleźć dosłownie NIC! Ale czasem za każdym razem jak pójdę to coś fajnego "ustrzelę". Z takimi sklepami nie ma reguły, wszystko zalezy od dostawy :)
Miłej niedzieli!!! :)

niedziela, 7 lutego 2010

Morning Handsome :)

Parę dni temu, moja siostra zrobiła swoim dzieciom na śniadanie jajka na miękko (właściwie z przekonaniem, że jej córka i tak tego nie tknie, bo niejadek, bo grymasi, bo bla bla bla )
Zuzia poraz pierwszy miala do czynienia z jajkiem w takiej właśnie postaci i jakie było zdziwienie mojej siostry, jak się okazało, że jajko na miękko to teraz dla Zuzi "najpyszniejsze śniadanko na świecie" :)))


Obudziło to moje wspomnienia z dzieciństwa. Pamiętam jak dziś, jak wyjadałam samo białko, nienawidząc żółtka, jak wszyscy zasiadalismy do stołu, a mama w tym czasie odliczała trzy "zdrowaśki" aby przypadkiem nie przegotować skorupek, pamiętam jak dziś zapach aromatycznej inki z mlekiem :)
Dzisiaj właśnie zachciało mi się poczuć ten bajeczny smak, a że akurat mam dostęp do prawdziwych, wsiowych jaj, to zdecydowałam, że to dobry pomysl na niedzielne śniadanie! W końcu tak rozpoczęta niedziela będzie na pewno udana, no nie?! :)

Wyobraźcie sobie miękkie kawałki bułki maczane w rozpływającym się zółtku, mmmmmm :)

Niby skromnie, a jednak po królewsku...


Życzę Wam wszystkim pięknej niedzieli!!! :)

środa, 20 stycznia 2010

Woreczki organizacyjne :)

Po przecudnych postach Imoen, wziełam się za segregowanie, sprzątanie i organizowanie mojej przestrzeni :) Na początek przyszla pora na kuchnię! Zakupiłam parę koszyczków, słojów i pudełek, żeby zapanować nad kuchennym bałaganem. Po tym wszystkim przyszla kolej na zapasy, czyli na tzw "małą spiżarnię" :) I tu pojawił się jeden problem, mianowicie wcześniej wszystko (mąka, cukier, sól i inne) przesypywałam do dużych słojów, żeby to wszystko fajnie wyglądało. Ale w szufladzie (gdzie mieści się moja spizarenka) takiej opcji nie ma, bo zawiasy mogłyby tego po prostu nie wytrzymać! Trzeba było więc opracować jakąś koncepcję na przechowywanie zapasów. Uszyłam więc proste woreczki, do których wkłada się opakowanie z cukrem, ryżem, kaszą czy mąką i od razu robi się przyjemniej :)









W kuchni nareszcie zapanował ład i porządek! Teraz to może i szkoda trzymać wszystko w szufladzie hehe :)

aaaa, pomyślałam sobie, że następne woreczki mogą być ozdobione stemplami, mogą mieć naprasowane lub wyszywane napisy... ot, taka luźna propozycja, bo na pewno powstaną kolejne! :) Organizacja przestrzeni w toku! :)



Ok, a teraz pora na odrobinę nahalnego marketingu! :)

Jakoże biorę udział w konkursie na BLOG ROKU,

Zagłosujcie na mnie moi mili "odwiedzacze"! :) Będzie mi bardzo miło, jak podskoczę troszkę w góre w notowaniach :)

Jeśli chcecie oddać głos na mój blog, wyślijcie smsa o treści: H00089 (H, zero,zero,zero, osiem, dziewięć) na numer 7144!

(Opłata za sms idzie na cele charytatywne! )

Głosowanie trwa tylko do 21 stycznia do 12:00!!!

Pozdrawiam i mam nadzieję, że choć jedna osoba wyśle na mnie smsa,
za co z góry wielkie dzięki!! :)

sobota, 4 lipca 2009

Zapraszam na jagodowy...

...wypoczynek na balkonie :)
Jak ja uwielbiammmmmmmmm jagody ze śmietaną i cukrem (bardzo dietetycznie, nie?!) Jagody zawsze kojarzą mi się z pełnią lata, a jak jeszcze mogę je zjeść na dworze, to już w ogóle cudo! "Na dworze" czyli w moim przypadku po prostu na balkonie, bo ogrodu jeszcze nie posiadam :))) Ale przyznam szczerze, że lubię ten mój balkon, w sumie jest on nawet dość spory na długość (bo ma aż 6 metrów), ale niestety przez to jest też nieco kiszkowaty :) Cóż zrobić... mieszkając w bloku to jedyna możliwość na stworzenie sobie substytutu tarasu czy ogrodu, ale dobre i to :))) Oto mój azyl:

Do zjedzenia mmmmmmm jagody, do wąchania - suszona lawenda :)


Drewniany, śpiący kotek wygrzebany w sekendhendzie i pływające, lawendowe świeczki :)
W naczyniu są też bieszczadzkie kamyki z potoków górskich, nie ma to jak pół plecaka kosztownych pamiątek z podróży :)


Białe, cudownie pachnące goździki...


Uwielbiam różniste lampiony i świece, u mnie Ci ich dostatek :)








Znowu białe goździki


Tu pelargonie, oczywiście też białe


W tle winobluszcz i stary fotel z jeansu, miejsce w sam raz na czytanie prasy :)


a tu moje miniaturowe iglaki no i oczywiście jakiś lampion obowiązkowo :)



sobota, 27 czerwca 2009

Nie produkuj śmieci! ...czyli Torebki Kanapkowe :)

Wiecie, że uwielbiam rzeczy praktyczne, nadeszła więc pora na zmodyfikowanie torebek śniadaniowych i wyprodukowanie nieco mniejszych i poręczniejszych - torebek kanapkowych. Tak jak ich poprzedniczki można je zabrać do pracy, na piknik, przejażdżkę czy wycieczkę, a dzięki swojej wielkości zajmują dużo mniej miejsca :) Mało tego, to co uwielbiam tu najbardziej to to, że dzięki nim skończę produkować śmieci w postaci foliowych torebek, brrrr! "Goł Grin" jak to mawiają :)



No ok, to teraz trochę opisu: zewnętrzna strona uszyta z miękkiego materiału, podszewka natomiast z wodoodpornej, nieprzemakalnej i odpornej na zabrudzenia tkaniny. Nawet jeśli wnętrze zabrudzi się majonezem, ketchupem czy innym czymś :), można ją łatwo wyczyścić wilgotną ściereczką, a później do sucha papierowym ręcznikiem. Torebki zapinane na rzep. Taka oto wakacyjna, praktyczna produkcja :))) Inspiracja oczywiście z w netu, no bo skąd :)




a tu moja metka, jedna jedyna, bo jak widać dopiero przy ostatniej torebce zorientowalam się, że zapomniałam w pozostałych je powszywać, ehhh.... :)))



sobota, 20 czerwca 2009

Wsiowy dżem bez konserwantów :)

Czas przetworów rozpoczęty! :)
Przyznam się szczerze i bez bicia, ze ochotę na ozdabianie słoiczków z przetworami mam co 2 lata, nie wiem dlaczego, ale to już norma :) W tym roku właśnie na to wypadło. Tym razem w planach miałam produkcję dżemów ekologicznych, czyli bez konserwantów, żelfixów i innych polepszaczy. W czeluściach mojej kuchennej biblioteczki znalazłam księgę Krajowej Rady Pracowniczych Ogrodów Działkowych (hehe, niezłe, co?) :) i tam był przepis na prawdziwy, wsiowy, babciny dżem truskawkowy:



Proporcje:
truskawki
½ cytryny na każdy 1 kg truskawek
cukier (tyle ile truskawek)

Sposób przyrządzenia:
(Dźżem dośc łatwo sie przypala, należy go gotować w garnku o grubym dnie).
Truskawki umyć, osuszyć, zasypać cukrem. Ogrzewać powoli, aż do wrzenia.
Wycisnąć sok z cytryn i dodać do garnka. Dogotować do uzyskania właściwej gęstości (ok. 45 minut). Zebrać wytworzoną pianę. Gotowy dżem wkładać do wymytych i wyparzonych słoików, szczelnie zamknąć.
Można pasteryzować (we wrzątku ok. 30 minut).

A tak prezentują się już gotowe dżemy :)



Smacznego! :)

ps: Muszę dodać co rozdaje Marysia! Padniecie jak to zobaczycie! :))) Marysia zaprasza równiez do sklepiku, a tak tam pięknie, że na pewno zostaniecie na dłużej...